Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz darski", znaleziono 78

Bezbarwna miejscowość, w której zamieszkał, zawieszona w pół drogi między biedą i nijakością, nie oferowała niczego więcej poza ciasną kawalerką na wynajem, sklepem spożywczo-monopolowym i barem, który przypominał mordownię w starym stylu.
Niszczył wszystko, co znalazło się na jego drodze. Wiedział, że największą przeszkodą jest on sam, dlatego przeniósł się do tej zabitej dechami dziury. Tu nikogo nie skrzywdzi.
Każdy z nas ma dwa oblicza: to w którym wychodzimy do ludzi, przylegające do skóry ciasno niczym frak, i drugie, które staramy się przed światem ukryć.
Czułem, że czasem lepiej nie znać prawdy. Łatwiej żyć złudzeniami.
Noc rozsiadła się na horyzoncie i wpatrywałem się w jej melancholijne oblicze jak urzeczony. Uwielbiałem ciszę, która jej towarzyszyła. Wsłuchiwałem się w jej melodię, odławiałem ukryte w strukturze mroku dźwięki. Nasiąkałem nimi.
Odkąd tu jestem, mam wrażenie, że brodzę w jakimś cholernym grzęzawisku. Wszyscy są umoczeni po łokcie. Jeden fałszywy krok i już cię nie ma. Idziesz pod wodę.
Każdy z nas inaczej reaguje na traumatyczne przeżycia, wypiera bolesne doświadczenia, obrazy i fakty.
Wiedziała, że potrzebuje czasu, by odzyskać spokój. Schudł, zmienił się, zdawał się nieobecny, wciąż roztrząsał zdarzenia ostatnich dni. Nie winiła go za to. Był o włos od wyjaśnienia tajemnicy śmierci matki, miał odpowiedź na wyciągnięcie ręki i został z niczym.
Prowokuje nas.
- Po co? - Młody policjant nie wytrzymał.
- Bo sprawia mu to przyjemność. Kręci go. To uzależniające, jak zadawanie bólu, zabijanie. Jeśli naprawdę robi to od lat, czego nie można na tym etapie wykluczyć, to musimy przyjąć jego reguły gry. Właśnie nas do niej zaprosił.
Stał nagi w oknie wychodzącym na nowe osiedle i uznał, że najwyższa pora połknąć tę żabę. Z kopytami.
- Hej. Wyglądasz, jakby ci drużynowy łeb do kibla wsadził.
- Zgrabne porównanie.
Była jak port, do którego powracał, gdy wywaliło mu łajbę. Do góry dnem.
Bycie singielką otwierało w mediach sporo możliwości.
Kreft nie przepadał za gadżetami. Wierzył, że analityczny umysł to najlepsze, chociaż coraz rzadziej wykorzystywane narzędzie w pracy śledczych.
Z zeznań jej znajomych i bliskich wynikało, że nie miała żadnych problemów, trudności w nauce ani konfliktów. T łączyło kobiety, które z jakiegoś powodu odbierały sobie życie. Wydawały się przezroczyste.
Kreft stwierdził, że wydarzenia ostatnich tygodni układają się w spójny obraz przypominający precyzyjnie skonstruowany ciąg kostek domina. Żaden element nie znalazł się w niej przypadkowo.
- Komu może zależeć na tym, aby nękać kogoś takiego jak ja? - bronił się.
- Uwierz mi, ludzie potrafią zabić dla kilku złotych.
To był abstrakcyjny widok. Jakby oglądał swoje życie z zewnątrz: śledził przemykające między pokojami cienie bliskich osób, widział światło, gasnące i tlące się w wymarłych dotąd wnętrzach.
Wdrapanie się na wysokie stanowisko w policji, środowisku od zawsze zdominowanym przez mężczyzn, było trudnym wyzwaniem, któremu poświęciła życie prywatne.
Prawda o śmierci matki była wstrząsająca.
Prawda wyzwala. Nieważne, ile bólu ze sobą niesie.
Każdy z nich zapłacił wysoką cenę, ale nie każdy przetrawił ból i się podniósł.
Zrozumiał, że czas wyrwać tkwiący w sercu cierń i zacząć żyć.
Dużo łatwiej przełknąć stratę niż upokorzenie.
Każdy z nas nosi maski. Jedne uwierają nas mniej, inne bardziej. W jednych czujemy się sobą, w innych kogoś udajemy. Wszystkiw w końcu się wycierają i odsłaniają prawdziwe oblicze. Rzadko jesteśmy z niego dumni.
Przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć. Zostawia trwały ślad.
Człowiek adaptuje się do trudnych warunków.
"Z tego, co zaobserwował, była skrupulatna i pracowita, mimo że nie na tyle przebojowa, by zrobić karierę w policji. Do tego wcale nie trzeba mieć żadnej z tych cech, wystarczy kręcić się przy odpowiednich ludziach i przyklaskiwać ich pomysłom, nawet jeśli się wykluczają, Co bywa, niestety, regułą".
"Ludzie ciągle gdzieś pędzą; ścigają się ze sobą, z urojonymi pragnieniami i napompowanymi do granic absurdu oczekiwaniami".
"Wyglądał przyzwoicie: opalony, w miarę wypoczęty, co nie zdarzało się ostatnio często. Nawet lekko zarysowane zmarszczki na czole dodawały mu charakteru. Brakowało tylko jaj, jednak ich nie da się uwypuklić kremem".
© 2007 - 2024 nakanapie.pl