Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "co za kto mi nina i", znaleziono 75

- Świętym niech będą dzięki - powiedziała Nina.
- Mnie dziękuj, nie świętym - poprawiła ją Zoya.
Bogactwem było posiadanie Nina, a ponieważ Nino odszedł, poczuła się biedna, i to biedą, której żaden pieniądz nie jest w stanie zaradzić.
Nina była zrezygnowana i zmęczona, miała serdecznie dosyć zagadek i dziwnych zdarzeń jak na jeden dzień. Thomas zdał sobie sprawę, że zaraz Babeth wstanie i lepiej byłoby, gdyby go nie widziała w jej pokoju. Przed wyjściem uzyskał zapewnienie od Niny, że opowie mu w jaki sposób weszła w posiadanie tego szyfru i o co w tym wszystkim chodzi.
- Skarbie, wszystko jest fabułą. Wiesz, czy się różni życie od fabuły? - zapytała Agata.
Nina pokręciła głową, a Zuza wykrzyknęła odpowiedź:
- Życie nie musi się trzymać kupy i być wiarygodne.
Wyobraź sobie, że jesteś w pokoju pełnym luster odbijających Twoje ciało. Jak udowodnisz, że to ty jesteś prawdziwą Niną a pozostałe to twoje odbicia? Jeśli przepadkiem przyszedł Ci do głowy pomysł, by potłuc lustra, by zniszczyć odbicia, popełniasz błąd. Przemoc nigdy nie prowadzi do Prawdy. Mogłabyś pokaleczyć się odłamkiem luster. Rozwiązanie jest prostsze. Jeżeli chuchniesz na lustra, pokryją się one parą. Odbicia znikną i tylko Ty, prawdziwa Nina, będziesz widoczna.
Udaje się do mojego ostatniego pokoju, a stamtąd do ogrodu. Tak, tak to będzie. Minę wysokie drzwi na taras i wyruszę ku zachodzącemu słońcu. A potem stanę się światłem, będę wszędzie.
Jak już chcesz coś zmieniać, to zmieniaj prawo, a nie ludzi, którzy muszą go przestrzegać.
„Tu się ciągle kogoś poznaje: ktoś wchodzi, ktoś wychodzi, zmienia oddział, więzienie”
Dlaczego to, co prawdziwe, uważane jest za brzydkie lub nieciekawe? A może tak wiele wokół jest tworzonej przez nas tej prawdziwej i bolesnej brzydoty, że z rozkoszą uciekamy w wyimaginowane doskonałe historie? Życie nigdy przecież nie jest bajką, lecz my uparcie pragniemy wierzyć w bajki...
Muzyka sprawia, że życie staje się piękniejsze. W każdej, nawet najgorszej sytuacji staramy się dostrzec jego pozytywną stronę. W końcu muzyka to najwierniejsza towarzyszka człowieka, nieprawdaż?
Mogłeś sobie, głupku, nie wierzyć w miłość. Dopadła cię podstępem, otoczyła i obsiadła, niczym stado pszczół.
Jak myślisz, skąd się wziął ten cały wyścig szczurów? Z chęci posiadania oraz pokazywania innym, ile się posiada. Na tej podstawie oceniana jest dzisiaj wartość człowieka. Liczy się wygląd i kasa. Jeśli któregoś elementu zabraknie, dla innych nic nie znaczysz.
Z dziewczynami jest zupełnie jak z pieniędzmi: raz są, innym razem ich nie ma. Najzabawniejsze, że trzymają się zwykle razem, i tylko w jednej kombinacji. Dziwne, że gdy zabraknie pieniędzy, dziewczyny rozpływają się niczym mgła w powietrzu, i to najczęściej z prędkością światła.
Mam wrażenie, że przez stulecia nic się tu nie zmieniło i prędko się nie zmieni. Niezależnie od tego, w której szerokości geograficznej aktualnie mieszkamy, role mężczyzny i kobiety są z góry narzucone.
Miłość się czuje, a nie rozumie.
Miłość się przeżywa, a nie na nią czeka.
Przecież to niesprawiedliwe, że jedni całe życie czekają na dziecko i nie mogą go mieć, a inni tak po prostu je usuwają jak przerośnięty migdał, albo wyrostek robaczkowy w stanie zapalnym.
Czy ludzkość naprawdę dopiero w obliczu osobistych tragedii oraz świadomości, że za chwilę wszystko może się skończyć, budzi się do życia? Budujemy sobie ciepłe i bezpieczne schrony. Stabilizujemy swoje życie, tak by nie było w nim żadnych wstrząsów ani dramatów. Wymyślamy dzień po dniu mało znaczące misje i cele, zapominając o tym, by po prostu żyć. Każdego dnia wracamy do naszych misternie tkanych dzień za dniem ciepłych i miękkich kokonów. Wybieramy bezpieczną pracę, bezpieczną drogę, najbezpieczniejszych ludzi wokół siebie, rezygnując przy tym z podejmowania najmniejszego nawet ryzyka. Sięgnięcie po marzenie jest ryzykiem. Walka o ukochaną osobę jest ryzykiem. Nieświadomie z biegiem lat uzbrajamy nasze kokony przed innymi, bojąc się, że mogą swoją bliskością zniszczyć coś, co naprawdę nie powinno mieć żadnej racji bytu.
Zdrowy rozsądek też przestrzegał, że z rzeczywistością lepiej było uważać i nie życzyć sobie niczego, co było niemożliwe do spełnienia.
Dla niej nie miało żadnego znaczenia, skąd kto pochodził, ile zarabiał ani jak wyglądał. Przecież zawsze powinien się liczyć przede wszystkim sam człowiek.
Od tradycji i honoru ważniejszy jest sam człowiek, jego pragnienia i wola walki.
Kuriozum czasu nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. Kiedy jesteśmy nieszczęśliwi, zdaje się jedyną rzeczą, która stoi w miejscu. Kiedy zaś czujemy, że osiągnęliśmy naprawdę wszystko, i cieszy nas najmniejszy drobiazg naszej egzystencji, on pędzi jak szalony. Czym jest minuta pełna łez w porównaniu z minutą radości? Ta pierwsza trwa wieczność, przytłacza swoim ciężarem i zalewa czarnymi barwami duszę. Druga zaś jest lekka niczym piórko, ulotna niczym roztapiający się płatek śniegu na dłoni. Czym jest zatem moment, w którym dane nam istnieć? Czym powinien być?
Bo warto się czasem odważyć.
Dopiero teraz zrozumiałam, że nie śmierć ma moc, a samo życie. Tylko żyjąc, możesz cokolwiek zmienić we własnym lub cudzym życiu.
Każdy szuka w Indiach cząstki siebie, guru, prawdy życiowej albo czeka na jakikolwiek, choć gówniany zwrot w swoim życiu.
Zamiast skupiać się na sobie i na tym, czego twojemu aktualnemu ja brakuje, spróbuj poszerzyć swój słownik o więcej zaimków osobowych. Wtedy na pewno łatwiej dostrzeżesz jak smakuje prawdziwe szczęście. Na samym ja niczego nie zbudujesz. Nikt przecież nie rodzi się pełny i doskonały. Tak już jesteśmy stworzeni, że tylko z innymi potrafimy się nawzajem uzupełnić.
Co to znaczy, że ktoś jest odpowiedni? Przecież z reguły to, co jest w nas najcenniejsze, nie jest widoczne dla oczu.
Nigdy nie należy się wycofywać, jeśli wiemy, że to, o co walczymy, jest słuszne.
Ludzkość potrafi się rozmnażać, ale wciąż nie potrafi uszanować własnego istnienia. Zamiast dbać o to, co sami stworzyli, co we własnej istocie jest boskie i doskonałe, niszczą to swym okrucieństwem, głupotą i egoizmem.
Jeśli jedne drzwi się zamknęły, poszukaj innych. Zawsze znajdzie się jakieś wyjście z największego nawet impasu. Czasem trzeba iść do celu naokoło, Może to trwa dłużej, ale smak sukcesu jest wtedy pełniejszy.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl