czyli historia upadku Dariusza Rekosza. Gdyby ktoś się zastanawiał, kim jest ten pan (celowo z małej litery, no nie potrafię z siebie nawet fo...
PS. Koszmarnie ciężko pisało mi się "tytuł" wpisu. NIe mówię, że nie robię błędów - robię. W większości je widzę, choć czasem umykają. Ale napisać t...
Willman nawet nie próbował cucić nieprzytomnego współlokatora. Ograniczył się do podłożenia mu pod głowę poduszki i nakrycia kocem. Wolał, żeby rozm...