Zielarka recenzja

"Zielarka" - opinia

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Katarzyna_Wasowicz ·3 minuty
2020-06-15
1 komentarz
6 Polubień
Zdarzają się w moim czytelniczym życiu książki, które do mnie przemawiają. No, w zasadzie każda w jakiś sposób do mnie przemawia. Jedne mówią: nie jestem dla ciebie, trzymaj się ode mnie z daleka; inne przyciągają do siebie obiecując świetnie spędzone chwile i niezapomniane emocje. "Zielarka" Katarzyny Muszyńskiej szeptała do mnie nieśmiało i cichutko, i za pierwszym razem nie usłyszałam jej głosu. Szczęśliwie się jednak złożyło, że trafiła w moje ręce.


Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po lekturze. Jak do każdej książki, tak i do tej podeszłam z otwartymi ramionami i czystym umysłem. I powiem Wam, że "Zielarka" dała mi to, czego oczekiwałam. Ciekawą i wciągającą historię oraz bohaterów, do których mogłam zapałać mocniejszymi (pozytywnymi bądź nie) emocjami. Tego ostatniego mi brakowało w minionym czasie.


***


Katarzyna Muszyńska zabierał mnie w odległą przeszłość Polski, na ziemie kujawskie, do osady w której żyją zielarki. Poznałam Marenę, szesnastoletnią zielarkę z Góry Kujawskiej. Dziewczyna nie jest zwyczajna. Jej moc objawia się dość niespodziewanie i od tamtej pory życie Mareny ulega zmianie i właściwie od tamtego momentu wydarzenia przyspieszają, pojawiają się pytania, na które wraz z Marką i jej towarzyszami poszukiwałam odpowiedzi.


Bardzo przyjemny styl i tajemnica mocy głównej bohaterki sprawiły, że dałam się pochłonąć historii. Początkowo spodziewałam się tylko historii o młodej zielarce i jej poszukiwaniom swojej drogi. Cytaty i fragmenty, na które natknęłam się jeszcze przed lekturą ujawniły mi jeszcze jedną ważną postać tej opowieści: młodego wikinga Eskila. To, że coś łączy lub połączy tych dwoje wiedziałam jeszcze przed rozpoczęciem przygody z "Zielarką". Pytanie brzmiało: co ich łączy?


Pojawienie się przybyszów z północy wprowadziło do powieści element brutalności i dynamizmu. Podobało mi się to urozmaicenie, tym bardziej iż stanowiło świetne dopełnienie stonowanych fragmentów z Mareną.


"Od czterech wieków, co jakiś czas nawiedzali te ziemie. Pojawiali się niczym krwiożercza horda. Niszczyli wszystko i znikali, aby następnym razem siać jeszcze większy zamęt."


***


Autorka wybrała sobie temat fascynujący, a jednocześnie bardzo wymagający, zmuszający do stworzenia solidnej podstawy i poszukiwań potrzebnych informacji. Muszę przyznać, że K. Muszyńska wykonała kawał dobrej roboty. Opisana rzeczywistość jest wiarygodna i kompletnie niewymuszona, co znaczyło dla mnie ni mniej, ni więcej, tylko to, iż sama autorka świetnie się w tym świecie odnalazła. Tylko... Wiem, może to niepotrzebne czepianie się, ale myśl ta przylgnęła do mnie i nie chciała dać spokoju, więc się nią podzielę: główni bohaterowie mają bardzo ładne, niecodzienne w porównaniu z innymi, imiona, podczas gdy cała reszta jest przerażająco pospolita. Lepiej czyta się o przygodach Mareny, niż na przykład Żyrborki czy Miłki, prawda?


Świat zielarek, pogańskich bogów, słowiańskich demonów jest niezwykle intrygujący, a Katarzyna Muszyńska zabierała mnie do takiego właśnie uniwersum, a wyprawa ta okazała się niezwykle udana.


"Mimo że nie więziły jej żadne kraty, to na kostce czuła niewidzialny sznur. Jego drugi koniec spoczywał w rękach trzech przebiegłych Zorz."


Główna bohaterka może wzbudzać irytację swoim zachowaniem, ale jeśli o mnie chodzi bardzo się z Mareną polubiłam. Jeszcze bardziej polubiłam się z Eskilem, którego wypowiedzi w pewnym momencie fabuły wprowadziły humorystyczny akcent. Wilkomir także był jednym z moich ulubionych bohaterów.


***


Poszukiwanie swojej drogi, uczucie niespełnienia, przyjaźni, ukryte motywy, które napędzają nasze działanie: między innymi te właśnie wątki znalazłam w "Zielarce" i nie będę ukrywać, że świetnie mi się je odkrywało. Nie brakło także subtelnego wątku miłosnego, jednak nie jest on na tyle mocny, by zdominować pozostałe, co również bardzo mi się podobało.


Wędrówka razem z Mareną i Wilkiem pozwoliła bardziej poznać świat i prawa nim rządzące. Odczuwam pewien niedosyt, ponieważ ledwie wzmianka sugerowała, że na ziemiach polskich pojawiła się nowa religia, a chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej na ten temat. Zakończenie sugeruje możliwość kontynuacji, co pozwala mi mieć nadzieję, na zaspokojenie ciekawości :)


***


Lekkość stylu, wymieszanie historii z fantastyką, sięgnięcie w głąb rodzimej mitologii czynią z "Zielarki" pozycję, obok której nie można przejść obojętnie. Już podczas czytania nasuwało mi się jedno słowo związane z "Zielarką": magiczna. Taka dla mnie była ta powieść. Przesycona emocjami, tajemnicami, doprawiona nutką magii i odrobiną brutalności.


Jeśli poszukujecie książki fantastycznej, sięgającej daleko w przeszłość i czerpiącej ze słowiańskiej mitologii, a przy tym spędzić miło czas to "Zielarka" będzie doskonałym wyborem.



Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zielarka
Zielarka
Katarzyna Muszyńska
8.3/10
Cykl: Zielarki z Góry Kujawskiej, tom 1

W każdej legendzie tkwi ziarnko prawdy. Przez całe życie Marena wiedziała, że nie będzie jej wolno zakochać się i założyć rodziny. Nigdy nie opuści Góry Kujawskiej, a jej jedynymi towarzyszkami będą z...

Komentarze
@Aleksandra_Kirwiel
@Aleksandra_Kirwiel · ponad 4 lata temu
mam straszny niedosyt takich lektury, po tym jak pochłonęłam sage "Kwiat paproci", zdecydowanie musze ją kupić !
@ilona_m2
@ilona_m2 · ponad 4 lata temu
też mam ją w planach, zerknij tez na "Pamiętnik Szeptuchy" D.Gąsiorowskiej
Zielarka
Zielarka
Katarzyna Muszyńska
8.3/10
Cykl: Zielarki z Góry Kujawskiej, tom 1
W każdej legendzie tkwi ziarnko prawdy. Przez całe życie Marena wiedziała, że nie będzie jej wolno zakochać się i założyć rodziny. Nigdy nie opuści Góry Kujawskiej, a jej jedynymi towarzyszkami będą z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Marena jest zielarką - prowadzi bardzo spokojne życie, ma przyjaciółkę, uczy się, jak leczyć innych. Pewnego dnia dowiaduje się więcej o swojej przeszłości i o tym, kim jest. Czy dalej będzie szczęśl...

@julcias01 @julcias01

RECENZJA "Zielarka" Katarzyna Muszyńska. Akcja powieści osadzona jest w odległych czasach, głównie w 1111 roku. Marena jako czteroletnia dziewczynka została oddana przez matkę na przyuczenie ziela...

@judyta_czyta @judyta_czyta

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Wasowicz

Piąty akt
"Piąty akt" Wojciech Wójcik - opinia

Wojciech Wójcik zabiera nas do aktorskiego świata, jego niuansów, skomplikowanych relacji, zależności i mrocznych stron. Dodatkowo wybieramy się w podróż w czasie, do ok...

Recenzja książki Piąty akt
Final Girls. Ostatnie ocalałe
"Final girls. Ostatnie ocalałe" Grady Hendrix - opinia

„Final girls to dziewczyna, która jako jedyna pozostaje przy życiu, gdy pojawiają się końcowe napisy w horrorze. Zakrwawiona bohaterka, której udało się ocalić siebie, p...

Recenzja książki Final Girls. Ostatnie ocalałe

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka