Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "rebelka jakie", znaleziono 51

Chrząkał, a każde chrząknięcie było rebelią przeciw spętaniu człowiekiem.
Nasze usta i ciała zdawały się pasować do siebie idealnie, jakbyśmy byli stworzoną dla siebie układanką, dwoma kawałkami puzzli.
Chcąc chronić tych, których kochamy, jesteśmy w stanie posunąć się do najdalszych granic możliwości.
Jego bliskość odrobinę mnie rozkojarzyła. Połączenie pewności siebie i wyglądu typowego niegrzecznego chłopca sprawiło, że Lucas bez problemów mieszał mi w głowie. To niebywale charyzmatyczna osobowość, która swoim stylem bycia i atrakcyjnym wyglądem przyciągała moją uwagę niczym ćmę do ognia. Nie chciałam jednak dać się zwieść tej przyjemnej masce, bo doskonale wiedziałam, że to zła partia i wcale nie dba o moje zdanie.
Kochać kogoś oznaczało równocześnie akceptację całego zła, jakie otacza drugą osobę. Kochałam każdą wadę Lucasa. Tak naiwnie pragnęłam tylko jego. Nikogo innego. I nie wyobrażałam sobie już, żeby mogło być inaczej. Bo to jego dotyk nudził mnie do życia. Dźwięk jego głosu sprawiał, że moje serce biło szybciej, a uśmiech rozświetlał nawet największy mrok. Właśnie na tym polegała miłość.
Gdy miłość i nienawiść zaczynają splatać się w niebezpieczny węzeł, emocje stają się zarówno źródłem nadziei, jak i zniszczenia.
Nie należałam do bojaźliwych dziewczyn. Zazwyczaj byłam pewna siebie i potrafiłam postawić się każdemu, jeżeli widziałam w tym cel. Tym razem wyglądało to inaczej. Chciałam uciec. Zniknąć albo rozpłynąć się gdzieś w powietrzu.
Patrząc na nieznajomego, miałam wrażenie, że właśnie otwierają się przede mną najgłębsze kręgi piekieł, a z nich na ziemię wstępuje diabeł we własnej osobie.
Zamknij oczy, a wtedy przestaniesz się bać. Łatwiej zapanować nad strachem, kiedy nie widzi się jego źródła.
Tyle że miłość w moim świecie nie miała prawa bytu. To cholerne uczucie było w stanie zaślepić człowieka tak bardzo, że wszystko inne stawało się mniej priorytetowe, było rozpraszające i niestety osłabiające. Było mi znacznie lepiej, kiedy nie wiedziałem, jak to jest kogoś pokochać.
Walczyliśmy o władzę, która dała nam pieniądze, bezpieczeństwo i pewność, że poza złem, które siedziało w nas samych, nic gorszego nie przypełźnie do miasta. O porządek, który sami zaprowadziliśmy. O granice, które tylko nam było wolno przekroczyć.
Słowa, które wypowiadałem, były najszczerszą prawdą, jaką kiedykolwiek usłyszysz. I choć bardzo potrzebuję ciebie obok, to doskonale wiem, że życie, jakie wiodę, nigdy nie pozwoli na to, żebym mógł cię w pełni do siebie dopuścić.
Wiem, że nadal potrafisz kochać, i to tak prawdziwie. Wiem, ile jesteś w stanie zrobić i poświęcić dla ważnych dla ciebie osób. problem polega na tym, że w tym sercu mieszka potężny lęk przed utratą kontroli.
To okropne uczucie, kiedy nagle zwala ci się na głowę cały świat. Mam wrażenie, jakby wszystkie problemy czepiły się mnie z jakiegoś powodu, jakbym robiła coś złego.
Spierdoliłem jedyną dobrą rzecz w swoim życiu i żałuję tego bardziej, niż myślisz. Żałuję, że cię skrzywdziłem i... że cię straciłem. Niczego tak bardzo nie żałuję.
Kiedy kochasz kogoś szczerze, nic nie jest w stanie tego zmienić. Nie można przestać czuć tego, co jest tak silne i obezwładniające, z dnia na dzień.
Wiem, przecież ty chciałeś tylko zniszczyć moje życie i później liczyłeś, że zniknę z twojego... Szkoda, że tylko to pierwsze ci wyszło.
Tak, jestem idiotą. Skończonym, zepsutym idiotą, zakochanym w dziewczynie, którą celowo skrzywdził.
Myślę, że nie powinnaś tego chcieć. Myślę, że powinnaś trzymać się ode mnie z daleka, bo choć tego nie chcę, może wydarzyć się coś, przez co będziesz cierpiała jeszcze bardziej.
Chcąc chronić tych, których kochamy, jesteśmy w stanie posunąć się do najdalszych granic moralności. Bez względu na to, jak bardzo nie podobało mi się to, co zastałam w łazience, wiedziałam, że muszę pomóc bratu. Za wszystko to, co dla mnie zrobił, byłam mu to po prostu winna.
Kiedy ludziom, których kocham, grozi niebezpieczeństwo, budzi się we mnie głęboko uśpiony demon. Zapominam wtedy o całym świecie i liczy się dla mnie jedynie ochrona tej osoby.
W mojej głowie panował chaos. W sekundę jedną myśl zastępowała druga i nie potrafiłam nawet na niczym się skupić. Wszystko w tej chwili wydawało mi się takie nierealne.
Problem w tym, że ponad wszystko na świecie pragnę dla ciebie normalnego życia. Nie chcę wciągać cię w żadne problemy.
Przyjaźnie bywają skomplikowane - zauważył. - Człowiek, który jest tchórzem, nie zasługuje na naszą uwagę, a tym bardziej łzy.
Myślę, że w głębi duszy ty wcale nie chcesz, żeby ktokolwiek bronił cię przede mną.
Uważaj, bo twoje ego kiedyś wyprzedzi cię w drodze do domu.
Wcale cię nie oszukałem, chciałem po prostu cie chronić. Przed tym, co się wydarzyło, i przed poczuciem odpowiedzialności w razie gdybyś stanęła przed ciężkim wyborem.
Trochę mi smutno, że nie masz przygotowanego dla mnie żadnego obraźliwego tekstu i tym samym nie mogę posłać w twoją stronę ciętej riposty.
Tak musiało być i tyle. Liczy się tylko to, co przyniesie przyszłość, oraz to, co mamy teraz. A teraz mamy siebie i nikt nam tego nie odbierze.
W twoim towarzystwie ciężko o powagę, bo kiedy na ciebie patrzę, mam wrażenie, że wszystkie żarty świata zebrały się w jednym ciele.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl