“- Wódka za bardzo mnie pali. Od piwa chce się tylko sikać. Nalewki są dla babć. Koniaki dla dziadków - wymienia Alex. - Czerwone wino nie nadaje się na letnie wieczory. A po słodkim boli głowa. Zostaje więc białe wytrawne.”
“Jestem czerwony i niebieski, żółty i każdej innej barwy tęczy. Jestem długi i krótki, gruby i cienki, i często spoczywam zwinięty. Mogę wchłonąć sto owiec z rzędu i nadal być głodny. Czym jestem?
Smokiem, oczywiście - odparła bez wahania. Nie, wełnianym dywanem. Ha!”
“Ruszył przodem, a tłum rozstępował się przed wózkiem jak Morze Czerwone przed Mojżeszem. Powlokłem się za nimi. Skręcili w lewo za butami i paskami z żywego plastiku i zatrzymali się obok baby z imponującą kolekcją maszynek do mięsa. Metal, z którego były wykonane, wyglądał, jakby pochodził z reaktora w Czarnobylu.”
“Może tak kończą się wszystkie opowieści, te o prawdziwych ludziach, o rzeczywistych ciałach padających od ran i śmierci, z przelaną czerwoną krwią. Może dlatego wspaniałe historie opowiadane przez nas są tak inne. Bo my opowiadamy, by żyć, a taka historia wymaga celu, a taka historia nieuchronnie jest kłamstwem. Bo na końcu prawdziwej historii nie ma nic prócz marności.”
“Baby gdakały, że diabeł się zalągł w ciemnościach i swój straszny owłosiony łeb wystawia o północy i pokazuje czerwoną gębę pełną ostrych zębów i pchających z gardła płomieni.
I w naszej chłopięcej wyobraźni wrastał ów demon do rozmiarów apokaliptycznych. Unosił wielkie czarne skrzydła ponad drzewami, a gdy spaliśmy, krążył nad okolicą, wybierają sobie miejsca, na które runie z wysokości i podpali naszej wioski, miasteczka i całą piękną, miodem i mlekiem płynącą ziemię halicką i podhajecką.”
“I otóż nie ma takiej możliwości, żeby wszystkie pary się parowały. Zawsze – ale to zawsze – zostaje jakaś samotnica. Albo samotnice, których partnerzy zbiegli. Zniknęli na zawsze. Rozpłynęli się w powietrzu. Jak mgła albo sen jaki złoty. Samotna czerwona patrzy na czarną w żółte kropki z wyrzutem i nigdy już nie będzie tak samo. Tamtym się udało, im nie.”