“-Dawid...- odezwała się po chwili Marta.- To jest przeterminowane. Od ponad roku (...) - Dziewczyno!- krzyknął. - Jeść tego nie będziesz. To gaz pieprzowy. Co tu się niby może zepsuć?”
“Po wszystkim, przez co przeszedłem i czego byłem świadkiem, przy życiu trzymała mnie tulko rodzina, szczególności Dawidek. Był mi najdroższy...”