Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz dominga", znaleziono 50

Bałam się zawsze, gdy utożsamiał się z człowiekiem, którego życie przedwcześnie się urywało.
"Nie próbuj uciekać przed samym sobą, bo kiedy ci się to uda, a zapragniesz siebie odnaleźć, może to być bardzo trudne" - Tomek Mackiewicz
Najbardziej rozpoznawalną twarzą systemu jest Lőrinc Mészáros, , druh premiera z Felcsút. Zwykły burmistrz maleńkiego miasteczka, który wcześnie wykonywał zawód inkasenta gazowego, w ciągu niespełna dekady stał się najbogatszym Węgrem. Jego majątek urósł o wiele tysięcy procent. Mészáros stwierdził zresztą, że bogaci się szybciej od szefa Facebooka, ponieważ „być może ma większy talent”. (s. 22).
Chrześcijaństwo stało się ważnym komponentem legitymizującym politykę antyimigracyjną, wspieraną przez węgierski Kościół katolicki, a przede wszystkim prymasa Pétera Erdő. 3 września 2015 roku, kiedy nad Dunajem trwał kryzys migracyjny, duchowny ten stwierdził publicznie, że jeśli Kościół przyjmie imigrantów, to sam stanie się przemytnikiem ludzi. Była to reakcja na wezwanie papieża Franciszka, by nieść pomoc potrzebującym. (s. 34)
W jednej ze scen na maleńkim dziedzińcu przed ratuszem rozpalono pochodnie, a stojący tam mężczyźni salutowali w uniformach łudząco podobnych do uniformów wojennych zbrodniarzy – strzałokrzyżowców. W tle wyraźnie słychać wyróżniający się głos mężczyzny. (…) Był nim László Toroczkai, regularnie przyjeżdżający na Marsz Niepodległości, ówczesny poseł Jobbiku, a dziś lider Mi Hazánk. (s. 135).
Trzeba jasno stwierdzić: nie da się osiągnąć czegokolwiek medialnie w systemie, w którym w czasie kampanii ma się zagwarantowane na mocy ustawy 10 minut swobodnej prezentacji programu tygodniowo. Przez pozostałe 167 godzin i 50 minut propaganda rządowa wytacza przeciwko opozycji wszelkie działa. (s. 276).
Rok 2015. Viktor Orbán gości w stolicy Kazachstanu (…). W czasie trzydniowej wizyty podejmuje go prezydent Nursułtan Nazarbajew. Na jednym ze spotkań premier Węgier powiedział (za Kazachską Agencją Prasową): „W Kazachstanie czujemy się jak w domu, w przeciwieństwie do Unii Europejskiej, w której czujemy się obcy. W Kazachstanie mamy krewnych, w Brukseli nie”. (s. 324).
Słyszę wojskowy marsz. Zbliżmy sie do bramy, obok gra orkiestra złożona z mężczyzn więźniów, większość ma żółte gwiazdy na piersi. Grają dobrze, są zawodowymi muzykami. Nie patrzą na nas, skrajnie wychudzeni sprawiają wrażenie cieni. Powinna się nad nimi zlitować grawitacja, pozwolić im odlecieć. Po co ta muzyka, czego ma dowieść?...Spektakl absurdu nie zna granic, nigdy się nie kończy.
Karl zanurzył chochlę w kotle, wciąż patrzył na mnie zahipnotyzowany.
-Co tu robisz? - zapytał zduszonym głosem.
-Jestem na wakacjach - odpowiedziałam. - Odchudzających. Przygotowuję się do konkursu miss Trzeciej Rzeszy.
Nic nie jest wieczne, nic nie trwa tu i teraz, czas się cofa, napływają fale obrazów i uczuć.
Cel istnienia Trzeciej Rzeszy, to stworzenie idealnych warunków dla karaluchów, wszy i szczurów. Adolf Hitler jest władcą tych stworzeń, nadają sens jego istnieniu.
Podczas gdy tworzył się sojusz stronnictw poalejsyjonistycznych w szeregach PS Prawicy doszło do rozłamu. Niewielka część działaczy partii, tacy jak: Leon Szeftel oraz Józef Sack, niechętni sojuszowi z PS Lewicą odeszli z partii i połączyli się z Hitachdut tworząc 17 lipca 1947 r. Syjonistyczno-Socjalistyczną Partię Robotniczą Poalej Syjon-Hitachdut (S-SPRPS-H).
Od października 1946 r. do listopada 1947 r. działający w Łodzi zwolennicy Żabotyńskiego wydali ok. 10 numerów biuletynu o nazwie "Jedijot" ("Wiadomości"). Osobą, która za to odpowiadała był Perła. Informacje zawarte w "Jedijot" dotyczyły wydarzeń w Palestynie i w ruchu syjonistycznym.
"Przede wszystkim był jednak wkurzony na Polaków. Starał się uznać ich racje i zrozumieć motywy kierujące nimi przy wyborze. Niemniej jednak za każdym razem, czy to z powodu własnych sympatii, które odbierały mu zdolność obiektywnego oglądu, czy, wręcz przeciwnie, właśnie ze względu na racjonalnie dokonywaną analizę, zrozumienie to nie dochodziło do skutku. W końcu powiedział Karinie, że zarówno były już nieżyjący prezydent, jak i jego przegrany w wyborach brat „są najwyraźniej zbyt dobrzy” jak na potrzeby aktualnie istniejącego społeczeństwa polskiego. A skoro tak, to dokonany wybór jest sensowny. Nie była to wprawdzie zbyt mądra uwaga, bo obrażanie się na własne społeczeństwo jest objawem bezradności, ale w tym momencie jawiła się Marcinowi jako jedyny uprawniony komentarz".
"Boję się otrzeźwić umysł, żeby przypadkiem nie oczyścić go z piękna."
Życie mam jak z filmu. Coś z gatunku dramatów komediowych.
We mgle wieżowców nie widać, więc patrzę od jakiegoś czasu na chodniki.
Czasem lepiej jest zatracić się w chwili, niż szukać w niej natchnienia.
Ten zbrodniarz w 1945 r. zamordował i obrabował 7 Żydów z Przedborza. Ludzie ci przeżyli okupację w strasznych warunkach, a kiedy wrócili do swego miasta z myślą, że już są wolni, ponieśli śmierć obrabowani z mienia, za które bandyta pobudował willę.
Załatany Bęben tradycyjnie preferował, no... tradycyjne rozrywki barowe: domino, strzałki oraz Dźganie Ludzi w Plecy i Zabieranie Im Wszystkich Pieniędzy. Nowy właściciel postanowił przejść na wyższy sektor rynku. Był to jedyny możliwy kierunek.
Wstawił Machinę Quizową, trzytonowe, napędzane wodą urządzenie oparte na niedawnoodkrytym projekcie Leonarda z Quirmu. Okazało się, że to zły pomysł. Kapitan Marchewa ze Straży Miejskiej, który za swą szczerą, uśmiechniętą twarzą skrywał umysł ostry jak igła, potajemnie zamienił rolkę papieru na nową, zawierającą takie pytania jak: „Czy byłeś w pobliżu Składu Diamentów Vortina w nocy piętnastego?” Albo: „Kim był trzeci człowiek, który w zeszłym tygodniu dokonał włamania do Gorzelni Bearhuggera?” Zanim ktokolwiek się zorientował, aresztował trzech klientów.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl