Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "rojer jak by", znaleziono 63

Rojer przypomniał sobie inne powiedzonko Arricka: ,,Od kobiety, która śmieje się z każdego dowcipu, gorsza jest tylko taka, której nie bawi nic".
Everam. Rojer miał już dość tego miana. Nie istniał żaden Stwórca, obojętne, jak by go nazwać. Arrick mawiał, że między Świętymi Mężami a Minstrelami nie ma wielkiej różnicy, bo jedni i drudzy snują wyssane z palca bajdy, aby banda prostaków i półgłówków zapomniała o trudach życia. Potem zazwyczaj wybuchał gorzkim śmiechem i dodawał, że klerycy jednak wykonują robotę lepiej bo więcej zarabiają i cieszą się powszechnym szacunkiem.
Na rybki NA rowerze, z rybek Z rowerem. Rozumie pani różnicę?
Ekspozycja na rowerze to rzecz pierwszej rangi. Jazda rowerem to nie tylko nogi.
Człowieka poznaje się po rowerze.
Małżeństwo to cudowna rzecz, ale cudowny jest też zestaw narzędzi do roweru.
Czasem trzeba spaść z roweru, aby zmienić perspektywę spojrzenia na swoje życie!
Banany i gorzka czekolada to to póki co jedna z najlepszych rzeczy na rower.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że lepiej płakać w samochodzie niż na rowerze i ja się z tym zgadzam.
Lenin jednak nie chciał tak po prostu całkiem sobie wyjść z naszego miasta. Malowano różne napisy na pomniku, podłożono mu nawet stary rower i znoszone obuwie z poleceniem: "Masz tu rower, stare buty i spierdalaj z Nowej Huty". I nic. Ani drgnął.
(...) jazda na rowerze umożliwia człowiekowi myślenie bez obawy, że ktoś będzie się przypatrywał wyrazowi jego twarzy.
"Wszyscy ojcowie są podobni – okropnie błaznują, a jeśli się na nich nie uważa, łamią rowery i robią sobie krzywdę."
Wszyscy ojcowie są podobni – okropnie błaznują, a jeśli się na nich nie uważa, łamią rowery i robią sobie krzywdę.
Ale, nawet bez plątania się filozofię, każdy z nas ma przecież całą szafę masek na różne okazje.
(…)
Przekonałem się więc, że maska jest często lepsza od swej alternatywy.
Książki w komplecie stały na pólkach. Nikt nie kradnie książek oprócz przyjaciół.
Cmentarze pełne są ludzi niezastąpionych.
-Jak się nazywa ta knajpa?
– Hm... "U Krwawego Billa".
– Dzięki. Pozdrowię Billa od ciebie.
Potrząsnął głową.
– Niemożliwe. Nazwano ją tak w związku ze sposobem jego zejścia. Teraz prowadzi ją jego kuzyn, Andy.
– Aha... A jak nazywała się przedtem?
– "U Krwawego Sama" – odparł.
Nasze sny zbyt często trwają wraz z nami.
Tylko dlatego, że wchodzimy w dobrowolne relacje z innymi, możemy znać siebie w pierwszej osobie.
Jeśli wszakże zabierzemy religię, filozofię i wyższe cele sztuki, pozbawiamy zwykłych ludzi sposobów na przedstawienie swojej odrębności.
Jestem dla siebie "ja", dlatego że jestem"ty" dla innego. Samoświadomość opiera się na uznaniu jaźni przez innego.
Trudno jest wzniecić bunt wśród tych, dla których wszystkie rzeczy są dobre. W ich umysłach nie ma miejsca na zło, choć przecież doznają go bezustannie. Niewolnik w izbie tortur, który wie, że jeśli będzie cierpiał w pokorze, znów się odrodzi... może jako tłusty kupiec... przyjmuje postawę inną niż człowiek, który ma tylko jedno życie. Tamten może znieść wszystko, wiedząc, że choć dziś wielki jest jego ból, jego przyszła rozkosz będzie tym większa.
Nawet lustro nie pokaże ci ciebie, jeśli nie zechcesz siebie zobaczyć.
Ostatnią wielką bitwą zawsze jest ta następna.
Kiedy bogowie i demony, jedni i drudzy będący potomstwem Pradżapatiego, toczyli bitwę ze sobą nawzajem, bogowie pochwycili życiową zasadę Udgity, sądząc, że nią właśnie pokonają demony.
Medytowali o Udgicie funkcjonującej przez nos, ale demony przebiły ją złem. A zatem, wraz z oddechem, wyczuwa się i to, co przyjemne, jak i to, co ohydne. I tak oddech dotknięty jest przez zło.
Medytowali o Udgicie jako słowach, ale demony przebiły ją złem. A zatem mówi się zarówno prawdę, jak i fałsz. I tak słowa dotknięte są przez zło.
Medytowali o Udgicie jako słuchu, ale demony przebiły ją złem. A zatem słyszy się zarówno rzeczy dobre, jak i złe. I tak ucho dotknięte jest przez zło.
Medytowali o Udgicie jako umyśle, ale demony przebiły ją złem. A zatem myśleć można zarówno o tym, co właściwe, słuszne i dobre, jak i o tym, co niewłaściwe, fałszywe i zdeprawowane. I tak umysł dotknięty jest przez zło.
Każdy opis życia moralnego musi wychodzić od widocznego napięcia między naturą jako wolnych jednostek, a naszą przynależnością do wspólnoty, od których zależy nasze spełnienie.
Alebowiem jesteśmy tym, czym jesteśmy dla siebie nawzajem - wzajemna relacja jest wpisana w samo pojęcie osoby ludzkiej, czyli pierwszej osoby liczby pojedynczej, zawieszonym w drugoosobowym punkcie widzenia jak magnetyt w polu magnetycznym.
Niestety, pionierzy Internetu zapomnieli o jednej rzeczy, czego konsekwencje ponosimy do dziś. Najważniejsze było to, że w sieci nie trzeba było podawać swojej prawdziwej tożsamośći. Twórcy Internetu nawet nie przypuszczali, że wraz z jego rozwojem anonimowość może spowodować tyle szkód.
Jak zauważył Jaron Lanier, futurolog zajmujący się technologią: reklama w mediach społecznościowych stała się formą manipulacji.
Na innych uniwersytetach profesorowie po prostu uczą, ale Stanford sprawił, że Fogg uzyskał duży wpływ na Dolinę Krzemową. Uważał on że urądzenia komputerowe pozwalają programistom na łączenie psychologii i koncepcji perswazyjnych z początku dwudziestego wieku, takich jak propaganda, z technikami z automatów, takimi, jak zmienne nagrody, i dalszego wiązania ich z ludzką potrzebą akceptacji i docenienia w sposób, któremu niewielu ludzi jest w stanie się oprzeć. Tak jak magik przy sztuczce z kartami, programista może stworzyć iluzję, że to użytkownik panuje nad wszystkim, choć tak naprawdę kieruje nim system.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl