“Wirus jest jak rozbójnik, który włamuje się do czyjegoś domu. Wyjada gospodarzowi wszystko z lodówki, robi okropny bałagan. A potem, odżywiony i silny, produkuje mnóstwo nowych wirusików. W końcu wysadza napadnięty dom w powietrze i rusza do kolejnego ataku.”
“Możesz udawać wredną modliszkę, ale dobrze wiem, że w gruncie rzeczy taka nie jesteś. Jesteś silna. Odważna. Mądra. I cholernie mocno kochasz swój dom.”
“Jest takie miejsce w domu, w którym nawet samotna osoba czuje się jeszcze bardziej odcięta od świata. Gdy szklane drzwi zatrzaskują się niczym wieko trumny, a serce z umysłem łączy silna więź, dająca oświecenie w brzmieniu spadających kropli wody.”
“I chłopiec, który opuścił dom, żeby uratować cały świat, na końcu ratuje tylko jednego człowieka: siebie samego. Ale uczy się pewnej bardzo ważnej rzeczy. Że jeśli każda pojedyncza osoba zaczęłaby zachowywać się jak on, gdyby była silna, przyjazna i pomocna wobec innych, wtedy moglibyśmy wspólnie ten świat uratować. Każdy dla siebie i dla wszystkich razem.”
“Oni nie uciekają przed policją osiem godzin dziennie. I to jest ich największa przewaga nad nami. Mają swoją silną motywację, czyli pieniądze albo jakieś patologiczne skłonności. Coś, co napędza ich dwadzieścia cztery godziny na dobę. A policja? Większość przychodzi jak do biura, poprzekładać papierki, odrobić pańszczyznę i do domu. A tak się nie da! To nie działa! Od nas zależy ludzkie życie!”
“Tu wszystko zaczyna mnie nudzić. Zbrzydły mi i pijatyki, i kłamiący ludzie, i miasto, w którym prawdę się przemyca przez wiele kordonów - jak my towar! Tu wszystko sztuczne, lśniące, i bardzo skomplikowane, lecz pod tym się kryją zwykłe brudy i czcza treść ... Tam żyłem pełniej. Tam ludzie są szczerzy i pod lichą powłoką słów ukrywają złote myśli, a w piersiach mają żywe uczucia i gorące serca. Tu - ani jednej szczerej myśli, ani jednego szczerego słowa. Tutaj wszyscy wszędzie zawsze udają ... grają role w olbrzymiej farsie ... komedii ...Stały teatr - i w domu - i na ulicy ...Tu kobiety maskują ślicznymi strojami i wykwintną, często brudną bielizną ułomne, nędzne ciała ...Tam pod lichą szatą i biedną, lnianą bielizną są gorące, silne ciała, kochające bez obłudy - z potrzeby, nie dla zysku i nie dla ciekawości”
“Pomyślał , że miłość może mieszkać w każdym domu. Może skrywać się w krótkich chwilach i w kilku słowach . W małych uczynkach , w dotyku i w oczach bliźniego. Miłość może istnieć w ciszy . Trzeba się pilnie przypatrywać i dzięki temu ją odnaleźć. A potem pielęgnować jak kwiat. Tę miłość podlewać i wystawiać do słońca.”
“Później, kiedy Moist zakończył dyskusję z tańczącymi muchomorami oraz panem Juhaczem, który bardzo zabawnie potrafił zjeść własną twarz, stopy Moista samodzielnie odszukały jego łóżko i poczłapały jak para starych osłów. Po drodze skorzystał z uprzejmości sierżanta Colona i kaprala Nobby'ego Nobbsa, którzy najwyraźniej spotkali go tuż przed jego domem, jak z przejęciem tłumaczył coś własnym kolanom. I według Nobby'ego pilnie słuchał, co mają do powiedzenia.”
“Murzynek Bambo w Afryce mieszka ,
czarną ma skórę ten nasz koleżka. Uczy się pilnie przez całe ranki
Ze swej murzyńskiej pierwszej czytanki. A gdy do domu ze szkoły wraca ,
Psoci, figluje - to jego praca. Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!'
A Bambo czarną nadyma buzię. Mama powiada: "Napij się mleka"
A on na drzewo mamie ucieka. Mama powiada :"Chodź do kąpieli",
A on się boi że się wybieli.”