“Po raz pierwszy ktoś mówi publicznie: to, co w latach czterdziestych i pięćdziesiątych było represją polityczną, w latach sześćdziesiątych zamieniło się w lukratywny biznes. Był popyt, więc zorganizowano podaż. Nie było więzień, ale były szpitale. Opinii publicznej przedstawia się także kolejny oburzający fakt: kradzieże i handel dziećmi nie skończyły się wraz z dyktaturą. Przeżyły ją.”