Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ma tak pakt nagle", znaleziono 6

Bo jak to, tak nagle. Mam się mierzyć z jesienią, a jeszcze na dobre nie przetrawiłam wiosny. Z dziewczyny prosto w babcię, tak błyskawicznie, jakby nie było innych pór roku, no proszę. Może da się zawrzeć z nim pakt, z tym księżycem, może zaproponuję mu coś w zamian, pieniądze, duszę, czas, może będzie chciał, tylko niech nie pozbawia mnie barw. Chcę lśnić do końca. Ile się da.
O awansie społecznym zbrodniarzy przesądził również fakt, że na zbrodniach się nagle wzbogacili - zajęli żydowskie domy i warsztaty, zrabowali inne dobra, tak jak to było w Szczuczynie, czy Jasionówce, Radziłowie, Jedwabnem czy Wąsoszu. Nagle z dnia na dzień, uczestnicy mordów stali się nową elita, nie tylko etniczną, nie tylko polityczną, ale przede wszystkim ekonomiczną miasteczka.
Coś się z nią działo; pośladki wciąż ją paliły, ale jednocześnie rozchodziło się w nich dziwne ciepło. Bolało ją i czuła się upokorzona, nagle jednak zdała sobie sprawę, że zarówno upokorzenie, jak i ból zaczynają ją podniecać. Fakt, że ktoś obnażył ją siłą w ten sposób i ukarał wyłącznie dla własnej przyjemności, pobudzał jej najmroczniejsze seksualne instynkty.
Myślak Stibbons należał do tych nieszczęsnych osobników dotkniętych wiarą, że jeśli tylko odkryje dostatecznie wiele faktów na temat wszechświata, wszystko jakoś nagle nabierze sensu. Celem była Teoria Wszystkiego, ale Myślakowi wystarczyłaby Teoria Czegoś. A późną nocą, kiedy HEX wydawał się nadąsany, zaczynał wątpić nawet w Teorię Czegokolwiek.
Przeszłość to dziwna rzecz. Towarzyszy nam przez cały czas,
w każdej porze myślicie o zdarzeniach sprzed dziesięciu albo dwudziestu lat, a jednak najczęściej nie jest ona realnym bytem, tylko po prostu zestawem faktów,które zapadały wam w pamięć, niczym wiadomość z podręcznika do historii. Nagle jakiś przypadkowy, widok, dźwięk czy zapach, zwłaszcza zapach, puszcza w ruch maszynerię i nie tylko powraca do was przeszłość to wy sami w nią zapadacie.
Zaprowadzili mnie dalej korytarzem przez kolejne żelazne drzwi i zostawili na zimnej ławce, w śmierdzącym stęchlizną, moczem i papierosami pomieszczeniu zamykając za mną żelazne drzwi. Pustka, jaka mnie nagle otoczyła, a raczej dopadła i próbowała rozszarpać była nie do zniesienia. Łzy leciały same, tak jak teraz na samo wspomnienie tamtej chwili. Trafiłam do więzienia, nie wiedząc, za co, nie wiedząc na jak długo, bez możliwości poinformowania o tym wszystkim jedynej osoby, na której pomoc w tej sytuacji mogłam liczyć. Jak ja w ogóle spojrzę mu teraz w oczy, co mu powiem? Jak On zareaguje? Zostawi mnie, nie będzie chciał mnie więcej widzieć! A jego Rodzice? Co ja im powiem? A moi? Przecież mój ojciec mnie zabije, to więcej niż pewne! Jak mogłam być taka głupia, dlaczego zaufałam Policji? Dlaczego mnie okłamali? Czemu nie dostałam wezwania do tego żeby się stawić w więzieniu? Zrobili ze mnie głupią, a teraz pewnie się cieszą, kolejny punkt do premii odhaczony, kolejne zatrzymanie załatwione. Nie wiedziałam, że Policja może tak bezkarnie używać, a w zasadzie to raczej nadużywać swojej władzy i wykorzystywać fakt, że jest jakby nie patrzeć instytucją zaufania publicznego. Co za masakra! Rozmyślania przerywały mi obserwacje pomieszczenia, w którym się znalazłam, nie było okien, tylko jedno na wprost drzwi, ale zamknięte podobnie jak drzwi wejściowe - kawał blachy i krata, jarzeniówka na suficie, nad drzwiami kamera, a obok na wysokości oczu jakiś biały włącznik, na pewno nie do światła, bo nie zadziałał. W kątach plamy, których pochodzenia może lepiej nie będę analizowała, trzy ławki, dwie pod ścianą, trzecia pod okienkiem, ciekawe, po co?
© 2007 - 2025 nakanapie.pl