Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat na doon", znaleziono 345

I oczywiście guzik dla biedaków, bo tym będą zawsze tak dokopywać, że w dniu, kiedy g.no nabierze wartości, biedacy urodzą się bez dy.
"- Nie dziwię się. Jeśli dobrze pamiętam, to byłaś tak zaaferowana podziwianiem samochodu, że ani razu na mnie nie spojrzalas, tylko zadawałaś mnóstwo pytań i slu chałaś moich odpowiedzi z wypiekami na policzkach. Te raz już dobrze pamiętam, tylko wtedy miałaś włosy ciasno związane, chyba w kok, ale ta ich czerwień mocno cię wy- różniała. Przyznam, że starałem się, byś poświęciła mi choć trochę uwagi, ale nie udało się. Moje męskie ego wte dy oberwało. - Jego donośny śmiech całkowicie rozwial ponury nastrój."
Nie ma sprawy – Magda czuła się winna. Miała niejasne przeczucie, że to Mruk, składając nocne wizyty, rozpalał w piecu, aby nie siedzieć w zimnicy. Choć zdunowi źle z oczu patrzyło i nie należał do ludzi budzących sympatię, było go jej żal. Do dziś pamiętała jak poparzyła sobie rękę o gorącą brytfannę, w której piekł się indyk na Boże Narodzenie, i doskonale rozumiała cierpienie Dyrdy. – Ile by wyniosło to odszkodowanie? – zapytała, przeliczając w myślach stan swoich finansów. - Ze sześć tysięcy… Tyle bym wyciągnął w miesiąc… - powiedział nad wyraz ochoczo i zajęczał boleśnie na wszelki wypadek, gdyby Magdzie przyszła ochota zmienić zdanie albo zaczęła się targować o kwotę.
Bestia, jak na złość, jakby też chciała przed kimś obcym pokazać, gdzie ma moje komendy. Usiadła, ale przy nodze Ady.
- To twój stary przyjaciel, Tool? A może chciałby, żebyś mu rzucił jedną ze swych kości?
Martwiak przez długą chwilę przypatrywał się mu w milczeniu.
- To był żart - wyjaśnił Toc, wzruszając ramionami. - Czy raczej jego marna imitacja. Nie wiedziałem, że T'lan Imassowie się obrażają.
[...]
- Zastanawiałem się nad tym - oznajmił z namysłem Tool. - To zwierzę to ay i w związku z tym nie interesują go kości. Ay wolą mięso, jeszcze ciepłe, jeśli to tylko możliwe.
Toc stęknął głośno.
- Rozumiem.
- To był żart - dodał Tool po dłuższej chwili.
Nagle w "Barze" rozległ się huk.
To hulający na zewnątrz wiatr rąbnął solidnie drzwiami. Lecz powód nie był ważny. Na ten dźwięk serce Ady momentalnie zabiło szybciej, a żołądek skręcił się w supeł. Zalała ją fala strachu.
Gideon Cross. Na samo wspomnienie jego imienia moje ciało ogarniały fale pożądania i tęsknoty.
- To nie tak (…) Przecież wiesz, co do siebie czujemy.
- Pewnie. Każde z was z osobna jest niespełna rozumu. Razem tworzycie istne wariatkowo.
Czasami na myśl o tym, jak bardzo go potrzebuję, odczuwałam przerażenie. Zdawało mi się, że jest dla mnie wszystkim. Że bardziej wolę być przy nim niż z moim najbliższym przyjacielem, któremu w tej chwili jestem niemal tak samo potrzebna, jak Gideon mnie.
The monomyth is a single great circle of tales marking out each stage in the hero's life: from birth to death; then on again, through resurrection and rebirth.
Nie staraj się uszczęśliwiać ludzi na siłę, bo narobisz sobie kłopotów. Nie próbuj uczyć świni śpiewu. Stracisz czas, a i świnię zdenerwujesz.
A więc wyobraź sobie, że umarłeś i leżysz martwy. A teraz spójrz na swoje problemy z tej perspektywy. Czyż wszystko nie ulega zmianie? Cóż za wspaniała medytacja. Jeśli masz na to czas, powtarzaj ją codziennie. Może brzmi to niewiarygodnie, ale przywróci ci to życie.
Niczego się nie wyrzekać, do niczego się nie przywiązywać.
Kefalonia to fabryka produkująca dzieci na eksport. Za granicą i na morzu żyje więcej Kefalończyków niż na wyspie.
Rządy państw zachodnioeuropejskich nie zawahały się potępić patriotycznego Marszu Niepodległości w Warszawie, który miał miejsce 11 listopada 2017 r., w dniu Narodowego Święta Niepodległości, gdy ludzie szli pod hasłem "My chcemy Boga". Ale miesiąc wcześniej udawały, że nic się nie dzieje, kiedy października w Kijowie odbywał się nacjonalistyczny marsz o wyraźnych akcentach noenazistowskich. Rozjuszony nacjonalizm ukraiński nikomu nie przeszkadza, póki jest skierowany przeciwko Rosji, podobnie jak nacjonalizm albański nie przeszkadzał nikomu, póki był skierowany przeciw Serbii.
Gdyby wojny rozgrywano zgodnie z zasadami, wszyscy byliby pogodzeni z ich wynikiem.
Jeśli człowiek nie nauczył się systematyczności i porządku, nic z tego nie będzie. Zostanie tylko kupka nieszczęścia i udręka.
Każdy człowiek jest gotów pomóc drugiemu, jeśli wolno mu samemu zdecydować, kim będzie ten drugi.
Bo tylko poprzez śmierć można poczuć, że się żyje.
Czas wolny kontrolowany przez państwo nie jest czasem wolnym.
Z litowaniem się trzeba uważać, bo zanim się człowiek obejrzy, a już może się okazać, że jest komuś coś winien.
Wszyscy młodzi ludzie idealizują przyszłość, ale dziewczynki robią to także z teraźniejszością.
Wystarczy ustawić naprzeciw siebie dwa lustra, a będą odbijały siebie nawzajem. Coraz mniejsze i mniej wyraźne, lecz jedno nie zniknie sprzed drugiego. Tak samo jest z pewnymi wspomnieniami. Nie potrafią uciec od pierwszego wrażenia, z którym powiązane jest to straszne wspomnienie.
[...]gałązka się złamała. Gdybym ją teraz wetknęła w ziemię, pewnie zaczęłaby znowu sama z siebie rosnąć. Drzewa tak potrafią, noszą w sobie swoje własne powtórzenie. Każda gałązka, nawet ta najmniejsza, jest miniaturą drzewa, z którego wyrosła. I tak las zawiera w sobie od razu nieskończoną liczbę własnych powtórzeń.
Od bogactwa się głuchnie na cudze argumenty.
,,Jeśli nie uchwycisz u kogoś tej odrobiny wariactwa, nie możesz go pokochać. Jeśli nie uchwycisz jego punktu szaleństwa, przechodzisz obok. Czyjś punkt szaleństwa jest źródłem jego uroku''.
Większość ludzi twierdzi, iż pragnie jak najszybciej opuścić przedszkole. Ale nie wierz im. Nie mówią prawdy. Jedyne, czego naprawdę chcą, to by naprawić im popsute zabawki. „Oddaj mi moją żonę”. „Przyjmij mnie znowu do pracy”. „Oddaj mi moje pieniądze”. „Zwróć mi moją wcześniejszą reputację”. Tego właśnie naprawdę chcą. Pragną, aby zwrócić im dotychczasowe zabawki (życie). Tylko tego, niczego więcej. Psychologowie twierdzą, że ludzie chorzy w istocie rzeczy nie chcą naprawdę wyzdrowieć. W chorobie jest im dobrze. Oczekują ulgi, ale nie powrotu do zdrowia. Leczenie bowiem jest bolesne i wymaga pracy, wyrzeczeń.
Wiecie, że dobro ma znaczenie wówczas, gdy czynione jest bezwiednie. Nigdy nie będziecie lepsi niż wtedy, gdy nie wiecie, jak jesteście dobrzy.
Dopóki żyjesz po to, by spełniać cudze oczekiwania, lepiej zważ, w co się ubierasz, jak się czeszesz i czy masz dobrze wyczyszczone buty. Krótko mówiąc, bacz na to, czy spełniasz każde ich cholerne oczekiwanie. I to ma być ludzkie?
Jest tylko jeden powód, dla którego nie doświadczasz tego, co w Indiach nazywają "anand" - rozkoszą, szczęściem. Jest tylko jeden powód, że nie doświadczasz tego już teraz. A polega on na tym, że myślisz czy też koncentrujesz się na tym czego nie masz. W przeciwnym razie musiałbyś doświadczać błogostanu.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl