Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "elenor gdy", znaleziono 30

Jak zauważyła Eleanor Roosvelt: "Nikt nie może poniżyć cię bez twojej zgody".
-Narzekamy na facetów, gdy ich nie ma. A jak się pojawią, narzekamy jeszcze bardziej- Weronika zacytowała święte słowa Eleonory i zaśmiała się .
Nieco odmiany, wprowadzanej powoli, jest być może lepsze niż próbowanie wszystkiego w krótkim czasie. Zbyt szybkie tempo nie pozwoli na dogłębne zbadanie doznań płynących z każdej pozycji ani opanowanie ich do końca.
Mężczyznę można utrzymać tylko wtedy, gdy się jest w pobliżu niego, gra się na jego zmysłach i próżności.
Do czego mogłaby dojść, gdyby nie była tak tchórzliwa. I jak rozkoszną mogłaby być metresą, gdyby mniej była mądra.
To zadziwiające, jak mało posiada ludzkie oko zmysłu obserwacyjnego, o ile wewnętrzna sugestia nie odegra roli.
- I pomyśleć, że Opatrzność stworzyła ich dwóch! - Mawiała często lady Pomeroy. Jeden wystarczyłby już do ranienia serc niewieścich, ale żeby aż z dwoma musiała się nasza słaba płeć borykać to niesprawiedliwe.
Nikt z nich nie wiedział, co go czeka, nikt nie pamiętał, że za każdy czyn ludzki musi zostać zapłacona
cena i dusza powinna być świadoma swoich zobowiązań.
Mama nigdy nie zapomniała tej dziewczynki, tak źle traktowanej przez rówieśników. Sama doskonale wiedziała, co znaczyło żyć w biedzie, nosić ubrania po starszej siostrze i mieszkać w domu, w którym w zimie zawsze było zimno. Ale czy to powód, aby komuś dokuczać?
W klasie nikt nie zwracał uwagi na Wandę, z wyjątkiem chwil, kiedy przychodziła na nią kolej głośnego czytania. Wtedy wszyscy czekali niecierpliwie, aż wreszcie skończy i usiądzie, ponieważ czytała tak powoli, że aż usypiali z nudów.
Wanda nie miała żadnej przyjaciółki, ale wiele dziewczynek ją zaczepiało. Czekały na nią pod klonami rosnącymi na rogu ulicy Oliver lub otaczały na szkolnym podwórku, kiedy przyglądała się młodszym dziewczynkom grającym w klasy.
Wanda nie miała przyjaciół. Codziennie przychodziła do szkoły sama i sama wracała, ubrana w bezkształtną, wyblakłą niebieską sukienkę. Sukienka była czysta, ale zawsze wyglądała na niewyprasowaną.
Przypominano sobie o niej rano, w drodze do szkoły, i w południe podczas powrotu do domu. Wtedy w grupkach po dwie, trzy, a nawet więcej osób można było śmiać się z niej i dogadywać.
Dobre sobie, sto sukienek! Przecież Wanda miała tylko jedną, niebieską, w której codziennie przychodziła do szkoły. Po co opowiadała, że ma sto? Co za historia!
Jeszcze nigdy nie myślała w takim skupieniu. Po dłuższym czasie wreszcie postanowiła, że już nigdy, przenigdy nie będzie milczała. Jeżeli kiedykolwiek zobaczy kogoś wyśmiewającego czyjś wygląd czy obco brzmiące nazwisko, natychmiast się odezwie.
Gdy nam na kimś zależy, musimy brać pod uwagę to, że możemy stracić tę osobę. To słodko-gorzka prawda, jak ziarno kakaowe obtoczone w miodzie
Nie zawsze możemy sami wybrać swoją ścieżkę życiową. Czasem jakieś zadanie spada nam na barki... Lecz to może być dobra sposobność i wtedy albo dorastamy do tego, albo zbieramy ciosy od życia
Bo za każdym razem, gdy zaczyna ci na kimś zależeć, wszystko diabli biorą. Dlaczego nie możesz przyswoić tej sakramenckiej lekcji, którą daje ci życie?
A może wcale nie pragnęła poślubić księcia i urodzić mu potomstwa z podwójnym podbródkiem, i dać się sprowadzić do roli ozdóbki i klaczy hodowlanej? Być może całe zdobyte wykształcenie mogłaby spożytkować na coś więcej niż tylko złowienie arystokraty - mężczyzny, który bez wątpienia oczekiwałby od niej potulnego milczenia, gdy zdradzał by ją z każdą kurtyzaną w Londynie, jak czynił to jej własny ojciec, bo najwyraźniej taka była kolej rzeczy.
Koła ciężarówkio centymetry mineły kuśtającą postać, ale ona rzuciła się pod przyczepę.Wielka opona rotarła jąpo powierzchni ulicy jak dojrzałego pomidora. Zapiszczały hamulce. Eleonora Foggia była teraz krwistą masą rozciągającą się na prawie dziesięć metrów.
Ciocia Polly chciałaby, żeby wuj Tom miał zawsze to, czego chce, tylko chciałaby, żeby on chciał tego, czego ona chciałaby.
Czasami tylko dziwię się, że te dobroczynne panie nie potrafią pomóc młodej dziewczynie, nim jeszcze wkroczyła na złą drogę.
Moje drogie dziecko, czy nie przyszło ci na myśl, że właśnie ci bogaci ludzie nie chcą wcale znać tamtych biedaków?
Widzisz, chciałam mieć lalkę i tatuś o nią poprosił, ale kiedy nadesłano zebrane dary, nie było w nich ani jednej lalki, tylko małe, drewniane inwalidzkie kule. I wtedy to się zaczęło.[...] Należy we wszystkim zawsze dojrzeć jakąś dobrą stronę i cieszyć się z niej, obojętnie jaką. I graliśmy w to od tego czasu. A im trudniej, tym większa radość, gdy się z tego wybrnie; tylko... tylko, że czasem to jednak za trudne...
Słowami świadczyć milość to nie miłość.
Ludzie promieniują tym, co wypełnia ich umysły i serca. Gdy ktoś jest uprzejmy i uczynny, jego sąsiedzi niebawem też staną się takimi. Ale jeżeli zrzędzi, jeżeli ciągle patrzy wilkiem i krytykuje, jego sąsiedzi odpłacą mu pięknym za nadobne, i to z nawiązką.
I niech Bóg da (...), żeby już zawsze tak było... Z tobą i przy tobie (...).
Włosy łonowe tamtej dziewczyny nie miały klasycznego kształtu V, który Franklin widział później u swej pierwszej żony Eleanor (...) nie przypominały też rzadszego, choć bardziej rozwichrzonego gniazda będącego częścią starzejącego się ciała jego obecnej żony Jane. Nie, między nogami tej dzikuski widać było tylko wąski kruczoczarny pasek owłosienia. Delikatny jak pióro kruka. Czarny jak sam grzech.
Życie jest jak równanie z wieloma niewiadomymi, wydaje się nie do rozwiązania. Czas jednak przynosi odpowiedzi na każde pytanie. Bywa, że wyjaśnienie zagadki nie daje satysfakcji lub budzi wątpliwości. Na życie składa się tyle niezależnych czynników, że nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Wiedz jednak, że to nie determinuje twojego losu. To ty masz władzę nad sterem. Od ciebie zależy, czy podniesiesz się po porażce, czy będziesz gotowa do dalszej walki - powiedziała Eleonora.
Coś drgnęło, rozproszyło opary spowijające umysł. Sąd. Publiczność. Ludzie pochyleni do przodu, znieruchomiali. Mają otwarte usta. Wytrzeszczonymi oczami pochłaniają ją, Elinor Carlisle. Z okropnym, upiornym zadowoleniem delektują słuch tym, co opowiada o niej wysoki mężczyzna w todze. - . Fakty związane z tym przypadkiem są wyjątkowo łatwe do ustalenia i nie podlegają dyskusji. Postaram się wyłuszczyć je w najprostszy sposób. Na początek. - Początek. Jaki był początek?. Wszystko zaczęło się w dniu, kiedy przyszedł ohydny list anonimowy.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl