Związek grzebie swoich zmarłych recenzja

Związek grzebie swoich zmarłych

Autor: @toptangram ·2 minuty
2022-07-07
2 komentarze
6 Polubień
Henry Lawson "Związek grzebie swoich zmarłych" Wybór opowiadań,

Do tej pory nie miałam okazji sięgnąć po literaturę australijską. Tym bardziej taką, która ma już swoje lata, bowiem Henry Lawson tworzył na przełomie wieku XIX i XX. Pisał głównie poezję oraz krótkie opowiadania, w którym z niezwykłą dokładnością opisywal życie prostych ludzi, parających się ciężką pracą robotników i farmerów czy opiekujących się domem i dziećmi kobiet. Już w trakcie lektury musiałam sięgnąć do internetu, żeby trochę bardziej poznać życiorys autora, niesłyszącego od czternastego roku życia, zmagającego się z alkoholizmem, osadzonego na parę lat w więzieniu, w końcu leczonego również w zakładach psychiatrycznych.

Nie przepadam za krótką formą, lektura opowiadań czytanych bez przerwy zawsze mnie męczy, gdyż lubię czytać szybko, a jednak kompaktowość opowiadania wymaga od czytelnika szczególnej uważności. Gdyby więc nie poruszana przez autora tematyka zwykłego ciężkiego emigranckiego życia w Australii przełomu wieków, pewnie bym po "Związek grzebie swoich zmarłych" nie sięgnęła.

A jak wypadło to spotkanie ? Przyznam, że początek wydał mi się całkiem intrygujący, tym bardziej, że zbiór opowiadań jakby przekornie otwiera wiersz, w którym autor przygląda się biedzie i okrucieństwu ulicy. Dość interesująco w moim przekonaniu wypadło również kilka kolejnych opowiadań z tytułowym na czele, a także "Żona poganiacza" oraz "Stary pasterz znajduje trupa". Te lepsze jak to zwykle bywa w zbiorach, przeplecione zostały takimi podobały mi się mniej, szczególnie kiedy narracja autora zaczynała iść w kierunku jego ogólnych rozważań, które potrafiły przesłonić losy bohaterów.

Tym niemniej obraz Australii przełomu XIX i XX wieków, terenów w dużym stopniu nadal dziewiczych, na których łatwiej jest się osiedlić niż później żyć, wydaje się być przekonujący, choć literacko nie powalił mnie na kolana, a miejscami wymęczył swoją narracją. Wszechobecna w opowiadaniach jest bieda, śmierć będąca dla wszystkich czymś naturalnym, samotność i ciężka praca. Henry Lawson stara się być uważnym obserwatorem życia, opisując życie w sposób realistyczny, nie skąpi swoim bohaterom przeróżnych związanych z nim trosk, odnajdując ich często w beznadziejnym położeniu, zagubionych. Kreśli portret osób, dla których Australia miała być krainą szczęścia a jest piekłem na ziemi.

Dla mnie "Związek grzebie swoich zmarłych", nawet jeśli mnie nie zachwycił, pozostanie ciekawostką, okazją poznania rejonów, do których do tej pory nie miałam dostępu, rodzajem literatury, która mogłaby ukazywać się w ówczesnej prasie w odcinkach, pewnego rodzaju literackim reportażem opisującym trudy życia, w którym bieda wymieszana jest z alkoholem, a jego bohaterowie nie mają raczej szans na poprawę swojego bytu.

Książka otrzymana z Klubu Recenzenta @nakanapie.

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Związek grzebie swoich zmarłych
Związek grzebie swoich zmarłych
Henry Lawson
6.2/10

Klasyka literatury australijskiej. Poruszające opowiadania z życia mieszkańców interioru. Pierwsze tłumaczenie na język polski twórczości jednego z najwybitniejszych pisarzy Australii. Opowiadania ...

Komentarze
@Lorian
@Lorian · ponad 2 lata temu
Również zarezerwowałam, jestem ciekawa, jaki będzie mój odbiór książki.
Świetna recenzja.
× 2
@toptangram
@toptangram · ponad 2 lata temu
Dziękuję bardzo. Ja czytałam ją z ciekawości dla tego okresu w emigranckim kraju.
× 2
@ale.babka
@ale.babka · ponad 2 lata temu
Mnie początek na razie nie zachwycił, ale zobaczymy co będzie dalej. Lubię opowiadania i mam co do nich duże wymagania. Też kwestia przekładu może mieć znaczenie.
× 1
@toptangram
@toptangram · ponad 2 lata temu
Mnie natomiast początek zaciekawił, a potem było różnie. Tym niemniej jestem zadowolona, że sięgnęłam, bo lubię odkrywać nowych pisarzy z dalekich stron, a w tym przypadku również sprzed lat, nawet jeśli nie zawsze się z nimi polubię.
× 1
Związek grzebie swoich zmarłych
Związek grzebie swoich zmarłych
Henry Lawson
6.2/10
Klasyka literatury australijskiej. Poruszające opowiadania z życia mieszkańców interioru. Pierwsze tłumaczenie na język polski twórczości jednego z najwybitniejszych pisarzy Australii. Opowiadania ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

 „Związek grzebie swoich zmarłych” to zbiór krótkich opowiadań australijskiego autora. Utwory napisane zostały na początku XX wieku, niemniej niniejsze wydanie stanowi ich pierwsze tłumaczenie na ...

@dominika.nawidelcu @dominika.nawidelcu

"No cóż! Taka jest Australia, rozumiesz Jack". Na czas czytania tego zbioru, stałam się australijską buszmenką, której przypisanymi kompanami okazali się bohaterowie zawartych w nim opowiadań. Boha...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Pozostałe recenzje @toptangram

Zwierzęta łowne
Zwierzęta łowne

Anna Mazurek "Zwierzęta łowne", "Zwierzęta łowne" są kolejną pozycją polskiej literatury współczesnej wydaną przez W.A.B. w serii Archipelagi. Historią po części oniryc...

Recenzja książki Zwierzęta łowne
Kelner w Paryżu
Kelner w Paryżu

Edward Chisholm "Kelner w Paryżu", Co ukrywa stolica smaku?, przełożył Jakub Jedliński, Najlepszą rekomendacją dobrej kuchni są liczne, nieustannie pozajmowane stoliki ...

Recenzja książki Kelner w Paryżu

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości