Historia Lisey recenzja

ZPINOM, skarbiemój

Autor: @Madame_K ·3 minuty
2012-12-25
Skomentuj
1 Polubienie
Lisey Langdon już od dwóch lat żyje w rozpaczy i nie może się pozbierać po stracie męża. Scott był sławnym pisarzem i posiadał rzesze fanów, którzy od jego śmierci aż do dzisiaj, nękają ją co do ostatnich zapisków męża. Z pomocą ruszają jej siostry, które starają się postawić ją na nogi. Zaczynają od porządków w mieszkaniu, ale niestety Lisey nadal nie jest łatwo przeglądać rzeczy w gabinecie Scotta. Od razu po dotknięciu jakiegokolwiek przedmiotu należącego do jej męża, wracają wspomnienia, czasami przyjemne, a czasami bolesne. Dodatkowo z jej siostrą Amandą zaczynają dziać się dziwne rzeczy, aż w końcu wpada w stan katatonii. Pewnego dnia dzwoni do niej tajemniczy mężczyzna zwany Jim Dooley i oczekuje współpracy. Jeśli Lisey nie spełni jego oczekiwań, grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo.

Wydaję mi się, że ta część osób, która zagląda na mojego bloga od dłuższego czasu, słyszała o tym panu bardzo, bardzo dużo, dlatego na jego temat powiem tylko krótko. Stephen King to popularny na świecie amerykański pisarz i jeden z moich ulubionych. "Historia Lisey" jest najważniejszą i najbardziej prywatną powieścią w dorobku autora. Z tego też powodu wzrosły moje oczekiwania, co zdecydowanie zaważyło na ogólnej ocenie książki. Długo zastanawiałam się, co tak naprawdę w tej recenzji napisać. Musiałam się ostro skupić i wziąć w garść by swoje myśli dobrze ubrać w słowa. Teraz tylko wszystko przelać na recenzje.

"Kiedy widziałeś długaśnika, pozostaje tylko jedna jedyna chwila obecnie rozciągnięta w czasie jak przejmująca nuta, która nigdy nie milknie."

Może zacznę od tego, że przez początek bardzo ciężko było mi przebrnąć. Zdarzało się nawet, że musiałam wracać na poprzednią stronę, bo nie wiedziałam o co chodzi. Były również momenty kiedy błądziłam myślami gdzieś daleko, a kiedy już wróciłam do "rzeczywistości", zastanawiałam się co tak naprawdę się dzieje. Miałam również problem czytać ją wieczorami, ponieważ mnie bardzo usypiała. Przeczytałam może ledwo 20 stron, a już zamykały mi się oczy, a uwierzcie mi nie byłam wtedy jakoś szczególnie zmęczona. W książce znajdziemy bardzo wiele retrospekcji, które najpierw były wprowadzane w miarę uporządkowanie, to później już bardziej chaotycznie, co mnie denerwowało, bo czytamy o teraźniejszości, aż tu nagle wyskakuje nam historia Lisey ze Scottem w Niemczech, która działa się wiele lat wcześniej. Zdecydowanie taki sposób prowadzenia książki, nie przypadł mi do gustu. Autor nie poskąpił licznych neologizmów, które zapadają w pamięć, ale podczas czytania denerwują. Było tak, w moim przypadku. Momentami King ich po prostu nadużywał, co według mnie książce nie wyszło na dobre.

Jeśli chodzi o fabułę, to jak zwykle i klasycznie u Kinga. Trochę się ciągnęła, oryginalni oraz dobrze wykreowani bohaterowie, całkowity inny wymiar rzeczywistości oraz genialne zakończenie. Wiele razy potrafiłam ubolewać nad spapraniem książek zakończeniem, ale w tym wypadku wyszło wręcz przeciwnie. To finał uratował "Historie Lisey" od oceny niższej niż 4. Początkowo byłam nawet w stanie przerwać i rzucić nią o ścianę, tak mnie denerwowała i usypiała, ale z jednej strony cieszę się, że wytrwałam do końca, a zrobiłam to tylko ze względu na sentyment do autora. Postacie w książce nie były schematyczne. Każda z nich miała inny charakter i wyróżniała się czymś nowym. Po za tym, pokochałam Scotta. Przepraszam Lisey, ale stało się. Mogłabym jeszcze długo polemizować nad czarną postacią, która mnie jakoś nie straszyła. Jim Dooley wydawał mi się ciapowatą fajtłapą, a wszystko czego się dotknął zamieniało się w drobny mak. SPOILER Co najgorsze sama Lisey się go nie bała, więc jakoś szczególnie nie czułam dreszczy podczas czytania.

"Historia Lisey" w pełni nie spełniła moich oczekiwań. Spodziewałam się, czegoś bardziej magicznego, hipnotyzującego, czegoś co nie pozwoliłoby mi oderwać się od książki. Historia na swój sposób jest dziwna i pokręcona w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Szkoda, że przebyłam z nią taką męczącą drogę. Polecam obowiązkowo fanom autora. A męczcie się!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-12-25
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Historia Lisey
3 wydania
Historia Lisey
Stephen King
7.6/10

Krwawa i baśniowa love story. Minęły dwa lata od śmierci Scotta, męża Lisey Debusher Landon. Spędzili razem 25 lat we wspaniałym związku, który spajało głębokie, chwilami wręcz przerażająco intymne u...

Komentarze
Historia Lisey
3 wydania
Historia Lisey
Stephen King
7.6/10
Krwawa i baśniowa love story. Minęły dwa lata od śmierci Scotta, męża Lisey Debusher Landon. Spędzili razem 25 lat we wspaniałym związku, który spajało głębokie, chwilami wręcz przerażająco intymne u...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Stephen King "Historia Lisey" Historia kobiety w dojrzałym wieku. Wdowy po uzdolnionym pisarzu. Historia jej małżeństwa, problemów z dzieciństwa, relacji z siostrami. Ale także historia samego Scoot...

@emmeneea @emmeneea

Pisarze mają strasznie ciężkie życie jak nie muszą wyręczać policji w jej robocie i wykrywać sprawców zbrodni, to znowu czyhają na nich różne takie co to się nawet opowiedzieć o nich nie da. A jak si...

@fprefect @fprefect

Pozostałe recenzje @Madame_K

Papierowe miasta
Papierowe miasta

Green to cudowny pisarz, który swoimi książkami oczarował cały świat. Mogłoby się wydawać, że są to zwykłe powieści młodzieżowe, jednak ci co czytali wiedzą, że twórczość...

Recenzja książki Papierowe miasta
Zieleń szmaragdu
Ostatnia wyprawa

Motyw podróży w czasie nigdy nie zaskarbił sobie szczególnego miejsca w moim sercu. Czy to chodzi o filmy czy o książki. Bez względu na rodzaj dzieła, jest mi on zupełnie...

Recenzja książki Zieleń szmaragdu

Nowe recenzje

Maski
Gdy zrzucimy maski
@iszmolda:

Czasami nie wszystko idzie po naszej myśli. Problemy w pracy czy w życiu osobistym sprawiają, że czujemy się źle, niepo...

Recenzja książki Maski
Boże Narodzenie w pieśni i obrazie
Bóg się rodzi...
@aniabruchal89:

„Jutro, Panie Boże, jest Boże Narodzenie. Nigdy nie kojarzyłem, że to są Twoje urodziny. [...] Teraz, kiedy już jeste...

Recenzja książki Boże Narodzenie w pieśni i obrazie
Noc cudów
"Noc cudów"
@tatiaszaale...:

“Każdy ma prawo do wyboru i każdy jest kowalem własnego losu". Małgorzata Skupińska jest nauczycielką z długo...

Recenzja książki Noc cudów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl