Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "leena dzoan", znaleziono 19

Bywa tak, że nie znosimy tego, czego się boimy.
Dostrzeżenie, czego się nie wie, rzeczywiście bywa trudne .
Papier na skręty trzeba było oszczędzać. Wcześniej tak nie bywało - czego, jak czego, ale głupkowatej prasy było w dolinie pod dostatkiem.
”Tak bywa w życiu, że to, przed czym uciekasz i czego się boisz, może okazać się twoim szczęściem.”
Jak durni i niewdzięczni bywają na ogół ludzie , jak szybko tępi się ich wrażliwość , wskutek czego cud zamienia się w zwyczajność.
Bywa, że w niektórych ludziach przeglądamy się jak w lustrze. Zmuszają nas, żebyśmy zobaczyli to, czego nie chcemy w sobie widzieć. Każą nam stanąć twarzą w twarz z naszym prawdziwym ja.
Pokora to jest coś, czego się uczę i modlę się o to. Pokora jest dla mnie ważna, bo nadal bywam narwany i głowa potrafi mi się zapalić. Na samą myśl o pewnych rzeczach aż się trzęsę. Ale modlę się i to pomaga.
(...) na każdy konflikt można spojrzeć z dwóch stron. Zaczyna się od czego niewielkiego, od nieprzemyślanych słów czy bezmyślnego gestu. I narasta. Obie strony potrafią być niesprawiedliwe. Obie bywają okrutne.
Pewność siebie. Kobiecość. Żona właściciela pracowni wiedziała, czego chce, i dążyła do osiągnięcia celu. Chciała władzy, pieniędzy i kontroli. Przejrzał ją, ponieważ marzył o tym samym. Byli ulepieni z jednej gliny.
Intuicja podpowiadała Krukowi, że młodszy brat był czysty. Intuicja gliny, która jest sumą doświadczeń ukrytych głęboko w podświadomości. To było coś warte. Coś, czego się nie lekceważy. Coś, co szybciutko polegnie w konfrontacji z gówniarą po asesurze, która się uparła.
Posłuchaj mnie, to chyba już tak jest, że czasami musimy wyruszyć w podróż, żeby odnaleźć zagubioną drogę. Drogę do siebie. Pewnego dnia znajdziesz to, czego szukasz, jestem tego pewna. I jak to w życiu bywa, stanie się to w najmniej oczekiwanym momencie.
Podobny mechanizm powoduje, że znakomitymi słuchaczami bywają różnego rodzaju oszuści i kanciarze. Umieją oni wyłapywać subtelne sygnały niewerbalne i głębsze znaczenia zawarte w wygłoszonych od niechcenia uwagach, a na ich podstawie odczytują, czego się najbardziej obawiamy lub czego pragniemy. Mając tę wiedzę, potrafią doskonale nas rozegrać.
[...] ludzie byli skłonni do zmiany wcześniejszych przekonań, jeżeli zobaczyli coś, czego nie rozumieli. "Widziałem" zmieniało się w "wydawało mi się, że widziałem", potem w "nie mogłem tego widzieć" i w końcu w "nie widziałem". Wzrok bywał kapryśny, a umysł - słaby i podatny na sugestię.
-Właśnie na tym polega przekleństwo: kiedy nie jesteś dobry w tym, co kochasz, za to jesteś w tym, czego nienawidzisz, prawda? Harry pokiwał głową.
-To rzeczywiście przekleństwo. Robimy to, do czego możemy się przydać.
-A twierdzenie, że nagrodę otrzyma ten, kto pójdzie za swoim powołaniem, jest kłamstwem
- Czasami praca sama w sobie bywa nagrodą.
- Tylko w wypadku pianisty, który kocha muzykę, albo kata, który kocha krew.
Dlaczego nie wróciłam do kraju? Nie było po co i do kogo. Dano mi tu wszystko, czego potrzebuję. Nie chcę odnawiać znajomości, opowiadać i się tłumaczyć, po prostu nie chcę. Czuje się inna niż kiedyś. Spędziłam pięć lat w piekle, w którym czasami zachowywałam się jak osadzeni z wyrokami i bywałam twarda, mściwa i zła.
-Wiesz, zazwyczaj bywamy egoistami... - Nasze spojrzenia są połączone. -Ale zdarza się tak, że pojawia się w twoim życiu osoba, która sprawia, że twoje potrzeby i ograniczenia wydają się nieważne. Jedyne, czego pragniesz, to zobaczyć uśmiech na jej ślicznej twarzy. Reszta przestaje mieć znaczenie, ponieważ kiedy się uśmiecha, cały świat na moment zamiera. A te momenty są warte największych poświęceń.
„Nieudolnie, dla odwrócenia uwagi zerkam po półkach z książkami, po zakurzonych zdjęciach na szafkach, popijam gorącą kawę i staram się zrozumieć, co czuję – emocje bywają skomplikowane, mogłyby wylecieć szparką w oknie i nie wrócić. Po co mi one? Przez nie wciąż jestem gdzieś w skrajnościach. Albo noc, albo dzień, radość albo smutek, zima albo lato, albo żyję, albo nie. Nie ma czegoś pomiędzy. Totalny bezład. Tracę bez sensu czas na myślenie o tym, czego nie mam, śpię w teraźniejszości, żyję przeszłością, na której nigdy nie zbuduję przyszłości. Pieprzyć to. Czuję gniew i złość, które mną rządzą, jak chcą, nic nie mogę z nimi zrobić, poza pozwoleniem na to, by były.”
Mądrzy ludzie powtarzają za Czechowem, że kobiety bez towarzystwa mężczyzn więdną, zaś mężczyźni bez kobiet głupieją. Prawda, zwłaszcza w przypadku tych nieszczęśliwie zakochanych. Pół bidy, że zakochani bywają obłąkani, bo ten fakt znamy od tysięcy lat, jednak jeśli przy tym piją, to już gorzej… Czyżby usiłowali znieczulić własne myśli, zagłuszyć serce? Tego nie wiem, ale wiem, czego im potrzeba. Lewatywy mózgu. Tak jest, lewatywy mózgu! Niech wreszcie ktoś wymyśli „dorozumową” wlewkę na wzór doodbytniczej! Jeśli dzięki jej błogosławionemu działaniu takim nieszczęśnikom przeczyści mózg i emocje, to odkrywca „encefalo-enemy” otrzyma nagrodę Nobla!
Następny stracony dzień. Nie działo się nic. Słońce, cykady, strażnicy leniwie łażący między namiotami. Jeno robotnicy dobrani spośród najsilniejszych, a przy tym najmniej sprytnych, kopali z mozołem wał okalający obozowisko. - Eee! Makary. Byczek niechętnie rozwarł powieki. Leżał na wyrze i chyba przymierzał się do popołudniowej drzemki. - A, to ty. Wyszczekany ziomek. Czego tu? - Tyś z Cezarei. - No i co z tego? - Z gęby buchnął mu ten sam smród. Baranina z czosnkiem i przetrawione wino. Skąd, u diabła, ta świnia ma wino? - pomyślał Kalikst. - Chyba, że ma flaki przesiąknięte nim jak stary dzban. A miast krwi barani tłuszcz rozcieńczony białym z Rodos. - Znam tam paru złodziei - rzekł. - Paru mocnych rębajłów. - Taaa.? No coś takiego. - burknął bez zainteresowania osiłek i z zapałem zabrał się za dłubanie patykiem w zębach. - U nas w Konstantynopolu bywał taki jeden. Manuel Chazar. Gadał o tobie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl