Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lange dla ich", znaleziono 58

Jesteś dobrym człowiekiem. Tak myślę. Chociaż trochę zagubionym. Właśnie dlatego się martwię. Bo o dobrych ludzi wypada się martwić.
Po prostu taką niepozorną miłość trudno zauważyć. A czasami jest bardzo blisko. Tylko nie krzyczy głośno, jedynie szepcze. No i czasami trzeba pomóc jej się rozwinąć.
Często ci, którzy zachowują się inaczej niż reszta i nie dopasowują do ogółu, mają wielkie serca. A że chcą żyć po swojemu? Jeśli nikogo przy tym nie krzywdzą, co w tym złego?
Bzdu­ry. Mi­łość nie jest po to, żeby sobie na nią za­słu­żyć. Tylko po to, by ją prze­ży­wać.
„(...) gwiazdy potrzebują ciemności, by świecić"
„Mówią, że gwiazdy nie mogą świecić bez ciemności. Nie zauważyłabyś ich, gdyby zawsze było jasno. Tak samo jest ze szczęściem. Doceniłabyś je, gdy nie to całe zło dookoła?".
„Łatwiej jest spalić za sobą most, gdy ma się świadomość, że na drugim brzegu stoi osoba, która zrobiła ci świństwo”.
Dwa słowa, których tak się bałem, sprawiły, że byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. To było jak złoty strzał, po którym nadchodzi wieczny sen, a ja nie mam ochoty się z niego obudzić. Gdybym był jeszcze bardziej popieprzony, niż jestem, wyciągnąłbym telefon, włączył dyktafon i poprosił ją o to, by powtórzyła te dwa słowa. A potem nocami słuchałbym tego na okrągło, gwałcąc replay.
Kiedy zapominasz o swoich urodzinach, ale z daty waszego pierwszego pocałunku robisz hasło do maila i konta bankowego. Kiedy z wnętrza opakowania wybierasz dla niej wszystkie fioletowe skittlesy, chociaż to przecież twoje ulubione. Kiedy rezygnujesz z oglądania finałowego meczu o wszystko, by pogapić się na nią, gdy krząta się w kuchni bez makijażu i z bałaganem na głowie, w tych swoich seksownych spodenkach od piżamy. Mimo że przecież robi to co wieczór. (...) Wtedy jest właśnie miłość.
Ma w sobie coś z zadziornej małej dziewczynki i zbuntowanej łobuziary. Jest połączeniem Dzwoneczka z Piotrusia Pana i Matyldy z Leona zawodowca. Jest miksem Audrey Tautou z Amelii i Rooney Mary z Dziewczyny z tatuażem. Jest jak słodka bita śmietana wymieszana z chili. Jest ci dobrze, błogo i nagle bum - wali w ciebie ostrością. Jest grą przeciwieństw, a ja nie potrafię jej rozpracować.
Naprawdę, nie masz pojęcia, co to konsekwencje?! Szkoda, bo ja codziennie budzę się i zasypiam, mając cholerne konsekwencje przed swoimi oczami! Co roku, czwartego lipca, muszę się rozliczać z pieprzonymi konsekwencjami!
Tak jakby mieli przycisk z napisem "zniszcz mnie" a ja bez mrugnięcia okiem naciskam je i unicestwiam wszystkich, jedno po drugim.
Uczucie żalu, bezradności wobec beztroski zabijania prowokowało ją do zastanawiania się, jak uświadomić ludziom, że posiadanie siły nie daje im żadnego prawa do odbierania życia - nikomu.
,, Powiedzcie mi : jakim cudem dziewczyny lubią wszystko ,co niegrzeczne , zakazane i złe , a mimo to uwielbiają piżamy w jednorożce i prezenty w postaci pluszowego misia?''
'' Jak to jest być dla kogoś całym światem?''
"Jak myślisz? Dlaczego poczuła się nieszczęśliwa?Bo normalna, lubiana nastolatka raczej nie próbuje się zabić. Podpowiem Ci, to przez wózek."
Nie mam ochoty zgrywać słodkiej idiotki, która myśli, że kolonoskopia to nazwa modnego klubu w Sopocie.
Czekolada jest lepsza niż seks z tobą, dupku.
Nie chcę stać się zgorzkniałą suką, która zazdrości wszystkim szczęśliwie zakochanym i złośliwie dziurawi prezerwatywy w sklepach.
To niewiarygodne, jak podobne problemy zbliżają do siebie ludzi.
Czuję się jak kupa w otoczeniu pachnących belgijskich czekoladek. Wprawdzie mogę udawać czekoladkę, ale nadal wali ode mnie cierpieniem i beznadzieją.
Gdyby stowarzyszenie było jawne, nie wszystkie kobiety miałyby odwagę wstąpić w jego szeregi.
Najwyższą formą zemsty jest zemsta w białych rękawiczkach.
Przyjaźń to skarb. A przyjaciółka, która wspiera w trudnych momentach, to jak wygrana w totka.
Jedyne co potrafię uwieść to paczkę chipsów w supermarkecie.
Ten facet czyta książkę. Nie gazetę, nie bzdury na smartfonie. Książkę. To niby nic nadzwyczajnego, ale nagle dociera do mnie, że widuję naprawdę niewielu ludzi z książką w ręku. To przyjemny widok.
Założyłby się, że Lang pisał nocą, w samotności i ciszy. Nocny ptak, który własne demony ukrywał na papierze. Skąd brały się jego fantazje? Facet, który stworzył świat tych powieści, nie należał do tego samego świata co Martin - był przedstawicielem innej rasy. Rasy szaleńców, poetów... i morderców.
Trucizna płynąca z tych stronic działała powoli, ale po pewnym czasie Serwaz poczuł się schwytany w pułapkę obrazów i myśli autora, jakby oblepiała go niewidzialna pajęcza sieć. Czytając, miał chwilami wrażenie, jakby dotykał śliskich głębin jakiejś odrażającej duszy. Zarówno bowiem to o czym opowiadał Lang, jak i sposób, w jaki o tym mówił, były obrzydliwe. I chodziło nie tyle o morderstwa (...) ile o mroczną atmosferę, dochodzący z ciemność głos autora, który szeptał mu do ucha, oraz o fakt, że w końcu prawie zawsze zło triumfowało nad dobrem.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl