“„Chciałeś dzi*ki i niegrzecznej dziewczynki, więc właśnie ją dostajesz”. ”
“No dobra, to jaka jest różnica między facetem, który siedzi, a facetem, którego mijasz na ulicy? – ten, który siedzi, jest tak samo przegrany jak ten na ulicy, tyle że tamten przynajmniej próbował.”
“No to, że prawie we wszystkim się zgadzamy?
– dlatego jesteśmy przyjaciółmi, tak myślę. w prawdziwej przyjaźni właśnie o to chodzi
– o dzielenie tych samych przesądów na podstawie tych samych doświadczeń.”
“jestem kopnięty. czasem nie mogę znieść ludzi takimi, jakimi są – mnie zawsze trzeba ogłupiać. psychiatrzy z pewnością mają na to jakieś wyrażenie, ale ja też mam na składzie parę wyrażeń na psychiatrów.”
“wszystko zaczyna się i kończy na skrzynkach na listy i jeśli kiedyś wymyślimy sposób na to, jak można się bez nich obejść, to raptem się okaże, ile zaoszczędzimy sobie cierpień. w tej chwili naszą jedyną nadzieją jest bomba wodorowa, ale jestem tak przygnębiony, że nie sądzę, by i ona była remedium.”
“kurwa! ktokolwiek wymyślił tę grę, wymyślił prawdziwy majstersztyk. załóżmy, że to Bóg – od dawna za‐ sługiwał na strzał między oczy; tylko że ten drań nigdy się nie pokazuje i trudno Go zdybać i wziąć na muszkę. Era Zamachowców ominęła najgrubszą rybę ze wszystkich. jakiś czas temu prawie dopadli Syna, ale ten wyśliznął się jak piskorz i do dziś musimy w łazience, na śliskiej podłodze, lecieć na ryja. Duch Święty? ten się nigdy nie pokazał: rozparł się wygodnie i teraz z całym spokojem wyciera sobie kutasa – najbardziej cwany z całej trójki.”
“wszyscy kurczowo czepiamy się ścian tego świata – ja, w najmroczniejszej fazie kaca, myślę o dwójce mych przyjaciół, którzy doradzają mi, na jak przeróżne sposoby można popełnić samobójstwo. czy jest lepszy dowód prawdziwej przyjaźni? jeden z owych przyjaciół ma na lewym przedramieniu, jedną obok drugiej, blizny po brzytwie; drugi upycha tony prochów przez dziurę w swej czarnej skudłaconej brodzie. obaj piszą wiersze. jest coś w pisaniu wierszy, co sprawia, że cały czas stoi się jedną nogą nad przepaścią. ale pewnie i tak wszyscy trzej dożyjemy do dziewięćdziesiątki.”
“(...)pod jasną, błyszczącą powierzchnią codziennych zdarzeń w każdej chwili czi się ciemność”
“Nie wierzę też w porzekadło, wedle którego »vox populi« to »vox Dei«, a kiedy społeczeństwo coś powie, to przemawia przez nie mądrość głębinna. Zdrowy rozsądek i rozum zdają mi się dzisiaj znajdować w odwrocie.”
“Z czasem utraciłam i ten obraz normalności i dzisiaj naprawdę nie wiem, kim jest matka. brakuje mi jej tak, jak może brakować zdrowia, bezpieczeństwa, pewności. To niemożliwa d o wypełnienia pustka, którą umiem zlokalizować, ale nie potrafię się jej pozbyć. W głowie się kręci, gdy w nią zajrzę. Jest jak opustoszały krajobraz, który w nocy przepędza sen, a jeśli już ten nadejdzie, szpikuje go koszmarami. jedyna matka, której nie utraciłam to ta z moich koszmarów. ”
“Byłam córką rozstań, fałszywego, a może przemilczanego pokrewieństwa, odległości. Nie wiedziałam, od kogo pochodzę. W gruncie rzeczy dalej nie wiem.”
“Miłość jest jak życie - nie da się jej zaplanować.”
“Serce zawsze wie, którą drogę wybrać. Czasem zbacza, ale potem wraca na właściwą ścieżkę.”
“Nie wiem dokładnie, na co matka umarła. Na raka, owszem, ale też na inne rzeczy. Na sumę zer. Na zerową wartość, jaką przypisywała pozostaniu przy życiu, na zerową użyteczność.”
“Dzieliłam z siostrą dziedzictwo przemilczanych słów, zaniedbanych gestów, odmówionej troski. I sporadyczne, nieoczekiwane chwile uwagi. Byłyśmy córkami bez żadnej matki. Nadal jesteśmy i na zawsze zostaniemy dwójką uciekinierek.”
“Jestem dziś wdzięczny Bogu za jedno: za to, że mam oczy i mogę dziś na Ciebie patrzeć.”
“Pojąłeś za żonę dziewczynę z ulicy. Kogoś, kto nie ma nic do oferowania, kogoś, kto potrafi tylko brać.”
“Wulkan przypomina Włoszkę. […] W jej żyłach płynie gorąca krew, ale nawet gdy ci dopiecze, zaraz potem nakarmi cię jak królowa.”
“[...] a poniważ nie był skrępowany tymi wieloma utrudnieniami, jakie uczciwość, przywoitość lub choćby tylko dobre wychowanie narzucają poczynaniom innych ludzi, przedzierał się przez puszczę życia z pewnością słonia, który zwalając drzewa i rozdeptując nory, prze prosto przed siebie i nawet nie zauważa, że drapią go kolce i jęczą przygniecione przez niego istoty.”
“„ Dobro jest dobrem, zło tylko złem. Nie ma mniejszego zła ani mniejszego dobra. Jest wina, kara. ”