O Królestwie Nikczemnych czytałam wiele bardzo pozytywnych opinii. Dodatkowo przepiękna okładka oraz fakt, że w Polsce książkę wydało Wydawnictwo You&Ya sprawiło, że zapragnęłam mieć ją na swojej półce i oczywiście przeczytać. Pierwsze z tych pragnień spełniło się już jakiś czas temu, jednak książka musiała swoje odczekać. W końcu wyszła druga część tej powieści, a do mnie dotarło, że chyba najwyższa pora przysiąść do historii Emilii i zapoznać się z jej losami.
Emilia i Vittoria są siostrami, bliźniaczkami i do tego wiedźmami. Obie noszą na szyi amulety, których pod żadnym pozorem nie mogą łączyć, ponieważ wydarzą się wtedy straszliwe rzeczy. Nonna, babcia dziewczynek, opowiada im legendy o Nikczemnych, siedmiu książętach Piekieł, którzy któregoś dnia powrócą, niosąc ze sobą śmierć i zniszczenie. Siostry nie do końca wierzą w opowiadanie historie, a gdy zaczynają ginąć młode wiedźmy, podejrzenia spadają na łowców czarownic. Życie Emilii zmienia się, gdy zakradając się w nocy do klasztoru, natrafia na tajemniczego mężczyznę, który stoi nad zwłokami i pije krew denata. Jak okazuje się chwilę później, martwym nieszczęśnikiem okazuje się Vittoria. Zrozpaczona dziewczyna składa przysięgę krwi, że odnajdzie jej zabójcę i się zemści. Niedługo później staje twarzą w twarz z Panem Gniewu, jednym z Książąt Piekieł.
Jak już wspomniałam, książka miała mnóstwo pozytywnych recenzji, które zachęciły mnie do jej przeczytania. Spodziewałam się czegoś zapierającego dech w piersiach. Powieści, od której nie będę mogła się oderwać i całymi dniami będę zastanawiać się, co będzie dalej. Niestety nic takiego nie otrzymałam. Książkę, owszem, przyjemnie się czyta, opowieść jest ciekawa, ale jednak nie ma tu nic nadzwyczajnego. Podejrzewam, że gdybym podeszła do niej bez oczekiwać, moje wrażenia byłyby o wiele lepsze. To, co wielu zachwalało, czyli szczegółowe opisy dań, od których człowiek robi się głodny, mnie odrobinę irytowały. Zamiast skupić się na tym, co istotne, dostawałam przepis na jakąś potrawę, która kompletnie mnie nie interesowała. Ja tu jestem ciekawa, co się zaraz wydarzy, gdzie znika Vittoria, czy te wszystkie niepokojące znaki to faktycznie znaki, czy zwykły zbieg okoliczności, a autorka mi o grzybkach i oliwie. Wszystkie te momenty miałam ochotę pominąć i wcale głodna się od nich nie robiłam, także nie na każdego ta magia podziałała.
Do samej historii i opisywanych wydarzeń również mam kilka zastrzeżeń. Diametralna zmiana, która wydarzyła się w życiu i zachowaniu Emilii, nie była dla mnie zaskoczeniem. Każdy inaczej reaguje na śmierć bliskiej osoby, a nasza główna bohaterka przyrzekła zemstę, więc też konsekwentnie do niej dążyła. Przypadkiem spotkała się z Panem Gniewu i zrozumiała, że te wszystkie straszliwe opowieści, które słyszała w dzieciństwie niekoniecznie w pełni zgadzają z rzeczywistością. Później Pan Zazdrości przypadkiem spotkał ją, na co dziewczyna wpływu nie miała i po prostu musiała stawić mu czoła. Natomiast do kolejnego z Książąt Piekieł poszła sama, dobrowolnie, doskonale wiedząc, że go spotka i to już mi tutaj nie pasowało. Dziewczyna się ich śmiertelnie bała, a mimo to sama z własnej nieprzymuszonej woli udała się do Pana Chciwości, aby z nim porozmawiać. Nie miało to dla mnie sensu. Gdyby to spotkanie również byłoby nieplanowane, a wynikło z prowadzonego przez Emilię śledztwa, w którym natknęłaby się na niego, nie miałabym co do tego żadnych za zastrzeżeń.
Zakończenie pierwszej części trochę zbiło mnie z tropu. Nie będę mówić, że spodziewałam się czegoś innego, ponieważ nie miałam żadnego sprecyzowanego rozwoju wypadków. To, co się wydarzyło, było nie tylko dla mnie zaskakujące, ale nawet nie podobało mi się. Podejrzewam, że ma to logiczne uzasadnienie i musiała się tak akcja potoczyć, aby drugi tom mógł kontynuować tę przygodę, a mimo to mam lekkie uczucie zawodu. Nie mogę się doczekać, aż dotrze do mnie Królestwo Potępionych i będę mogła zdecydować, czy autorka mnie zawiodła, czy wręcz odwrotnie - zaintrygowała. Aktualnie kłębią się we mnie oba te uczucia i nie mogę wybrać, które odgrywa większą rolę w mojej opinii na temat tej powieści.
Jeżeli lubisz powieści o magii i demonach z elementami kryminalnymi, to polecam Królestwo Nikczemnych.