Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz daa", znaleziono 48

-Kiedy następna konferencja prasowa? zawołała Mona Daa reporterka kryminalna z VG. (...)
-Kiedy pojawi się coś nowego.
"Kiedy", zwróciła uwagę Katrine. Nie "jeśli". Takie drobne, ale ważne, starannie dobrane słowa sygnalizowały, że ci, którzy pozostają w służbie państwa prawa, pracują niestrudzenie, że młyn sprawiedliwości cały czas miele, a złapanie winnego jest jedynie kwestią czasu.
- Każda rodzina jest popieprzona, jeśli jakaś jest normalna, to jedynie fasada i ma trupa w szafie - stwierdziła Ada.
- Aaa, no tak! - rzekła wreszcie radośnie. Kojarzę! To ciebie Mario nazywa "Covidem polskiego dziennikarstwa"!
Ada szybko się nauczyła, że w małych miejscowościach zeszyt to instytucja równie ważna jak Kościół, znak, że ludzie sobie jeszcze ufają.
To nie był pierwszy raz, kiedy Ada Heldisz widziała trupy. Każdy ma jednak swój limit. Stężenie przemocy, które już na zawsze pozostawia ślad w duszy.
Ada siedziała w samochodzie i patrzyła za odjeżdżającą syndyk. Z rozbawieniem skontaktowała, że jest zazdrosna. Same ciuchy, które miała ta kobieta, były pewnie warte więcej, niż ona zarabiała w miesiąc.
Ten mężczyzna wydawał mi się taki piękny, a jednocześnie przerażający i silny. W jego spojrzeniu migotało coś, co kojarzyło mi się z polującą panterą
Od jakichś sześciu dni z grudniowego nieba nad Londynem mżył deszcz przetykany śniegiem, chłoszcząc od czasu do czasu gradem tych śmiałych - albo głupawych - ludzi ciągnących chodnikami w pogoni za najlepszymi prezentami bożonarodzeniowymi.
Gazeta jest jak żywe, oddychające zwierzę...
Kierował się dewizą, którą chętnie dzielił się ze swoimi pracownikami: dobry dziennikarz nie powinien się nigdy przejmować, że brodzi w szambie, by zdobyć gorący materiał, bo od tego ma dobra żonę, żeby w domu sprała z niego brudy.
Przyszło jej do głowy, że Boże Narodzenie rzeczywiście wydobywa z ludzi to, co w nich najlepsze.
Donald zaczął krążyć wokół nagrobków zalegających scenę, a jego wygląd świadczył, że wcielił się już w nieziemską istotę, z drżącymi kończynami, ale twarzą spokojna i pogodną.
Jego kroki były jednak dziwnie niepewne, jakby wciąż brodził w śniegu. Przeszedł między nagrobkami, pochylając się nad jednym i chwytając jego brzegu.
Czuła dziwne podniecenie wywołane koniecznością natychmiastowej reakcji, działania, jednocześnie wiedząc, że nic nie może zrobić. Coś wewnątrz niej krzyczało, że jest już za późno, że jest już za późno, że Robert tak po prostu nie zemdlał. Że był już martwy.
Czy nie nadchodzi czas na to, by wystąpić otwarcie z podejrzeniem, że intelektualnego, refleksyjnego i czytającego człowieka na dobre zepchnięto na margines.
Co, według Ciebie, mógłbym zmienić, żeby nasza współpraca była (jeszcze) lepsza?
Nie mogłem przestać na nią patrzeć. Chciałem skraść jej spojrzenie, które było skierowane na niego. Każdy jej uśmiech, który był dla niego, chciałem zabrać siłą
Wszyscy na świecie szukają szczęścia, a jest jeden tylko sposób, aby je znaleźć. Trzeba kontrolować swoje myśli. Szczęście nie przychodzi z zewnątrz. Zależy od tego, co jest w nas samych
To przez tę dziwną aplikację i podejrzane zachowanie mężczyzny jestem tak podenerwowana. Stale wydaje mi się, że ktoś mnie obserwuje. Okropne uczucie
Każdy człowiek jest skończonym idiotą co najmniej przez 5 minut dziennie. Mądrość polega na tym, by nie przekraczać tego limitu.
Zajmuj się tym, co tu i teraz jest ważne, przestań się zastanawiać, co by było i co będzie.
Ale przecież jeszcze nic nie jest przesądzone. I jeśli czegokolwiek nauczyłam się w tej podróży, to tego, żeby nie planować, nie oceniać i niczego nie być pewna, bo życie lubi zaskakiwać. Więc może i mnie jeszcze zaskoczy? W sumie byłoby to miłe.
Nasze życie zależne jest od jakości i ilości snu
s.30
Dobro to potężna moc, a dusza podążą do miejsca, gdzie trwa otoczona tym, czym sama emanuje s.266
Jeden z najtragiczniejszych przejawów ludzkiej natury to skłonność do odkładania życia na później.
Natalia zapewne w tym momencie pomyślała, że taki przystojniak ma całą gablotę kobiecych zdobyczy, a pukle ich włosów przegląda co wieczór w swoim klaserze.
Bernadetta wyglądała na zachwyconą przyszłą pracą w estetycznym środowisku. Liczyła pewnie, że za wyglądem idą kompetencje.
Ja nie myślałam nic, bo mój mózg się zawiesił niczym Windows 95 próbujący wgrać najnowszą Fifę.
— Prędzej zacznę biegać po terminalu i nawoływać o podłożonej bombie, niż wejdę z tobą w jakikolwiek… Jak to ująłeś? Kontakt? — Zerknęła i machnęła ręką w stronę kawiarni. — Na pewno tam jakiś mają, polecam ci iść i wsadzić w niego dwa mokre palce.
— Czy ty przypadkowo, czy celowo prowadzisz tak sugestywną rozmowę? — Pochylił się nad nią, nie ustępując.
Skierował na mnie wzrok, taksując tymi oziębłymi, szyderczymi i snobistycznymi tęczówkami. No serio, dać nam kopię i konia, a nakręcilibyśmy wtedy scenę do Korony królów.
Jeśli myślałeś, chojraku, że przez twoje stanowisko będę bała ci się odpyskować, to lepiej odpalaj ostrzałkę, bo jestem gotowa na pójść na noże.
Podsumowując definicję korpożula - korpoSZCZUR przynajmniej potrafił się ubrać. KorpoŻUL ani się specjalnie nie szanował, ani specjalnie nie wyglądał.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl