“- Nasza szefowa całe życie uczyła w szkole i sama nie ma pojęcia, ilu złych ludzi chodzi po ulicach. ”
“Do tej pory zawsze ktoś jej mówił, co ma robić: rodzice, pani w szkole, szef, facet, z którym mieszkała. Teraz była wolna. Sama wyznaczała sobie zadania i dbała o to, by miały sens.”
“Życie z niepełnosprawnością jest ciągłym nawigowaniem między poczuciem wyjątkowości- wyjątkowej niesprawiedliwości, wyjątkowej krzywdy, wyjątkowej dzielności, wyjątkowego wysiłku- a poczuciem zwyczajności, "normalności". Poruszająca się między tymi dwoma biegunami osoba nie jest sama- są z nią rodzice, nauczyciele, dzieci w szkole, badaczki na koloniach, lekarze, sąsiedzi, dzieci i dorośli na ulicach.”
“Ale jak nie będziesz w szkole, to kiedy będziesz mieć piętnaście lat, dadzą cię za byle kogo. Uczenie się to twój głos, dziecko. Będzie za ciebie mówić, nawet jeśli sama nie otworzysz ust. Będzie mówić do dnia, w którym Bóg wezwie cię do siebie.
Tamtego dnia powiedziałam sobie, że nawet jeśli nie dostanę w życiu nic innego, pójdę do szkoły. Skończę podstawówkę, szkołę średnią, będę się uczyć na uniwersytecie i zostanę nauczycielką. Bo nie chcę, żeby mój głos był byle jaki...
Chcę, żeby mój głos był mocny.”