“Nie można być jednak za uprzejmym, powiem panu. Nigdy nie wiadomo, czy nawet zwykłą uprzejmością człowiek nie zastawia pułapki na siebie.”
“Dziś chętnie bym stracił rękę, byle bym mógł się cofnąć, lecz tchórz nigdy nie bywa panem siebie.”
“Życie jest różańcem złożonym z drobnych utrapień, które filozof przesuwa z uśmiechem. Bądźcie filozofami jak ja, panowie, siadajcie do stołu i pijmy; nigdy przyszłość nie ukazuje się w piękniejszych kolorach niż wówczas, gdy patrzymy na nią przez szklankę chambertina.”
“Może wierzył kiedyś, że Bóg się objawi, ale stopniowo uświadamiał sobie, iż tak nigdy się nie stanie, obojętnie, jak słodko będziemy Panu śpiewać. Może zrozumiał w końcu, jaką arogancją było oczekiwanie, że Stwórca udowodni swe istnienie, jaki to był brak wiary i jak to było daremne.”
“Wszyscy zauważyli, że odchodzący panowie dyrektorzy zachowali miny pogodne i zadowolone, co na prowincji mogłoby dziwić, lecz w Paryżu było oczywiste i wręcz wymagane. Nigdy nie będzie bowiem prawdziwym paryżaninem ten, kto nie potrafi ukryć zmartwień, kłopotów, obojętności czy znudzenia pod maską pogody”
“Zgony na terenie Akademii nie wytrąciły go z codziennej rutyny. Rektor sprawiał takie wrażenie, jakby przez cały dzień przebywał wyłącznie w tym miejscu. Wzór panowania nad sobą. Mówił, kiedy musiał, milczał, kiedy wskazane było milczenie, nastawiał ucha na pytania panów, zwracał uwagę pań na ten czy inny temat, ale nigdy nie zanudzał.”
“Dowcip o Czechach, suchar. Nigdy bym go nie użył, teraz to jednak była sprawa życia i śmierci. I honoru Polaka (...)
- Wie pan, dlaczego wy, Czesi, w czasie okupacji nie mieliście partyzantki?
- Nie wiem
- Bo Niemcy wam nie pozwolili
[Taksówkarz] śmiał się jeszcze ze trzy minuty.
- Jaki to prawdziwy dowcip! - mówił, krztusząc się niemal. - Powiem panu coś. My, Czesi, jesteśmy jak ryby. Ryba jest śliska i przez wszystko się prześlizgnie. I to jest prawda o nas.”
“- Wiedziałeś, że mamy zamiar cię zwolnić?
- Szefów nigdy nie jest trudno rozszyfrować.
- Chinaski... Już od miesiąca nie przykładasz się do roboty, wiesz o tym.
- Człowiek zapierdala jak wół, a i tak tego nikt nie doceni.
- Ale ty nie zapierdalałeś jak wół, Chinaski.
Przez dłuższą chwilę przyglądałem się własnym butom. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Wreszcie spojrzałem mu w oczy.
- Oddawałem panu swój czas. Nie mam niczego innego do dania. Oddawałem to, co człowiek ma najcenniejszego. Za nędznego dolara i dwadzieścia pięć centów za godzinę”