Zielony namiot recenzja

Zielony namiot

Autor: @EwaK. ·2 minuty
2022-06-04
Skomentuj
3 Polubienia

Skończyłam, po dwóch tygodniach, wcale się nie spieszyłam, książka nie zasługiwała, by rozprawić się z nią na chybcika. Jestem oczarowana. Nie fabułą, bo tej właściwie nie ma, ale opowieścią o ludziach, którym przyszło rodzić się, dorastać, żyć i umierać w w popapranych czasach, pod sowieckim buciorem, w jedynym takim mikrokosmosie na ziemi. Jak w ogóle dało się tam egzystować, oddychać, czuć, kochać? W miejscu, w którym wyeliminowano zdrowy rozsądek, przyzwoitość, zaufanie, a zawiadujący państwem to zadający cierpienia sadyści, w kraju, w którym system niszczył obywateli. Zwykłych ludzi poupychanych w zatłoczonych klitkach, cierpiących na brak prywatniości, wolności, poczucia bezpieczeństwa, żyjących w wiecznym strachu, czy aby ktoś nie zapuka po nich do drzwi. Autorka pokazuje jak się tam pracowało, odpoczywało, co sprawiało radość, a czego trzeba się było bać. Czemu jeden skakał z parapetu, inny jak lew bronił łyżew, brał fikcyjny ślub, uwielbiał cudzą babcię, pielgrzymował do grobu poety, pomagał wysiedlonym Tatarom, przemycał bibułę, czy kupował antyczne łóżko.

Literatury o życiu w ZSRR w latach powojennych jest niemało, nie byłoby to więc nic nowego, ale sposób, w jaki Ulicka snuje swoją opowieść, jest mistrzowski.
Trzej chłopcy, potem mężczyźni, przyjaciele, których w latach szkolnych połączył cherlawy kotek, stworzyli „Trianon” - dozgonny sojusz serc. Ilja, Sania i Micha. W literaturze rozkochał ich światły nauczyciel, a książki i w ogóle sztuka, stały się dla nich ważniejsze niż chleb. Zrazu zafascynowani klasykami, w miarę dorastania, oddali swe dusze publikacjom samizdatowym. Nie tylko propagowali niezależną kulturę, ale i starali nie dać się, zachować godność, marzenia o wolności, człowieczeństwo.

Historie życia chłopców nakładają się na siebie, przez moment to opowieść tylko o nich, z czasem mocno rozwijają się historie bohaterów drugiego planu - członków ich rodzin i przyjaciół. Oraz znajomych tych przyjaciół. Tych postaci jest ogromnie dużo, pełno ich jak w przeludnionych obrazach Bruegela, cytowanego zresztą w książce. Większość niby potraktowana powierzchownie, ale suma ich drobnych doznań, szczególików pokazujących jak funkcjonują te mróweczki w społeczeństwie totalitarnym, jak są codziennie upokarzane i jak trudno im się żyje - jest największą mocą powieści, w której nie ma szczęśliwych bohaterów, są tylko trochę szczęśliwsze chwile.

Prawdę mówiąc ta książka to zbiór oddzielnych opowiadań o ludziach ze środowiska głównych bohaterów. Wszyscy są z nimi jakoś związani, czasem tylko drobnym epizodem. Razem tworzy to poplątaną opowieść o mieście, w którym chwilę wcześniej żyły Dzieci Arbatu i która jest dopełnieniem znakomitej „Sagi moskiewskiej", zwłaszcza jej trzeciej części (kto nie czytał Aksionowa, a ma go na półce, niech nie zwleka).

Książka prawie idealna. W odczuwaniu pełnego zachwytu przeszkadzał mi wymagający początek, w którym roi się od cytatów z rosyjskich dzieł, z których wielu nie znam. Dla mojej biednej głowy za dużo tu artystycznych skojarzeń, kontekstów i znaczeń, czytelnych dla Rosjan, filologów lub znawców. Lubię rozumieć, o czym czytam. Na szczęście to tylko na początku.
Dużym ułatwieniem dla czytelnika byłaby też lista postaci i ich rodzinnych powiązań, żeby ogarnąć ten tłum.

Gdyby nie tematyka narzucona w marcowym wyzwaniu przez LC (brawo!) oraz rekomendacja Aguirre (dzięki!), pewnie bym na „Zielony namiot” nawet nie spojrzała. I byłoby szkoda, bardzo szkoda.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-07
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zielony namiot
Zielony namiot
Ludmiła Ulicka
9.3/10
Seria: Mistrzowie Prozy

Życie pod władzą radziecką toczyło się podziemnym nurtem, w skromnych mieszkaniach, w ciasnych kuchniach - tam spotykali się dysydenci, nie ci z pierwszych stron gazet, ale zwykłe ?mrówki?, działające...

Komentarze
Zielony namiot
Zielony namiot
Ludmiła Ulicka
9.3/10
Seria: Mistrzowie Prozy
Życie pod władzą radziecką toczyło się podziemnym nurtem, w skromnych mieszkaniach, w ciasnych kuchniach - tam spotykali się dysydenci, nie ci z pierwszych stron gazet, ale zwykłe ?mrówki?, działające...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @EwaK.

Ostatnia miłość Edith Piaf
Non, je ne regrette rien

Jeśli ktoś poszukuje biografii Edith Piaf lub ma to być jego pierwsza książka o artystce, to „Ostatnia miłość…” nie jest dobrym wyborem. A jak ktoś już coś o niej wie, t...

Recenzja książki Ostatnia miłość Edith Piaf
Tajlandia. Pojechałam po miłość
Książka taka sobie, inspiracja wybitna.

Z mojego punktu widzenia sprawa ma się tak. Na pewno nie jest to arcydzieło, co najwyżej książka dobra, ale autorka mnie zainspirowała do działania, a to najwyższa pochw...

Recenzja książki Tajlandia. Pojechałam po miłość

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem