Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sera z nas", znaleziono 109

Jak często powtarzał mój ojciec: ,,Que sera, sera", co oznaczało: ,,Co będzie, to będzie".
„Zapamiętaj moje słowa dziecko, sera biją dopóty, dopóki mieszka w nich pamięć i tęsknota. Gdy one odchodzą, serca kamienieją.”
Jego pociągła, sympatyczna twarz sprawiała wrażenie, jakby wyrosła samoistnie z cylindra niczym biała larwa ze słynnego sera casu marzu.
Dorośli są tacy nierozsądni! Myślą, że jak się uśmiechną, to dziecko niczego nie pozna i nic nie zrozumie. A przecież dzieci nie są głupie! Nie trzeba się do nich cały czas szczerzyć jak głupi do sera (...).
– Czyli – rzekł – to nie jest rodzaj sera.
– Nie, nadrektorze – zapewnił kierownik studiów nieokreślonych. – Rincewind jest rodzajem maga.
– Był – poprawił wykładowca run współczesnych.
– Nie ser. – Ridcully nie chciał zrezygnować ze swojej teorii.
– Nie.
– Brzmi to jak nazwa, która kojarzy się z serem. Znaczy: funt dojrzałego rincewinda... dobrze się układa na języku.
(Ojciec WS) Za młodu był w Szwajcarii, chodził tam po górach. Zatrzymał się na noc w klasztorze trapistów. Na kolację dostał kawałek chleba, kawałek sera i pół jajka. Pożarł natychmiast, więc mnich uprzejmie zapytał, czy nie jest aby jeszcze głodny. Ponieważ pan Wincenty zrobił dziwną minę, mnich poszedł do kuchni i powiedział:"Dajcie mu jeszcze pół jajka, niech pęknie".
Alessandro Cannavo. Nie znałem Fallaci osobiście, ale znałem dobrze jej teksty. Kiedy miałem 16-17 lat, czytałem jej książki o Wietnamie, czytałem jej wywiady. W 1998 roku zacząłem pracę w "Corriere della Sera". Oriana już od dawna nie pisała do gazety. Jej ostatnie teksty z 1991 roku dotyczyły wojny w Zatoce Perskiej. Była legendą. Jedni mówili o niej z szacunkiem, inni jej nienawidzili. Dlatego nie pozostawiła po sobie uczniów. Została mitem.
- Jakaś ty piękna, senhora. Jak jakaś bogini...
- Uroczo kłamiesz, Antonio. Jak prawdziwy sukinsyn.- Powiedziała ostatnie słowo po polsku.
- Kim jest ten suksyn?- spytał Antonio.
- To jeden z naszych dawnych bogów.
- Wasi bogowie uroczo kłamią? (...) Ja nie kłamię. Jesteś piękna, tak piękna, aż boli. O, tutaj mnie boli.
Dotknął swojej klatki piersiowej na wysokości sera.
- A więc nie jesteś zwykłym sukinsynem, Antonio. Jesteś sukinsynem wrażliwym.
Żeby zrozumieć, dlaczego krasnoludy i trolle tak się nie lubią, należy się cofnąć daleko w mroki historii. Można ich porównać do kredy i sera. To bardzo dobre porównanie -jedno jest organiczne, drugie nie, ale też trochę pachnie serem. Krasnoludy żyją z tego, że rozbijają kamienie zawierające cenne minerały, a oparte na krzemie formy życia, znane jako trolle, to w zasadzie kamienie zawierające cenne minerały. W warunkach naturalnych godziny dnia spędzają w uśpieniu, nieruchomo - a nie tak powinien się zachowywać kamień zawierający cenne minerały, kiedy w pobliżu są krasnoludy. Krasnoludy zaś nienawidzą trolli, ponieważ kiedy już się znajdzie interesującą żyłę cennego minerału, nie chciałoby się, żeby kamień nagle wstawał i wyrywał komuś rękę tylko dlatego, że ten ktoś akurat walnął go kilofem w ucho.
Nad rzeczką opodal krzaczka Mieszkała kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się rzeczki
Robiła piesze wycieczki.
Raz poszła więc do fryzjera:
"Poproszę o kilo sera!"
Tuż obok była apteka:
"Poproszę mleka pięć deka."
Z apteki poszła do praczki
Kupować pocztowe znaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
"A niech tę kaczkę gęś kopnie!"
Znosiła jaja na twardo
I miała czubek z kokardą,
A przy tym, na przekór kaczkom,
Czesała się wykałaczką.
Kupiła raz maczku paczkę,
By pisać list drobnym maczkiem.
Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron,
A gdy połknęła dwa złote,
Mówiła, że odda potem.
Martwiły się inne kaczki:
"Co będzie z takiej dziwaczki?"
Aż wreszcie znalazł się kupiec:
"Na obiad można ją upiec!"
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwacz
Oczywiście, że masz ziemistą cerę. Wyglądasz jak podbrzusze śniętej ryby.
Małżonek wyglądał źle. Miał ziemistą cerę i wory pod oczami. Nerwowo wzdrygał się na dźwięk komórki i za każdym razem sprawdzał numer rozmówcy, nim odebrał połączenie. Co jakiś czas wydawał z siebie potężne westchnienie sugerujące, że coś mu ewidentnie dokucza.
Ella była bardzo ładna: miała jasną cerę, jej oczy zaś, kiedy jeszcze je otwierała, były bystre i świetliście niebieskie. Nigdy już to nie nastąpi: można do niej mówić i słyszeć jej głos, można się z nią porozumiewać... ale nigdy już nie otworzy oczu ani nie poruszy ustami. Nie uśmiechnie się na jego powitanie. Nie zapłacze przy jego odejściu. Czy to się opłaca?
Tak już jest w życiu - przełomowe momenty nadchodzą nie wiadomo kiedy. Jedno nieodebranie połączenie. Zejście schodami na dół. Wypadek samochodowy. To wszystko dzieje się tak szybko, tak nagle
- Dobro nie może istnieć bez zła - kwituje Audrey. - Są jak dwie nici DNA. Misternie i nieodwołalnie splecione ze sobą. Czasami wygrywa dobro, czasami zło. Nie walczymy o permanentny triumf dobra, lecz o równowagę. I tak już jest.
(... ) apodyktyczni mężczyźni potrzebują do życia uległych kobiet, które prowadzą własną grę, pozwalając, by je zdominowano. Do czasu, aż któregoś dnia odejdą.
Na spotkanie w restauracji przychodzi się o czasie, a gdy jest się zaproszonym do czyjegoś domu, dobrze jest się spóźnić parę minut.
... przerwa w związku jest swego rodzaju zawieszeniem, a nie miejscem w autobusie wyjeżdżającym na zawsze z miasta.
Kto by pomyślał, że odległość zaledwie dwudziestu centymetrów może stanowić tak ogromny dystans.
Wybaczamy sobie te drobne dziwactwa, małe odstępstwa od normy, dzięki którym jakoś się trzymamy.
Jeśli miłością twojego życia jest twoja matka, w jakim położeniu stawia to twojego męża?
Pieniądze się znajdą, a wspomnienia pozostają z nami do końca życia.
Miłość to cudowna sprawa - zaczęła mama. - Sama się o tym przekonałam.
Ludzie nie rozwodzą się w trakcie wojny. Dajmy sobie trochę czasu.
Jakby nie patrzeć, wszystko kiedyś miało swój początek.
Ubrania w szafie należy układać kolorami, natomiast czerwone wino można, a nawet powinno się pić przez cały rok.
Trudno jest dostrzec pełen obraz czegoś, jeśli mamy to tuż przed oczami, widzimy każdy szczegół, ale nie całość.
...jakie to fantastyczne uczucie przyglądać się komuś, kogo nie znam na wylot.
Czasem trzeba zmienić na trochę otoczenie, żeby wszystko sobie dokładnie przemyśleć.
Życie nie zawsze toczy się tak, jakbyśmy się tego spodziewali, prawda?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl