Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "po ich moore", znaleziono 124

Charlie był zaskoczony, że spotkał na pogrzebie paru ludzi, których znał i za każdym razem, gdy uwolnił się od jednego, wpadał na innego.
Pierwszy był inspektor Rivera, który skłamał:
- Musiałem przyjść. To nasza sprawa. Musiałem trochę poznać rodzinę.
Potem Ray, który skłamał:
- Chodziła do mojego klubu fitness. Pomyślałem, że powinienem okazać szacunek.
Potem partner Rivery, Cavuto, który nie skłamał:
- Nadal uważam Pana za zboka, tak samo, jak pańskiego kumpla, tego byłego policjanta.
I Lily, która także była szczera:
- Chciałam zobaczyć martwą lalkę do rż***cia
Choć samiec beta ma potencjał, by zostać doskonałym mężem i ojcem, wciąż musi nabyć niezbędne umiejętności. Przez kilka następnych tygodni Charlie robił niewiele poza opieką nad maleńką obcą istotą. Była kosmitką, słowo - czymś w rodzaju maszynki do jedzenia, robienia kupy i wpadania w złość - a on ani w ząb nie rozumiał jej gatunku. Ale gdy się nią zajmował, rozmawiał z nią, nie spał przez nią, kąpał ją, patrzył, jak śpi i beształ ją z powodu obrzydliwych substancji, jakieś się z niej wydobywały - zaczął się zakochiwać.
- Grace, jestem Charlie, syn Lois. To moja siostra Jane.
- O, ciągle o was mówi.
- Naprawdę? - spytała z lekkim zdziwieniem Jane.
- Tak. Mówi, że niezła była z ciebie chłopczyca - odparła Grace. - A ty - zwróciła się do Charliego - podobno byłeś miły, ale potem coś się stało.
- Nauczyłem się mówić - powiedział.
- Wtedy przestałam go lubić - stwierdziła Jane.
- Doskonale. Jesteś gejem?
- Zaprosiłem cię ma kawę.
- To nic nie znaczy. Znałam facetów, którzy nie wiedzieli, że są gejami, dopóki parę razy się ze mną nie umówili. Zdaje się, że to moja specjalność.
- Doskonale. Jesteś gejem?
- Zaprosiłem cię ma kawę.
- To nic nie znaczy. Znałam facetów, którzy nie wiedzieli, że są gejami, dopóki parę razy się ze mną nie umówili. Zdaje się, że to moja specjalność.
Wszystko jest na miejscu, bez przyszłości, bez przeszłości, tylko dana chwila i to, jak sobie z nią radzisz. Tak rodzi się sztuka.
Kiedy człowiek ma sekretną tożsamość, siłą rzeczy napawa się choćby odrobiną publicznej uwagi.
Moim zdaniem to ważne, by dobrze wyglądać, jeśli chce się pracować ze zmarłymi.
- Zrobisz co uważasz za stosowne, ale cierpienie porusza się razem z nami.
- Alfeuszu! - zawołał Joszua. - Czy praca jest łatwiejsza, kiedy człowiek już wie, co robi?
- Płuca stają się ciężkie od kamiennego pyłu, oczy zachodzą mgłą od słońca i odłamków wyrzucanych spod dłuta. Własną krwią spajasz kamienie w budowlach dla Rzymian, a oni odbierają ci pieniądze w podatkach na wyżywienie żołnierzy, którzy przybijają twoich rodaków do krzyży za to, że chcą być wolni. Grzbiet ci pęka, kości trzeszczą, żona na ciebie krzyczy, a dzieci dręczą cię swymi rozwartymi błagalnie buziami, niczym łakome pisklęta w gnieździe. Co wieczór kładziesz się do łoża tak zmęczony i rozbity, że modlisz się do Pana, by przysłał anioła śmierci i zabrał cię we śnie, byś nie musiał już oglądać następnego ranka. Ale są też złe strony.
Była to małomiasteczkowa, seksualna gra w krzesełka do wynajęcia, w którą bawiono się do melodii „Cichej nocy”. Każdy liczył, że po pijanemu, wpadnie w jakieś przytulne ramiona, zanim wybrzmią ostatnie dźwięki.
Życie to syf. Każdy kawałek mógłby pasować do układanki, każde słowo mogłoby być miłe, a każde wydarzenie radosne, tyle że tak nie jest. Życie to syf. Ludzie ogólnie rzecz biorąc są do dupy.
Bo jeśli tkwisz po pępek w śnieżnej zaspie w Ohio, nic tak nie rozgrzeje twojego serca, jak widok Kalifornii w ogniu.
Przez tysiąc lat będziesz odpracowywał swoją karmę jako żuk gnojak, zanim wyewoluujesz do etapu bycia tępym.
Chyba żartujesz. Kontynuacja? Apokalipsa Dwa, akurat kiedy wszyscy myśleli, że mogą bezpiecznie grzeszyć ?
Kiedy człowiek mądry udaje głupca, jego porażki nie rozczarowują, a jego sukcesy są miłą niespodzianką.
A jak powiedział Budda: "Nadzieja to jedynie inne oblicze pożądania. A pożądanie to skurwysyn".
Dzieci widzą magię, ponieważ jej szukają.
Jeśli kochasz kogoś, kto cierpi na chorobę psychiczną, przychodzi chwila, w której musisz odsunąć się na bok, aby ocalić własne zdrowie
Było zimno i mokro. Jesień zdychała w męczarniach i nawet wschód słońca w Milanówku niewiele tu pomagał.
...wzrusza ramionami i uśmiecha się, choć rzęsy wciąż ma mokre od łez. Wrażliwość nigdy nie wyglądała tak oszałamiająco.
Kto lubi mokre stopy? Może żaby? A Homo sapiens lubi sucho pod stopami. Sucho!
Jest źle. Nie pamiętam, kiedy lato było tak deszczowe, jak tego roku. Irlandia nigdy nie rozpieszczała nas słoneczną pogodą, ale tym razem jest naprawdę bardzo mokro.
Uwielbiał te godziny, kiedy morze głęboko kłaniało się ziemi, pozostawiając tylko szczątki mokrego drewna i opary smutnego seksu.
Na twarzy Stacha krzewiły się od mokrych ust ku policzkom wesołe zarośla, zostawiając tylko podbródek kulturze brzytwy.
- Braden, nie chcę, by do czegoś między nami doszło.
Bez przekonania uniósł brew.
- Powiedz to swoim mokrym majtkom, kochanie.
- Jestem jak obca.
- Jesteś jak skarb. [...] Zagubiona i odnaleziona, jesteś jak skarb. - Kciukiem przejechał po moim mokrym policzku. - I tak masz się czuć
Kiedy wniósł mnie na górę, kiedy usiadł na ziemi w mokrej koszulce i głośno się śmiał, a Łucja robiła mi zdjęcie, wiedziałam na pewno, że już wszystko będzie dobrze.
Po prostu wiem, że cierpienie istnieje obok mokrej trawy i bezchmurnego błękitnego nieba wyszorowanego przez deszcz. Piękno i cierpienie są jednakowo prawdziwe.
- Życie... jest jak grejpfrut.
- Hm. Dlaczego?
- Na zewnątrz jest pomarańczowe i lekko pomarszczone, w środku mokre i śliskie. Poza tym ma w środku pestki. No i niektórzy ludzie zjadają połowę na śniadanie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl