Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "annie herb", znaleziono 17

"Do powstania poszłabym raz jeszcze. Bez najmniejszego wahania. Nie zrozumie tego nikt, kto nie przeżył okupacji. Te pierwsze sierpniowe dni… Na domach zawisły niewidziane od 1939 roku polskie flagi, pojawili się polscy żołnierze, ludzie rzucali się sobie w ramiona. To był kawałek Polski, tej prawdziwej, wolnej. Straty, jakie ponieśliśmy, były oczywiście potworne. Do tego ci wszyscy niewinni mieszkańcy Warszawy… Innego wyjścia jednak nie było."
Krystyna Sierpińska z domu Myszkowska (rocznik 1929)
Rozkaz był jasny. Zabić wszystkich Żydów. Wytropić ich, wyłapać i zamknąć za murami gett. A następnie w transportach śmierci wywieźć do Auschwitz i innych ośrodków masowej eksterminacji. Po narodzie żydowskim nie miał zostać nawet najmniejszy ślad
"Życie jakoś wyszło. Ułożyło się. Ale ja jeszcze przez kilka lat na każdy dzwonek biegłam z drżeniem serca do drzwi. A nuż..."
Na świecie jest tylko jedna rzecz gorsza od wojny. Tą rzeczą jest
ludobójstwo. Masowy mord na całym narodzie. Mężczyznach, kobietach
i dzieciach. Na bezbronnych ludziach. To właśnie miało miejsce na
Wołyniu. Ukraińscy nacjonaliści próbowali zabić każdego Polaka, który
dostał się w ich ręce. Niezależnie od jego pochodzenia, wieku i płci.
Przekonałam się, jaką bestią może być człowiek. Zetknęłam się ze złem w czystej postaci. Od tamtej pory kompleks bycia inną, a co za tym idzie zagrożoną, towarzyszył mi nieustannie. Przez całą wojnę i pierwsze lata po jej zakończeniu. Musiało minąć wiele lat, żebym wyzbyła się uczucia bycia kimś gorszym...
Zwycięstwo będzie twoją nagrodą, zdrada karana jest śmiercią.
Smak chleba docenia się dopiero, gdy jest się naprawdę głodnym.
Nie mówmy więc o dobrych lub złych narodach. Mówmy o dobrych i złych ludziach.
Podczas tej wojny siedziałem dwa razy na Pawiaku, potem po Powstaniu w więzieniach w Otwocku, Kutnie, Brześciu i Moskwie. Trzy lata spędziłem w obozie. Ale wtedy więzili mnie Niemcy i Rosjanie. To było zrozumiałe. Byli to nasi wrogowie. Nie zasłużyłem jednak na to, żeby siedzieć w polskim więzieniu...
Na świecie jest tylko jedna rzecz gorsza od wojny. Tą rzeczą jest ludobójstwo
Te oczy... Nieruchome oczy mojej martwej matki.
Bryczka zaprzęgnięta w dwa piękne konie. Dziadek siedzący na koźle. Białe koszule, odświętne sukienki, kolorowe chusty na głowach kobiet. Malownicza polna droga prowadząca przez łąki i łany dojrzewającego zboża.
Tak niewiele kroków zabrakło tacie, by przeżył... Do tego, żeby był z nami
Wagony toczyły się powoli, miarowo, leniwie stukały o szyny. A my modliliśmy się żeby Marysia nie zapłakała.
Leżałam na ziemi. Na twarzy i dłoniach czułam ostrość świeżego ścierniska. W ustach gorzki smak piasku, duszący zapach wysuszonej słońcem ziemi. Przede mną znajdował się niewielki płotek, a za nim podwórko naszego domu. Na podwórku rozgrywał się koszmar...
Złożyłam przysięgę. Stałam się pełnoprawnym członkiem Armii Krajowej. Żołnierzem. Przyjęłam pseudonim "Szarotka". Było to dla mnie ogromne przeżycie.
Kiedy wracam dziś do tamtych strasznych dni, przede wszystkim przypomina mi się strach. Wszechobecny, paraliżujący, ściskający za gardło.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl