"Poszedłem. Do baru. Awanturować się. A dokładniej: poszedłem pobić się o kobietę. Nic jednak nie poradzę na to, że ta jedna kobieta sprawia, że wariuję, łamię wszystkie swoje zasady i zaczynam się zachowywać jak jakiś przeklęty jaskiniowiec."
Ezra to miliarder, hodowca koni i zdobywca kobiecych serc. Wkrótce jego życie diametralnie się zmienia i to tylko dlatego aby wygrać zakład trafia na ranczo, gdzie będzie zwykłym pracownikiem.
River stara się uchronić swoje ranczo przed bankructwem co nie jest łatwe. Darmowy po pracownik w postaci Ezry to idealna okazja, aby oszczędzić trochę pieniędzy. Mogłoby się wydawać to idealnym rozwiązaniem jednak mężczyzna raz za razem potrafi wyprowadzić bohaterkę z równowagi i ona nie wie jak ma sobie z nim radzić. W dodatku zdaję sobie sprawę ze wszystkich jego atutów i momentami nie może oderwać od niego wzroku co wcale nie poprawia sytuacji.
Fabuła, w której królują kowboje to idealna pozycja dla fanek silnych i wysportowanych mężczyzn którzy, kiedy obierają sobie coś za cel nigdy z niego nie rezygnują. Autorka stworzyła bohaterów, którzy ciągle sobie dogryzają, aby tylko zrobić sobie na złość a dodatkowo zastosowała slow burn co jeszcze bardziej intryguje. W dodatku nie pierwszy raz mam do czynienia z jej twórczością więc z wielką chęcią sięgam po jej książki, ponieważ nie tylko niesamowicie lekki styl pisania, ale i prowadzenie fabuły sprawia, że czytanie jej historii jes...