Gangster. Prawdziwa historia agenta FBI, który przeniknął do mafii recenzja

Życie ciekawsze niż fikcja

Autor: @Kasia9 ·3 minuty
2011-04-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czasem życie pisze lepsze scenariusze niż te, które powstają w Hollywood. Podział na bohaterskich stróżów prawa i bezwzględnych przestępców najlepiej wygląda na stronach książki lub ekranie kinowym, w rzeczywistości by pokonać zło trzeba użyć tych samych narzędzi jakimi się ono posługuje. Na pierwszej linii wojny są funkcjonariusze, którzy w imię przestrzegania prawa stają się tymi, których ścigają. Cały czas są obserwowani przez obie strony, jeden nierozważny krok, słowo i cały misterny ich obraz może rozpaść się. Nie mogą liczyć na blask chwały, pozostają w cieniu gdy kończą zadania. Ich praca nie trwa osiem godzin na dobę, to dwudziestoczterogodzinna służba bez dni wolnych. Jednocześnie są stróżami prawa, ale z drugiej strony, muszą jak najbardziej wiarygodnie wypaść w roli przestępcy. Jak daleko można się posunąć w utożsamianiu się z ludźmi, przeciwko którym prowadzi się śledztwo? Granica pomiędzy sobą i rolą jest cienka, wystarczy jeden nieodpowiedni ruch by ściągnąć na siebie podejrzenie obu stron.

Bohater "Gangstera" szczerze, bez wybielania własnej osoby, mówi o sobie, swoich wadach i zaletach. Jego droga do pracy w FBI była wynikiem zafascynowania fabularnymi biografiami ludzi, którzy wchodzili w mafijne struktury. Jednak co innego film, chociaż oparty na faktach, a co innego prawdziwa praca jako tajny agent. Jednocześnie jest się zależnymi od swoich zwierzchników, decydujących o kierunku śledztwa, z drugiej strony od przestępczego świata, jedni i drudzy cały czas obserwują swoich członków. Pomiędzy nimi jest człowiek, mający jeden cel - doprowadzić przestępców przed oblicze sądu i zachować swoją prawdziwą osobowość. Chwil słabości nie toleruje żadna frakcja. Nie każdy agent FBI dostanie kiedykolwiek możliwość pracy o takim charakterze, droga do upragnionego "stanowiska" czasem jest żmudna i zależy od zbiegu okoliczności, nie zawsze od umiejętności. Także FBI, jak każda inna firma, jest miejscem personalnych rozgrywek, gdzie człowiek jest tylko pionkiem i to nie w swojej grze. Czasem szczęście uśmiecha się i wreszcie życie zawodowe zaczyna przypominać to co się ogląda w telewizji. Jednak początki nie są łatwe, to co wydawało się banalnie proste w wykonaniu innych trzeba teraz zrobić samemu, stawką jest wynik śledztwa i własne życie. Każda kolejna sprawa zakończona sukcesem sprawia, że człowiek wchodzi w coraz trudniejsze środowisko przestępcze, poprzeczka stale jest podnoszona w górę.
Mafia istnieje, chociaż niektórzy w nią nie wierzą. Jaka jest? Taka jaką przedstawiają ją kroniki policyjne, telewizyjne wiadomości czy popkultura? W każdym z nich jest jakaś część prawdy, mniejsza czy większa? Mafia też zmienia swoje oblicze i jest jednym z odbiorców mass mediów. Czasem można poznać kto jest kim, ale to nic nie znaczy dla sądu. Wtedy do akcji wkraczają tajni agenci, oni jako jedni "ze swoich" rozpracowują od środka przestępcze środowisko. Wtapiają się w nie, tak, że są nie do odróżnienia od tych, których ścigają.

Macki mafii sięgają dalej niż wydaje się przeciętnemu człowiekowi, on nie jest świadomy jej potęgi, ani zaangażowania ludzi, którzy mają za zadanie eliminować z życia publicznego przestępców. To co większość ludzi może tylko przeczytać na kartach książki lub stronach gazety albo zobaczyć w kinie, jest codziennością dla tajnych agentów. Tylko czytelnicy zamykają książkę, widzowie wracają do domu, a agenci po zakończonej sprawie zaczynają kolejną.

"Gangster" to relacja z życia człowieka, który chciał zostać następnym Donniem Brasco i dopiął swego. Jego historia zawiera subiektywne oceny, ale czy obiektywizm byłby lepszy? Będąc w samym środku akcji ma się inne spojrzenie niż stojąc z boku. Książka ciekawsza niż seriale i filmy, bo i jej autor, doskonale wie o czym mówi. Jednocześnie był człowiekiem mafii i tym, który ją pogrążył, a do tego zwyczajnym mężem i ojcem. Czy pozostał sobą pomimo tylu różnych tożsamości? Tak, nadal jest w nim człowiek, który wybrał drogę życiową po zobaczeniu "Serpico", ale to czego był świadkiem wpłynęło tez na niego. Coś pozostało w nim z postaci, w które wcielił się z takim sukcesem. Taka jest cena za pracę pod przykrywką, oddaje się jej część siebie, a ona pozostawia ślad w nas.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gangster. Prawdziwa historia agenta FBI, który przeniknął do mafii
Gangster. Prawdziwa historia agenta FBI, który przeniknął do mafii
Garcia Joaquin, Michael Levin
8.5/10

Niezwykła wyprawa w świat prawdziwej nowojorskiej mafii - lektura obowiązkowa dla fanów "Ojca chrzestnego" i "Rodziny Soprano". Prawdziwy gangster nie nosi ani portfela, ani karty kredytowej. Gdy ...

Komentarze
Gangster. Prawdziwa historia agenta FBI, który przeniknął do mafii
Gangster. Prawdziwa historia agenta FBI, który przeniknął do mafii
Garcia Joaquin, Michael Levin
8.5/10
Niezwykła wyprawa w świat prawdziwej nowojorskiej mafii - lektura obowiązkowa dla fanów "Ojca chrzestnego" i "Rodziny Soprano". Prawdziwy gangster nie nosi ani portfela, ani karty kredytowej. Gdy ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mafia. Być może taka jak ze sławnych filmów typu „Ojciec Chrzestny”. Czy istnieje naprawdę? Czy wierzysz że gdzieś w Ameryce istnieje „rodzina” stojąca praktycznie ponad prawem i kontrolująca prawie w...

@molik14 @molik14

Większość z nas oglądała film bądź serial czy czytała książkę, w której przedstawione zostały potyczki między policjantami a bandytami. Prawdopodobnie nie ma osoby, która miałaby wątpliwości, kto powi...

@ZaczytanaMery @ZaczytanaMery

Pozostałe recenzje @Kasia9

Czerwone Oleandry
Trujące szczęście

Czasem zdaje się, iż życie daje bonusy, o jakich inni mogą tylko pomarzyć. Takie prezenty niekiedy wywołują koszmary o utracie tego, co się otrzymało nie prosząc na...

Recenzja książki Czerwone Oleandry
Igrając z ogniem
Melodia tragedii

Zło ma wiele twarzy, czasem nosi maskę dla niepoznaki, mamiąc nią tych, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi wierzą, że każdy człowiek ma w sobie dobro. Kiedy w końcu widoczn...

Recenzja książki Igrając z ogniem

Nowe recenzje

Znak i Omen
„Jutro o wschodzie słońca już mnie tutaj nie bę...
@withwords_a...:

Marah Woolf to autorka kilkunastu książek. Miałam okazją poznać się z nią przy pierwszym tomie Iskry bogów — Nie Kochaj...

Recenzja książki Znak i Omen
Mister Hockey
Niegrzeczna bibliotekarka
@Moonshine:

„Mister Hockey” to książka od Lia Riley. Pierwszy raz miałam do czynienia z tą autorką, do tej pory jedynie słyszałam o...

Recenzja książki Mister Hockey
Kołatanie
"Kołatanie"
@tatiaszaale...:

“To nie słowa, to gesty mają znaczenie”. Schyłek dwudziestego wieku, niewielka wioska w województwie łódzkim. To tutaj...

Recenzja książki Kołatanie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl