Zrodzeni z legendy recenzja

"Zrodzeni z legendy" - Recenzja

Autor: @zaczytana.archiwistka ·3 minuty
2023-03-05
Skomentuj
4 Polubienia
„ - Wybacz, że przeszkadzam - mówi wolno, przeciągle. - Wyglądało, jakbyś zamierzała skoczyć z urwiska. Sama. W ciemności.
- Dałabym radę skoczyć.
On prycha.
- Skakanie z klifów jest głupie.
- Nikt Cię nie pytał o zdanie...”

„Zrodzeni z legendy” autorstwa Tracy Deonn to pierwszy tom trylogii, w której znajdziecie nawiązanie do legendy o Królu Arturze i jego dzielnych rycerzach. Jest to również historia, w której magia wisi w powietrzu oraz, w której królują demony, tajne stowarzyszenia oraz chęć zemsty. Może i tytuł ten został zakwalifikowany jako powieść fantasy dla młodzieży, to uważam, że jest to również niezła gratka dla starszych czytelników :)

Po tym, jak jej matka zginęła w wypadku, szesnastoletnia ciemnoskóra Bree Matthews chciała znaleźć się jak najdalej od rodzinnego domu. Program dla zdolnych uczniów w Chapel Hill wydawał się być najlepszą formą ucieczki – przynajmniej do czasu, kiedy pierwszego wieczoru na kampusie dziewczyna stała się świadkiem ataku magicznego potwora. W lesie niedaleko szkoły pojawił się demon żywiący się ludzką energią. W obronie uczniów stanęli członkowie tajemniczego stowarzyszenia, którzy mówili o sobie: Zrodzeni z legendy.
Jeden z nich, nazywający siebie merlinem nastolatek o przeszywającym spojrzeniu i arystokratycznych rysach, próbował nie tylko uchronić szkołę przed napaścią. Usiłował też wymazać z pamięci Bree wszystko, co widziała. Bezskutecznie. Użyty przez niego czar nie tylko nie usunął wspomnienia ataku demona, ale też pomógł dziewczynie przypomnieć sobie szczegóły nocy, gdy zginęła jej matka. Kiedy umierała, w szpitalu znajdowała się osoba władająca magią. Bree rozpoczyna śledztwo mające odkryć, co tak naprawdę się wtedy stało.

I co ja Wam mogę teraz powiedzieć? Zaczytana Archiwistka zakochała się w kolejnej premierze tego roku! Jestem oczarowana tą historią. Nie spodziewałam się, że stracę dla niej głowę już po kilku pierwszych rozdziałach.

Nie wiem dlaczego, ale na samym początku historia przypominała mi film „Liceum Avalon” - ktoś kojarzy? Na szczęście po kilku stronach odetchnęłam z ulgą, ponieważ autorka stworzyła historię, której dalszego przebiegu nie byłam stanie przewidzieć.

„Zrodzeni z legendy” to wciągająca historia. Może i liczy ona niewiele ponad 500 stron, to jednak ma w sobie to „coś”, co sprawia, że chce się czytać i dowiedzieć się więcej i więcej. Słowo, jak zaczniecie czytać nie będziecie w stanie przestać.

Muszę przyznać, że autorka ma dar do tworzenia opisów miejsc, czy kreowania bohaterów. Może i czasami miałam wrażenie, że postać Nicka oraz Sel została przedstawiona zbyt schematycznie/płytko, to jednak czuję, że w kolejnym tomie ta dwójka zostanie przedstawiona lepiej, bardziej dogłębnie.

Skoro już o naszych dżentelmenach mowa, to któremu z nich kibicujecie? Jeśli chodzi o mnie, moje serce bez dwóch zdań podbił Sel - uwielbiam tego gościa! Jeśli nie lubicie wątków romansu w książkach to mam dla Was pocieszenie - nie gra on pierwszych skrzypiec, więc warto przeboleć te kilkanaście stron, by zagłębić się w świat Bree.

Ostatnie 100 stron to po prostu cudo (wybaczcie moją ekscytację, ale po prostu zakochałam się w tej historii). Autorka przygotowała dla mnie tyle zwrotów akcji, że prawie co chwilę w mojej głowie pojawiało się pytania „ale jak?! dlaczego?! co teraz będzie?!”. Chyba każdy z nas uwielbia takie pozycje, których zakończenie wbija w fotel oraz pobudza apetyt na więcej, prawda?

Nie byłabym sobą gdybym nie opowiedziała Wam o wadach tej pozycji... W trackie czytania przeszkadzały mi dwie rzeczy:
- czcionka - może i mam te 23 lata, ale przez studia i zajęcia zdalne wzrok nie jest już ten sam, dlatego też jestem zdecydowaną fanką książek z większym drukiem,
- natłok informacji - Tracy Deonn przygotowała dla nas bardzo rozbudowany świat pełen magii, w którym dopracowała każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. Niestety natrafiłam na kilka fragmentów, które zmusiły mnie do przerwania dalszej lektury. Nie było ich specjalnie dużo, jednak musiałam o tym wspomnieć, by Was przed nimi ostrzec.

Czy książkę polecam? Oj, tak, do te pory jestem zaskoczona jak bardzo spodobała mi się ta powieść. Tracy Deonn przygotowała dla nas historię pełną magii, niebezpieczeństw, sekretów oraz szczyptą niewinnego romansu, no sami powiedzcie, czy można chcieć coś więcej?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-01
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zrodzeni z legendy
Zrodzeni z legendy
Tracy Deonn
8.3/10
Cykl: Zrodzeni z legendy, tom 1

Pierwszy tom Zrodzonych z legendy ­­- znakomitej trylogii fantasy Tracy Deonn, autorki bestsellerów z list New York Timesa i laureatki prestiżowej nagrody Coretty Scott King/Johna Steptoe’a dla nowyc...

Komentarze
Zrodzeni z legendy
Zrodzeni z legendy
Tracy Deonn
8.3/10
Cykl: Zrodzeni z legendy, tom 1
Pierwszy tom Zrodzonych z legendy ­­- znakomitej trylogii fantasy Tracy Deonn, autorki bestsellerów z list New York Timesa i laureatki prestiżowej nagrody Coretty Scott King/Johna Steptoe’a dla nowyc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Obecnie mało czytam. Tę książkę skończyłam już jakiś tydzień temu. Czuję jakby od tego czasu dzieliła mnie jakaś przepaść. I dopiero teraz lepiej rozumiem tę rozpacz jaką odczuwała bohaterka tej niez...

@marta.boniecka @marta.boniecka

Matka Bree umarła, a od tego momentu rzeczywistość, jaką nastolatka znała, zaczęła rozchodzić się w szwach. Nieprzepracowana żałoba nie pozwalała dziewczynie oddychać, a uniwersytecka codzienność zos...

@mewaczyta @mewaczyta

Pozostałe recenzje @zaczytana.archiw...

Listy miłosne do seryjnego mordercy
„Gdy fascynacja staje się obsesją...”

"Listy miłosne do seryjnego mordercy" autorstwa Tashy Coryell to debiutancka powieść łącząca w sobie thriller, mroczny romans i głębokie studium psychologiczne. Autorka ...

Recenzja książki Listy miłosne do seryjnego mordercy
Prawie jak w domu
„Czuj się jak w domu. Chociaż... Może lepiej nie?”

"Prawie jak w domu" autorstwa Sarah Gailey to powieść, która na pierwszy rzut oka zapowiada się niezwykle intrygująco. Vera, główna bohaterka, wraca do Domu Crowdera, mi...

Recenzja książki Prawie jak w domu

Nowe recenzje

Wilki
NA WIEKI WIEKÓW
@renata.chico1:

W niewielkiej sudeckiej miejscowości dochodzi do szokującej zbrodni. Wezwany na miejsce komisarz Emil Orłowiec po raz p...

Recenzja książki Wilki
Aurora w mroku
SZKLANE OCZY ROZPACZY
@renata.chico1:

W połowie maja spod skrzydeł wydawnictwa LeTra wyszła powieść „Aurora w mroku” włoskiej pisarki Barbary Baraldi. Książk...

Recenzja książki Aurora w mroku
Za kamień i za ciemność
BOGOWIE ŻALU MIEWAJĄ SNY
@renata.chico1:

A gdyby tak pogrążyć się w odmętach mroku? Wkroczyć w noc tak czarną, że aż zdaje się być gęsta niczym smoła? A gdyby t...

Recenzja książki Za kamień i za ciemność
© 2007 - 2024 nakanapie.pl