Wyspa potępionych recenzja

Zło jednak żyje!

Autor: @Betsy ·3 minuty
2015-08-24
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Każdy z nas zna bajki Disneya, które towarzyszyły nam w młodych latach. Królewna Śnieżka, Kopciuszek, Śpiąca Królewna, Piękna i Bestia, 101 dalmatyńczyków… To tylko krótki wstęp do animowanej historii naszego dzieciństwa. Pamiętamy te pełne dramatu historie, które kończyły się słynnymi słowami: „I żyli długo i szczęśliwie…”. A gdyby tak odwrócić zakończenie? Nie zastanawialiście się, co działo się później z naszymi bohaterami? Autorka Melissa de la Cruz postanowiła odpowiedzieć na to pytanie i stworzyła „Wyspę potępionych”. To odwrócenie dobrej strony na złą, gdzie ‘happy ever after’ staje pod znakiem zapytania. Bohaterowie to nie słodkie księżniczki i urodziwi książęta, ale młodzi i gniewni, złymi uczynkami przynoszący chlubę swym rodzicom. Brzmi mrocznie, ale czy zachęcająco?

Z królestwa Auradonu wygnano wszystkich złoczyńców, którzy trafili na Wyspę Potępionych – miejsce mroczne i przepełnione złem, gdzie każdy mieszkaniec jest zepsuty do szpiku kości. Czy na pewno? Oddzieleni magiczną barierą żyją w zapomnieniu, jednak gdy pojawia się nadzieja na zwalczenie niewidzialnej bramy, czwórka nastoletnich bohaterów wyrusza na poszukiwanie Smoczego Oka – jedynej szansy złoczyńców na wydostanie się z Wyspy. Walka z przeciwnościami i ciężka wędrówka do Zakazanej Twierdzy okaże się nie lada wyzwaniem, a młodzi złoczyńcy przekonają się, że być może wcale nie są aż tak zepsuci jak ich źli rodzice…

Z postaciami Disneya miałam styczność od dziecka, jednych lubiłam więcej, innych mniej. Wciąż jednak pamiętam, jak z czasem nużące się stało ciągłe powtarzanie frazy „żyli długo i szczęśliwie”, dlatego też wizja Melissy de la Cruz wydała mi się czymś nowym i intrygującym. „Wyspa potępionych” to trochę inna interpretacja losów disnejowskich bohaterów. Miało być dobrze, a wyszło fatalnie. Historia ta nie wygląda kolorowo, jest mrocznie, a bohaterowie to kwintesencja zła – brzmi zupełnie inaczej niż to, co znamy. I ta inność może się podobać, bo książka jest naprawdę ciekawa. Widać wyraźnie, że autorka jest zafascynowana światem bajek i tę fascynację przełożyła na fabułę, w której można wyczuć disnejowski klimat. Z pewnością nie jest to obraz, do jakiego przywykliśmy, ale pozwala nam odpowiedzieć sobie na pytanie, co by się stało, gdyby nie było szczęśliwego zakończenia. Przynajmniej dla niektórych.

Nie jest to jednak typowa bajkowa wersja opowieści. Narracja świetnie prowadzi czytelnika, tworząc magiczną aurę znaną nam z takich historii jak Kopciuszek czy też Królewna Śnieżka, ale jest ona bardziej współczesna. Bohaterowie używają telewizorów, kosmetyków, zajęcia w szkole wyglądają podobnie jak w typowej współczesnej placówce. I nie powiem, trochę mi się to wszystko gryzło ze sobą. Spodziewałam się czegoś w klimacie dawnych bajek, tymczasem w połączeniu ze współczesną technologią w moim odczuciu opowieść nieco zubożała. Tak naprawdę koniec wydawał mi się najbardziej interesujący, kiedy to nastoletni bohaterowie poszukują Smoczego Oka – wtedy właśnie następuje punkt kulminacyjny historii. Jest napięcie, niepewność, zagadki, „walka” z gargulcami. Mnóstwo emocji. I koniec, który zapowiada i obiecuje wiele.

„Wyspa potępionych”, mówiąc krótko, to ciekawa opowieść, która powinna zainteresować wielu fanów Disneya i disnejowskich bajek. Melissa de la Cruz stworzyła historię, która bazuje na wydarzeniach z przeszłości i ich bohaterach (m.in. Cruella de Mon, Diabolina, Zła Królowa), którzy nie żyją długo i szczęśliwie, ale wiodą mroczną egzystencję na wyspie dla potępionych. Krótka, acz treściwa, wciągająca i klimatyczna, powiedzieć również można, że z charakterem. Bo chociaż nie zachwyciła mnie w żaden specjalny sposób, to pozostawiła po sobie miłe i trwałe wspomnienia i z chęcią będę polecać ją innym.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-08-24
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wyspa potępionych
Wyspa potępionych
Melissa de la Cruz
6.8/10
Cykl: Następcy, tom 1

Przed dwudziestu laty wszyscy złoczyńcy zostali wypędzeni z królestwa Auradonu na Wyspę Potępionych mroczne, ponure miejsce strzeżone polem energii, które uniemożliwia im ucieczkę. Pozbawieni swych m...

Komentarze
Wyspa potępionych
Wyspa potępionych
Melissa de la Cruz
6.8/10
Cykl: Następcy, tom 1
Przed dwudziestu laty wszyscy złoczyńcy zostali wypędzeni z królestwa Auradonu na Wyspę Potępionych mroczne, ponure miejsce strzeżone polem energii, które uniemożliwia im ucieczkę. Pozbawieni swych m...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

[...]żyli długo i szczęśliwie[..], tak kończą się wszystkie baśnie - ale czy wszyscy żyli długo i szczęśliwie? Co się stało z łotrami, złymi czarownicami i innymi czarnymi charakterami, którzy mieli p...

@iza122 @iza122

"Wyspa potępionych" to pierwszy tom serii Następcy autorstwa amerykańskiej pisarki Melissy de la Cruz. Pierwszy raz o tym cyklu słyszałam stosunkowo niedawno, a to za sprawą jej ekranizacji, która nie...

@xrosemarie @xrosemarie

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Wieczne igrzysko. Imię duszy
Intrygujący początek serii
@Monika_2:

[Współpraca barterowa z Wydawnictwem @Link ] "Rycerze, kasztelani i pozbawione imion sieroty, podobnie jak Bytom i Jaw...

Recenzja książki Wieczne igrzysko. Imię duszy
Czarne dziury. Klucz do zrozumienia Wszechświata
„(…) chwila bez jutra (…)”(*)
@Carmel-by-t...:

W zasadzie nie mamy wyboru interesując się czarnymi dziurami, szczególnie jeśli szukamy najgłębszych fundamentów realno...

Recenzja książki Czarne dziury. Klucz do zrozumienia Wszechświata
Zniszcz mnie jeszcze raz
Zniszcz mnie jeszcze raz
@iza.81:

Paryż, motyw baletu, nauczyciel i uczennica, zakazane uczucie, różnica wieku, toksyczna rodzina - czyż te motywy nie za...

Recenzja książki Zniszcz mnie jeszcze raz