Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "plata", znaleziono 44

Byłam pewna, że znajdę wówczas odpowiednie słowa, żeby wyrazić to, co mnie dręczy, wytłumaczyć mu, dlaczego jestem tak okropnie przerażona, dlaczego mam uczucie, jak gdyby mnie siłą wpychano coraz głębiej i głębiej do czarnego dusznego worka, z którego się już nigdy nie wydostanę.
. posiadanie męża i dzieci równa się przepierce mózgu - człowieka staje się czymś w rodzaju głupiego niewolnika w małym totalitarnym państewku.
Wspólne rzyganie, jak mało co, robi z ludzi wspólnych przyjaciół
Jak człowiek zacznie tylko o czymś marzyć, to nieuchronnie doznaje rozczarowania
Byłam pewna, że znajdę wówczas odpowiednie słowa, żeby wyrazić to, co mnie dręczy, wytłumaczyć mu, dlaczego jestem tak okropnie przerażona, dlaczego mam uczucie, jak gdyby mnie siłą wpychano coraz głębiej i głębiej do czarnego dusznego worka, z którego się już nigdy nie wydostanę. A potem ten dobry lekarz rozparłby się wygodnie w fotelu, złożył czubki palców dłoni, tworząc małą kościelną wieżyczkę, i wytłumaczył mi, dlaczego nie mogę spać, dlaczego nie mogę jeść, dlaczego nie mogę czytać i dlaczego wszystko, co inni ludzie robią, wydaje mi się idiotyczne, bo cały czas myślę o tym, że na końcu czeka mnie nieuchronnie śmierć.
Lecz pod grubą warstwą straszliwego żalu, choroby, strachu i wyczerpania nadal bije me serce, nadal obracam się wraz z ziemią, wiedząc, że tyle na niej piękna, tyle osób ukochanych, tyle do zobaczenia i przeczytania.
.gdziekolwiek bym się znalazła - na pokładzie statku czy przy stoliku paryskiej kawiarni - to i tak w gruncie rzeczy tkwiłabym tylko pod szklanym kloszem własnej udręki, pławiąc się we własnym skisłym sosie.
Czułam, że rozmazuję się w tym świetle jak negatyw jakiejś osoby, której nigdy w życiu nie widziałam.
Pomyślałam, że najcudowniejszą rzeczą na świecie jest cień. Miliony ruchomych kształtów i zaułków cienia. Cień w szufladach biurek, w szafach i walizkach, pod domami, pod drzewami i kamieniami, pod powiekami ludzi, pod ich uśmiechami i jeszcze długie, bezkresne kilometry cienia po ciemnej stronie naszego globu.
Dla człowieka siedzącego pod szklanym kloszem, znieczulonego na wszystko, zatrzymanego w rozwoju jak embrion w spirytusie, całe życie jest jednym wielkim złym snem.
Patrząc na wchodzących, próbował przypomnieć sobie imię i nazwisko policjantki. Monika Gniewosz, uświadomił sobie po chwili. Jak niejadowity wąż zwany miedzianką, który swoją zdobycz najpierw oplata i obezwładnia ciałem, a następnie połyka ją martwą lub żywą. Ciekawe, w jakiej postaci mnie skonsumuje?
Tak, wiem, liczy się charakter i to, co w środku, ale nikt mi nie wmówi, że przy pierwszym spotkaniu patrzy tylko na zwoje mózgowe. A jeśli jednak istnieją na świcie osoby, na których taki widok nie robi wrażenia, apeluję, żeby założyły stowarzyszenie i organizowały kursy pod tytułem „Jak nie stracić języka, gdy facet odsłania klatę”.
Kryterium zdrowego rozsądku nie jest do historii ludzkiej stosowalne. Czy Averroes, Kant, Sokrates, Newton, Voltaire uwierzyliby, że w wieku dwudziestym plagą miast, trucicielem płuc, masowym mordercą, przedmiotem kultu stanie się blaszany wózek na kółkach? I że ludzie będą woleli ginąć w nim, roztrzaskiwani podczas masowych weekendowych wyjazdów, aniżeli siedzieć cało w domu?
(..) ktoś będzie ci opowiadał różne rzeczy o tym, czym jest miłość. Nie wierz w to. Miłość to nie wielkie bum, to nie eksplozje i efekty specjalne. To nie fajerwerki na niebie ani samolot z wielkim transparentem. Miłość powoli sączy się pod skórę, łagodnie, tak że nawet tego nie zauważasz, niczym olej do namaszczania. Czujesz tylko rodzaj ciepła, a pewnego dnia budzisz się i odkrywasz, że pod skórą oplata cię ktoś inny.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl