“Hubert już dawno temu zauważył, że jeśli ludzie potrafią nazwać niebezpieczeństwo, wydaje się ono mniej straszne.”
“-To częste zachowanie - pocieszył ją Hubert. - Chcielibyśmy mieć idealne dzieci, chociaż sami nie jesteśmy wcale doskonali.”
“Hubert spojrzał na Radka w niemej prośbie o pomoc. Krew odpłynęła mu z twarzy, gdy dostrzegł w oczach brata chytry błysk.”
“Młodszy z Jankesów był figlarny i psotny niczym schłodzony szampan, podczas gdy Hubert Jankes przypominał jej najlepszy rocznik wytrawnego wina, które sączy się ze spokojem, wyczuwając wszystkie cierpkie nuty na języku.”
“Tylko drzewa, gdyby mogły mówić, opowiedziałyby historię o tym, jak upada dusza człowieka. Tego, który rozpadł się na kawałki, i tego, który dokonał tych zniszczeń.”
“Ogień ogniem zwalczaj, a przeciwko potworom, jeszcze gorsze potwory wysyłaj.”
“Ci, co czczą śmierć, muszą też wielbić życie! Bez życia nie ma śmierci! Tylko martwa pustka, a to nie jest wystarczająco satysfakcjonujące!”
“Wasze trupy będą chodzić na nasze wezwanie, a żywi będą płakać i lamentować.”
“Ja jestem tym, co każe! Jam Żniwiarz, wasz zbawca! Jam jest śmiercią we własnej osobie!”
“Głupi upór i ślepa wiara – oto domena ludzi.”
“wiedzieć o kimś wszystko, to zdecydowanie za dużo”
“nic nie idzie na marne”
“nic się nie zmieniło i zmieniło się wszystko”
“...różni są ludzie. Róże rzeczy w sobie noszą, różne braki...”
“...nosiliśmy maski tak szczelne i wiarygodne, że już nie do oddzielenia od twarzy, nie do odłożenia na półkę.”
“Przeniosłem się w czas przyszły, w rzeczywistość konsekwencji mojego skoku w bok. Pomyślałem nawet o żonie, mojej małej córce i. Dotarło do mnie, że nie żałuję. Że nawet jeśli wszystko się wydało,a ja będę miał przez to przechlapane w taki czy inny sposób, nie żałuję tego, co się stało. Właściwie jak można mieć wyrzuty sumienia z powodu własnej przyjemności?”
“Nigdy się nie modlę. Nie wierzę w dziadka z długa brodą, który kazał spisać ten stek bzdur zwany Biblią. Człowiek popracuje w policji kilka lat i przestaje wierzyć w Boga. Jakiegokolwiek.”
“[...]
Policjanci popatrzyli po sobie. Widzieli swoje zmęczone
twarze. Żaden z nich nie był w nastroju do żartów, do
złośliwych komentarzy ani do dowcipkowania. Czuli powagę
sytuacji i tę przenikającą świadomość ludzkiego zła, które
dawało się wyczuć w lesie. To było miejsce konania, miejsce
cierpienia i bólu, jakiego nie potrafili sobie wyobrazić.”
“[...]
Czasami Filip miał wrażenie, że szef wszędzie ma
swoich informatorów i pracuje w policji tylko po to, by ścigać
innych policjantów za wykroczenia. Był jak cholerny palec
wewnętrznej sprawiedliwości, jak ropiejący wrzód na dupie,
którego nie można się pozbyć. Trzeba go znosić, zaciskając zęby.”
“Lustrzane naśladownictwo. Świadome czy nie?
Bliźniacy mieli w sobie tę tajemniczą, wręcz mistyczną potrzebę wykonywania tych samych ruchów, kupowania tych samych rzeczy, życia w identyczny sposób.”
“Wielokrotnie zastanawiał się nad opozycją obecności i nieobecności, eksponowania i skrywania. Potrzeby posiadania i nieposiadania. I pod tym kątem lubił również analizować ofiary.”
“Kiedyś rozmyślał o tym, jak wiele zawartość komputera mówi o człowieku. Co mówi o nim jego portfel, szuflada z drobiazgami czy – w przypadku kobiety – torebka oraz kosmetyczka. Niewątpliwie dużo.”
“Policjant musiał czasami być dobrym aktorem. A może nie tylko czasem, a bardzo często.”
“Taka ludzka natura, że człowiek patrzy. A w sumie lepiej się interesować drugim człowiekiem niż tym, co wygadują w telewizji, prawda?.”
“– Dawaj. Chcesz się wyżyć, więc wal śmiało. Pokaż, jaki jesteś mocny powiedział, przybierając pozę jak do walki.
– O co panu chodzi?
– O to, co sobą reprezentujesz. Gardzę wami. Gardzę tymi, którzy się wyżywają na rodzinie. Pokazujecie swoją słabość, a nie siłę. Jesteście żałośni, a nie mocni. No, dawaj. Wal. Albo ja zacznę.”
“Nie miał zamiaru wchodzić na teren posesji, ponieważ w oddali mignęły mu dwa owczarki niemieckie. A z takimi nie ma żartów. Niby spokojne, ale potrafią być niebezpieczne, gdy się postawi krok za daleko.”
“Boże, dopomóż mi…
Teraz już wiem, co czuje osoba przed ukrzyżowaniem. Już wiem, o czym myśli. Kiedy byłem dzieckiem, kiedy chodziłem do kościoła, zawsze patrzyłem Chrystusowi w twarz. Patrzyłem na jego smutne oblicze. Żywe, a zarazem martwe. Patrzyłem na gwoździe, które łączyły Boga z tą prostą materią, z drewnem. Nigdy tego nie mogłem zrozumieć.
Jak Bóg pozwolił zamordować swojego własnego syna?
Jak?
Dlaczego?
Dlaczego na to pozwolił?
Dlaczego pozwolił zamordować swojego syna.
A może to nie był jego syn.
Może on był bękartem.”
“Jak już Krauze wielokrotnie się o tym przekonał w swojej karierze, okno było azylem dla spowiadających się przed nim osób. Wentylem, przez który mogło uciekać nagromadzone napięcie. A przede wszystkim miejscem, gdzie można było zakotwiczyć wzrok.”
“Wolał nie siać paniki. Od mówienia prawdy czasami lepsze było powstrzymanie się od mówienia w ogóle.”
“Życie na wsi wymagało od ludzi innego podejścia do wielu spraw. Tutaj podział na prace męskie i kobiece nie był taki oczywisty.”