Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "marke i co on", znaleziono 742

Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę której nikomu nie ukazuje.
Ogarniał go coraz większy i większy smutek, gdy szedł tak pomiędzy błyszczącymi szeregami zgiętych w pokłonie dworzan, rozumiał bowiem, że teraz jest naprawdę więźniem i na zawsze może zostanie opuszczonym i samotnym księciem zamkniętym w tej złoconej klatce, chyba że Bóg litościwy zmiłuje się i odda mu wolność. (...) Dawne marzenia Toma były urocze, ale rzeczywistość stała się tak ponura!
Gdyby tak ktoś wszedł i zastał go w książęcych szatach, królewicza zaś nie byłoby na miejscu, aby udzielić wyjaśnień? Czy nie mogliby zaraz powiesić Toma, a później dopiero dokładniej wejrzeć w sprawę?
Zostałem więc pasowany na widmowego rycerza Królestwa Snów i Cieniów! Dziwna, osobliwa zaiste godność dla człowieka tak rzeczowego. Ale nie będę się śmiał, niech Bóg uchowa, gdyż rzecz, dla mnie nieprawdziwa, dla niego ma znaczenie prawdy. Ale ma je i dla mnie! To nie złuda tylko, bo maluje wyraźnie jego szlachetny i wdzięczny charakter!
Łatwiej jest stworzyć 7 faktów, niż wywołać jedno uczucie.
(...) nie mogę się mieszać w politykę! Kościół jest z zasady apolityczny. Tak było, jest i zawsze będzie. Politycy mają swoją misję, a my, sługi boże, swoją. Jedni od drugich trzymają się z daleka i o żadnych konszachtach nie może być mowy.
- Yyyy - wyjęczała Gocha, niepewna, jak skomentować takie rewelacje.
- No przecież żartuję, drogie dziecko! - wypalił niespodziewanie ksiądz Marek (...) - Muszę tak mówić. Polecenie z kurii.
Musisz wiedzieć, że Saudia to wspaniały kraj z ogromnymi perspektywami. Marek ewidentnie był zakochany w Królestwie. Pytlował jak najęty o jego skokowym rozwoju, bo dzięki ropie i kreatywnym władcom w ciągu pięćdziesięciu lat Arabia Saudyjska przeskoczyła wieki powolnej ewolucji, piał peany na temat Abdullaha, o którym miałem nie najlepsze zdanie, a kiedy zasychało mu w gardle, zwilżał je kolejną szklanką whisky.
Słynna piosenka Kazika Twój ból jest lepszy niż mój, opisująca w covidowym czasie wizytę Jarosława Kaczyńskiego na zamkniętym dla innych, zwykłych osób cmentarzu, zajęła sensacyjnie pierwsze miejsce na Liście przebojów Programu Trzeciego prowadzonej przez Marka Niedźwiedzkiego. Dyrektor Kowalczewski i wicedyrektor Rogalski zamknęli Listę, zapowiedzieli audyt i wyciągnięcie surowych konsekwencji za taką polityczną propagandę.
... czym tak naprawdę jest życie. Nieustanną pogonią za czymś, czego nie możesz mieć. A gdy ci się wydaje, że już to masz, ono wyślizguje ci się z rąk i wpada z powrotem do sklepowej zamrażarki. Sięgasz szybko, żeby nie dać się wyprzedzić. Chwytasz w obawie, że data przydatności już dawno minęła, ale nie przeczytasz małych literek, bo życie jest jak promocja na kurczaka w markecie. Niby atrakcyjne, ale potrafi zakończyć się w najmniej oczekiwanym momencie.
(...) filmowcy prawdopodobnie pobili rekord świata w długości zejścia ze Strzechy do Samotni: pokonanie kilkuset metrów zajęło im równo półtorej godziny. Głównie dlatego, że Rysio miał półbuty na skórzanych podeszwach i co dwa metry zaczynał zjeżdżać w przepaście. Eulalia i Marek czuli się zmuszeni go asekurować, co polegało na tym, że ona wydawała okrzyki przerażenia, a on klął jak szewc. Ten typ asekuracji zapewne nosi miano werbalnej.
Nasi sowieccy partyzanci zabili setki Żydów. W 1941 r. ruch partyzancki był słaby. Wśród ludności było mnóstwo szpiegów, zdrajców i kolaborantów. Wielu partyzantów wciągnięto w pułapki i zabito. Sfrustrowany komendant pińskich oddziałów partyzanckich [Wasilii Zacharowicz „Korż”Komarow] wydał rozkaz, aby zabić każdego obcego w lesie, które nie jest związany z żadną grupą partyzancką.
Nasz dozorca powiedział mamie, że pan Stefan to szemrany gość. Podobno działa w szajce, która okrada niemieckie pociągi jeżdżące na front. Mama zastanawiała się, czy nie poprosić go żeby się wyprowadził, ale doszła do wniosku, że okradanie Niemców właściwie jest działalnością patriotyczną.
Młodych szejków wychowuje się na bezczelnych, pozbawionych skrupułów zdobywców. Ich siostry na łup, który będzie można w przyszłości dobrze sprzedać w jakimś politycznym układzie za cenę większych wpływów lub jakiś elitarny sojusz.
Od dzieciństwa niemal codziennie słyszałem o miłosierdziu, jakim obdarza nas Bóg, i nie mogłem zrozumieć, jak to możliwe, że kochający nas Allah pozwala na to, byśmy głodowali, mieszkali w tak złych warunkach, nie rozumiałem, dlaczego pozwala na łzy mojej mamy, na śmierć moich sióstr, ale wierzyłem w to miłosierdzie z rozpędu. Tak mnie nauczono. Modliłem się pięć razy dziennie, dziękowałem za wszystko, choć nie miałem nic. Prosiłem o pomoc, choć nigdy jej nie otrzymałem. Przepraszałem za swoje grzechy, choć niczemu nie zawiniłem.
W saudyjskich pałacach praktykuje się islam, a nie wiarę w to, że służba powinna czasami odpocząć. Podobno to dla jej dobra. W wolnym dniu można by było zejść na złą drogę. Po jakiej zatem stąpali panowie, dla których wolny był każdy dzień.
To nie był pierwszy raz, gdy bardzo potrzebowałem boskiej interwencji, ale pierwszy, gdy boleśnie odczułem, że religia służy ludziom głównie do tego, by uzasadniać swoje obrzydliwe zachowanie.
To, co działo się dookoła, było strasznie smutne. Ale ja na przekór całemu światu chciałam być wesoła
Mniej wiesz, lepiej śpisz.
Wszystko zaczyna się od tego, że za bardzo interesujemy się moralnością innych i próbujemy ją włożyć w jakieś ramy prawne, a potem napiętnować za ich nieprzestrzeganie.
"Dubaj jest zajebisty dla turystów, ale nie dla dziwek, które ich obsługują" (str.11)
Fakty są i dziś niszczone z niesłychaną zajadłością. I to pomimo, że uważamy się za obywateli wolnych, żyjących w wolnym świecie.
Kafala jest w praktyce po prostu skodyfikowaną formą niewolnictwa, bo pracodawca staje się de facto właścicielem swojego pracownika. Ma prawo kontrolować jego życie, nie obowiązują go żadne zasady dotyczące limitów pracy, może zatrzymać jego dokumenty i zakazać mu opuszczania domu lub miejsca, które dla niego wyznaczył. Państwo ingeruje dopiero w przypadku, gdy obywatel sprowadzający pracownika kafeel zgłosi jego ucieczkę. Wtedy pracownik jest poszukiwany, aresztowany i deportowany.
Od zarania islamu wyznawcy tej religii uznawali swoje zapisane w Koranie prawo do posiadania niewolników za święte. Zanim jednak rzuci się za to w ich stronę kamieniem, warto pamiętać, że niewolnictwo jest uznawane również przez Biblię. Niezależnie od słów świętych ksiąg ten obrzydliwy proceder w Arabii Saudyjskiej został zakazany dekretem króla Faisala w tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym drugim roku.
Według niej zaklęcie wywodzi się z języka aramejskiego, w którym avda ke-davra oznacza „zaginiona niczym słowo”. To znaczenie idealnie opisuje los setek biednych kobiet, które w nadziei na wyrwanie się z ubóstwa szukały ratunku w krajach arabskich i przepadały bez wieści.
Według niej zaklęcie wywodzi się z języka aramejskiego, w którym avda ke-davra oznacza „zaginiona niczym słowo”. To znaczenie idealnie opisuje los setek biednych kobiet, które w nadziei na wyrwanie się z ubóstwa szukały ratunku w krajach arabskich i przepadały bez wieści.
W takiej chwili chwyta nas nagle zatrważające uczucie, świadomość tego, co znaczy być człowiekiem, być kroplą w strumieniu niezliczonych pokoleń, których myślenie i sposób odczuwania nosimy w sobie jako niezbywalne dziedzictwo, przeważnie nie zdając sobie sprawy z wielkości tego dziedzictwa (...).
Mniej więcej dwa i pół tysiąca lat temu król perski Dariusz (jego imię zapisywano w różnych językach jako Darajawausz (pisownia staroperska), Darejawusz, Daraja, Daraw) kazał na pionowej ścianie urwiska, ponad pięćdziesiąt metrów ponad dnem doliny, wykuć płaskorzeźbę i napisy sławiące jego imię, czyny i zwycięstwa.
Na jednej ze swoich pijackich imprez zażyczył sobie, bym grała rolę, jak to nazwał, human ashtray. Miałam siedzieć na fotelu z rozłożonymi nogami i pozwalać, by goście gasili w mojej waginie papierosy…
Spotykał ludzi złych i dobrych, żebraków i królów, ale nigdy nikomu nie odmówił pomocy.
„Dobrze wiesz, mamusiu, że mam rację. Ja nie chcę żyć na łasce mężczyzn. Nie chcę żyć w świecie, w którym mój brat może mnie skazać na śmierć słowem, w którym rodzony ojciec nie ma odwagi, by stanąć w mojej obronie, a dziadek chce mojej śmierci”.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl