Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "palm", znaleziono 116

Jak trzeba być sprytnym, aby pokonać wszystkie przeciwności losu w drodze do sukcesu.
Zapomniała o tym wszystkim, czego nauczył ją ojciec. Zapomniała przede wszystkim o tym, że nie wolno ufać nikomu.
Wielu fizyków jądrowych twierdzi, że przypadków nie ma. Wszystkie zderzenia mikroskopijnie małych cząstek podlegają prawu przyczynowości i skutku. Podlegają też prawu przyciągania.
Prawo przyciągania bardzo działało na Zośkę. Przyciągała głównie kłopoty.
Element paniki w szeregach skutecznie blokuje obronę.
Wiara naprawdę czyni cuda.
Zwyczajem sobotnich zabaw są też bijatyki. Są nieodłącznym elementem folkloru tak, jak gwiazdy - nocy.
Bijatyka urozmaica zabawę, lecz jej pradawnym zwyczajem, wywodzącym się jeszcze ze szlachetnych pojedynków, musi się odbyć na zewnątrz.
Wszyscy na świecie szukają szczęścia, a jest jeden tylko sposób, aby je znaleźć. Trzeba kontrolować swoje myśli. Szczęście nie przychodzi z zewnątrz. Zależy od tego, co jest w nas samych
Każdy człowiek jest skończonym idiotą co najmniej przez 5 minut dziennie. Mądrość polega na tym, by nie przekraczać tego limitu.
Jeden z najtragiczniejszych przejawów ludzkiej natury to skłonność do odkładania życia na później.
Słowa są bardzo ważne, Reinhardt. One nami rządzą. Nazwy nas określają. Definicje wiążą. W słowach przechowujemy nasze święte sekrety. Reinhardt.
kto określa to, co jest realne, racjonalne, kto wytycza granice, oddziela od tego, co romantyczne? Czy ci sami, którzy definiują romantyczne po prostu jako to, co jest wykluczone z racjonalności? Czy oscylując między racjonalistyczną ideą Rozumu jako wyzwoliciela od zmysłowych namiętności a romantyczną koncepcją Namiętności jako ucieczki przed zakazami i nakazami dogmatycznego i wszystko regulującego intelektu, naprawdę nie dostrzegamy, że zarówno romantyzm jak i racjonalizm, wszyscy fantaści i realiści tych szkół myślenia zdobywają władzę dzięki samemu aktowi rozdzielenia i odróżnienia, żywiącemu się wykluczeniami, które sami tworzą, a także strachem i pragnieniem Innego, spowodowanymi przez te wykluczenia?
Wcale nie jest z tego dumny, ale owszem, ma dar przewidywania, ten sam, któremu ludzie zawdzięczają pługi zaprzężone w woły, lekarstwa, liczby i cały ten żałosny spektakl historii, przemysłu, sierpu i młota.
Przyszłość jest zbudowana na ruinach przeszłości i zamieszkana przez duchy. - Tak - zgadza się Pickering. - Może potrzeba jej dobrych starych egzorcyzmów.
Nie ma znaczenia, czyja stopa jest w wojskowym bucie, bo to nadal jest wojskowy but kopiący kogoś w twarz. Każdy dzieciobójca widzi siebie jako dobrego żołnierza walczącego dla chwalebnej sprawy.
Pamiętacie wiek swastyk i sierpów, kul, którymi Bośniacy strzelali do Bośniaków. Czasy, kiedy wielka gra stała się śmiertelnie poważna i wielkie siły, wielkie idee przetoczyły się przez świat mrocznymi falami, obojętne na wszelkie granice, moralne czy geograficzne. Świat po tym, niech mi pan wierzy, wcale nie jest całkiem inny. Próbujemy go zmienić, ale wydaje się, że tylko my się zmieniamy.
Diamenty powstają z węgla, tak jak my, ale ile ludzkich ciał trzeba by miażdżyć przez eony, żeby stworzyć taki kamień?
bohater wie, że to, co robi, jest słuszne, a ja nie mam takiej pewności. Ani jej nie pragnę. To bohaterowie - ludzie, którzy chcieliby być bogami - niszczą świat swoimi ślepymi przeświadczeniami, a reszta z nas, która błąka się w ruinach, zbiera umarłych.
Czy nie każdy syn może być większy od ojca? Nie o to właśnie chodzi, czy nie to nas napędza? Trudno nie mieć nadziei, kiedy się patrzy na czysty, uparty bunt malca, który wypluwa sobie płuca, oburzony potworną niesprawiedliwością świata. Wszyscy rodzimy się i od razu podnosimy raban, w każdym z nas jest buntownik.
Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie.
— Przeszłość (...) jest jak pryszcz wyskakujący przed studniówką. Możesz go maskować i wyglądać pięknie, ale i tak najlepszy chłopak z balu z tobą nie zatańczy.
— Dlaczego? (...)
— Bo mu na to nie pozwolisz.
Faceci się jej bali.
Po prostu.
Podziwiali, prawili komplementy, a potem spieprzali gdzie wanilia rośnie. Pieprzu nie było w żadnego, pieprzenia tym bardziej.
Przejechali dwie wioski, bandyci - inaczej niż w filmach - nie zasłonili porwanemu oczu, jakby się w ogóle nie bali, że ich potem pozna. Może nie będzie "potem"? Starał się o tym nie myśleć.
Jeszcze w 2019 było podobno normalnie - fajerwerki, imprezy plenerowe, bale w domach, domówki. Dowolna liczba ludzi, dowolna forma rozrywki. Od 2020 wszystko się zmieniło.
Wygraliśmy wtedy, wygraliśmy z faszystami i wygramy w przyszłości. A na lud rosyjski nie narzekajcie. Wszyscyśmy z niego i gdyby nie on, to Hitler wydawałby dzisiaj bal na Kremlu!
"- Nie jestem żadnym banałem! - syknęłam. -Królowa balu, prymuska wygłaszająca mowę po żegnalną, zaangażowana chrześcijanka, która zachodzi w przedwczesną ciążę. Uwierz mi, to zdecydowanie jest banal."
Nikt w nią nie mierzył, po prostu przez chwilę ich rodzina ucieleśniała to, czego Polacy się bali, czego być może nienawidzili, co ich drażniło. Inność.
Ma nadzieję, że to prawda, ale boi się sprawdzać.
Czego się bali? Że zarażą się starością? To nie ospa. To choroba, która rozwija się od urodzenia. Każdy ją w sobie nosi, ale nikt w to nie wierzy, dopóki go nie dopadnie. Więc w zasadzie racja, jest się czego bać.
... walc to przekleństwo Wiednia i po wprowadzeniu republiki powinien był zostać zakazany, wraz ze zniesieniem tytułów szlacheckich: to oszczędziłoby nam wiele okropnych, nostalgicznych balów i obrzydliwych koncertów dla turystów.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl