Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat na dole", znaleziono 126

W jego środku ukryta jest osoba, której skradziono duszę. Widzę też, że stara się mnie do siebie dopuścić.
Widzę jak próbuję się wydostać.
Urok zbrukanego piękna to nie jest rarytas, na jaki mogę sobie pozwolić. Nieważne, jak bardzo jest kuszący.
Zawsze lubiłem psuć różne rzeczy, a potem składać je z powrotem, żeby sprawdzić, jak działają w środku. Zabawki. Silniki. Siebie. Nie ma takiej opcji, żebym dołożył do tej listy kobietę. Zwłaszcza taką, która sama stara się poskładać z powrotem swoje powyginane i poskręcane części siebie.
Tamtego dnia świeciło słońce, a niebo pokryte było białymi, puszystymi chmurami. Potwory nie wychodzą w biały dzień i nie stają pomiędzy motylkami a ptaszkami w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają.
Jak się wtedy okazało, jednak wychodzą.
Ten krótki czas pomiędzy ciemnością a światłem, kiedy dzień powoli budzi się do życia, zawsze jest dla mnie nierzeczywisty.
Stanowił cały mój świat. Świat, w którym zamierzałam pozostać. Przysięgałam, że to zrobię i nigdy się nie poddam, ponieważ chciałam życia z tym chłopakiem. Chciałam życia, miłości i śmiechu. Byłam zdeterminowana. Moje serce powtórzyło to życzenie.
Pocałunek numer tysiąc.
Z Poppymin.
Kiedy odeszła do domu.
A serce wyrwało mi się z piersi...
"Twoja muzyka pozbawiona jest duszy"
"Kiedy twój czas dobiega końca, miłość odczuwa się znacznie silniej, szybciej i głębiej"
Miłość nie patrzy na kolor. Tylko na czyste serca
"W uśmiechu promienie słońca, w sercu poświata księżyca."
"...kiedy twój czas dobiega końca, miłość odczuwa się znacznie silniej, szybciej i głębiej."
Moje pocałunki należą wyłącznie do ciebie. Nikt z wyjątkiem ciebie nigdy nie zdobędzie tych ust.
Żyjmy wolni,
Jeźdźmy wolni,
Umierajmy wolni.
Poznał ciebie, a ty słowami i zachowaniem nauczyłaś go, że życie nie zawsze musi być tak poważne. Że życiem należy się cieszyć. Że życie jest wielka przygodą, wiec trzeba w pełni je wykorzystać.
Znałam kiedyś chłopca, którego kochałam całym sercem. Chłopaka, który żył chwilą. Powiedział mi, że zaledwie jeden moment jest w stanie odmienić świat. Zmienić czyjeś życie. Czyjeś istnienie, które w ciągu tej jednej krótkiej chwili ma szanse stać się nieskończenie lepsze lub gorsze.
Ktoś, kogo kocham, nauczył mnie, ze życie jest cenne. Nauczył mnie, bym nie marnował własnej przygody. W końcu posłuchałem.
Pocałunek numer tysiąc. Z Poppymin. Kiedy odeszła do domu. A serce wyrwało mi się z piersi
Pocałunek numer jeden. Z moim Runem. W sadzie wiśniowym. Serce niemal wyrwało mi się z piersi.
Moje pocałunki należą wyłącznie do ciebie. Nikt z wyjątkiem ciebie nie zdobędzie tych ust.
Pochyliłem głowę i znowu zacząłem szlochać. Choć sądziłem, że wypłakałem już wszystkie łzy, pojawiły się nowe, gdy uderzyła we mnie powracająca fala cierpienia. Świadomość prawdy, której nie chciałem zaakceptować. Poppymin umierała. Naprawdę umierała.
Ludzie potrafią sobie zaszkodzić na tyle sposobów,alkoholem,narkotykami,ale również doborem partnerów.
Narkotyki są dla frajerów. Napij się, to dużo lepsze. Można przynajmniej odespać i żyć dalej.
Gdyby ludzie widzieli się takimi, jakimi są naprawdę, mieliby zupełnie odmienny obraz świata.
Do jasnej cholery, Nick, wcześnie zaczynasz, nawet jak na ciebie. Nick przełknął wódkę i beknął rozgłośnie. - A ty co, jesteś moją mamusią? Opierając się na rękach, Nick wstał od stolika i ruszył w stronę baru. Główna barmanka Candice obserwowała go uważnie. Wyczuwając emanujący od Nicka gniew, westchnęła ciężko. To będzie kolejny zły dzień.
Ja prowadzę Nick. - Zamów sobie taksówkę, frajerze. Pamiętasz, jak kiedyś gorzała wylewała ci się z butów, a ty jakby nigdy nic prułeś do domu? Steven parsknął śmiechem. - Pamiętam. Ale Bogu dzięki te czasy już minęły, co? Nick się roześmiał i skinął głową. Stevie zauważył, że jego kumpel wciąż wygląda potężnie, ale znów dostrzegł smutek w jego oczach. Były jeszcze smutniejsze niż wtedy, gdy był dzieckiem i musiał żyć narażony na humory ojca.
-Jesteś śnieżynką – powiedział Dred.
- Czym?
Zaśmiał się cicho.
- Płatkiem śniegu. Nie wiem, co nas łączy, Pix. Sam nawet nie potrafię tego rozgryźć, ale kiedy usiadłem, żeby do ciebie zadzwonić, patrzyłem, jak śnieżynki wpadają przez okno. Takie białe i takie cholernie czyste, że pragnąłem dotknąć jednej, żeby stopniała, a jednocześnie nie chciałem jej zniszczyć na zawsze.
-Jezu widzieliście? Mina pana Hollanda mówiła "Och nie, przyszyjcie mi jaja z powrotem", a Cole wyglądał tak, jakby chciał powiedzieć "Stracisz coś jeszcze, lewusie".
-Nie mogę obiecać, że wykorzystamy kiedykolwiek twoje umiejętności, jeśli trzeba będzie szybko uciekać- oznajmił Cole.- Ale przy odrobinie praktyki dasz radę ścigać się z moją babcią... jeśli wsiądzie na swój skuter.
– Więc? Nie mam czasu. Będziesz tak stał i na mnie patrzył? – Zapytałam po chwili oczekiwania. – Nie mam czasu.
– Cole...
– Jesteś po prostu zazdrosny, wychodzę.
– Jestem. Cholernie zazdrosny. Masz rację
Bądź tu i teraz. Po prostu tu i po prostu teraz. Bez oczekiwań i bez obaw, bez jutra i bez wczoraj, bez utrzymywania i bez odpychania. Z pełną przytomnością – tu i teraz.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl