“Mówił, że świat można poznać jedynie poprzez jego obraz w ludzkich sercach. Niektórym wydaje się, że świat jest miejscem obejmującym ludzi, lecz w rzeczywistości jest miejscem leżącym w ich wnętrzu, zatem jeśli chce się go poznać, trzeba spojrzeć w głąb każdego człowieka, trzeba poznać, co kryje się w ludzkich sercach, a żeby to zrobić, trzeba żyć wśród ludzi, nie zaś mijać ich w drodze”
“- tylko żem mu opowiadał o kulturze, co ją mamy w Ankh- Morpork -odparł swobodnie Detrytus.
- żem poznał każdy cal tej opery -To prawda - przyznał zduszonym głosem attaché kulturalny.
-Muszę zaznaczyć, że szczególnie interesuje mnie odwiedzenie galerii sztuki i zobaczenie... - zadrżał.
- „Tego obrazu tej kobiety, co se myślę, że malarz nie umiał porządnie zrobić uśmiechu, ale rama będzie warta dolca czy dwa".”
“Nigdy nie zobaczyła swojej córki. Nigdy nie poznała. Nigdy nie poczuła, jak wyrywa się do tego, żeby wyjść z jej ciała. Nigdy nie trzymała maleństwa w ramionach. Nie wąchała główki zaraz po urodzeniu. Nie zmieniała pieluch, nie karmiła piersią, nie kąpała. A jednak doskonale wiedziała, jak wyglądałaby Marysia. Nie tylko zaraz po urodzeniu, ale wtedy, gdy miałaby lat trzy, sześć, dziesięć, osiemnaście. Wystarczyło przymknąć powieki. Pragnęła tego obrazu, choć ją prześladował. Rozlewał ciepło po całym ciele i rozrywał serce.”
“Tożsamość narodu to jego historia. Jeśli jej obraz jest zafałszowany, to mamy fałszywą tożsamość. Nie znamy samych siebie. Nie wiemy, kim jesteśmy, dokąd idziemy, czego pragniemy. Oddajemy niefrasobliwie przyszłość swoją i swoich dzieci w obce, niekoniecznie troskliwe, ręce. To ciężkie zaburzenie świadomości. Żeby móc przezwyciężyć tę przypadłość musimy przede wszystkim poznać prawdę o sobie. Taki był też powód, dla którego postanowiłem zająć się problematyką smoleńską - przeświadczenie, że nie znając siebie, nie istniejemy w pełni. Chciałem też zadośćuczynić tą książką za swoje winy i zaniedbania wobec Polski.”
“10 kwietnia 2010 roku doszło, według pierwszego tytułu (później „uładzonego") zamieszczonego wówczas w mediach, do „dekapitacji Polski". Czy Polska stała się tego dnia bezgłowym truchłem? Ktoś z rządzących powiedział, podsłuchany w głośnej aferze, że państwo nasze istnieje tylko teoretycznie. Powszechnie uznano to za przerysowanie. Pewną metaforę. Niesłusznie. Polska jest trupem. Ciałem bez głowy, które podtrzymywane jest przy życiu sztucznie. Bez głowy - czyli bez elity państwa. Ta rodzi się w długim, demokratycznym procesie, który po 10 kwietnia 2010 r. musiał rozpocząć się na nowo i albo zakończy się odzyskaniem przez Polskę prawdziwej niepodległości, albo tę wegetację brutalnie przerwie ktoś obcy. Smoleńsk nie był bowiem niczym nowym w naszej historii. Pozbawiono nas już wcześniej głowy w Katyniu - wiosną 1940 roku. Smoleńsk był i powtórką tamtych wydarzeń i symbolicznym przypomnieniem dla tych, którzy marzeń o wolnej Polsce wciąż jeszcze się nie pozbyli. Czy można w jakiś sposób przeciwdziałać kłamstwu? Tak - szukając prawdy. Próbując poznać swoją prawdziwą historię. Jest to przecież niezbędne, aby wiedzieć kim się jest. Moja tożsamość to historia mojego życia. Postępki czynione z dobrych i złych pobudek. Tożsamość narodu to jego historia. Jeśli jej obraz jest zafałszowany, to mamy fałszywą tożsamość. Nie znamy samych siebie. Nie wiemy kim jesteśmy. Dokąd idziemy, czego pragniemy. Oddajemy niefrasobliwie przyszłość swoją i swoich dzieci w obce, niekoniecznie troskliwe, ręce. To ciężkie zaburzenie świadomości. Żeby móc przezwyciężyć tę przypadłość musimy przede wszystkim poznać prawdę o sobie. Zadaniem tej książki jest nam w tym pomóc.”