Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "skargi skarga", znaleziono 13

Apostoł upomina, aby nikt sam sobie mądrym się nie udawał. Takie rozumienie o sobie szczerym jest głupstwem. Bo fundament mądrości jest: swojej nie dufać mądrości.
Czytaniem odganiacie matkę wszystkich grzechów – próżnowanie.
Dwie rzeczy ma w sobie każde prawo: drogę, którą iść, jako świeca w ciemności ukazuje, a karaniem, aby z niej nie ustępowano, grozi
Dobry człowiek woli sam cierpieć, niż na cierpienia patrzeć.
Jeżeli przyjaźń nie jest związana miłością i cnotą, łatwo może być rozwiązana przez głupotę
Rozkosz jest jak pszczoła – miodu trochę, a żądła i boleści wiele
Zresztą kto uwierzyłby dziecku? Ile waży dziecięca skarga wobec słów osoby duchownej, noszącej Zbawiciela na sercu?
Są na świecie natury ludzkie, od wszelkiej studni głębsze, w które, gdy raz kwiat ukochania wpadnie, już go żadne fale precz nie wyrzucą, i żadne żale głośno wymówioną skargą nie splamią.
Tiro usiadł. Nie miał czasu, żeby tu siedzieć, ale wolał nie popędzać faceta. Nie warto zadzierać z politykami, zwłaszcza z tymi, którzy grywają w karty z gubernatorem.
- Jest skarga na ciebie.
- Że co?
- Że za mało pijesz, za dużo cię na mieście, straszysz bandytów.
- Poprawię się.
- Popraw się, Tiro.
Księga rzeczy znalezionych! Za dawnych czasów nigdy czegoś takiego nie mieli. Jeśli zjawiał się ktoś ze skargą, że stracił jakiś drobiazg, trzeba było tylko potrząsnąc Nobbym trzymanym głową w dół, a potem posortować to, co wypadło.
Pewnego razu w Racławicach pod królewskim miastem Biecz jeden z chłopów nie poszedł odrabiać pańszczyzny do miejscowego dziedzica. Pan złożył skargę do sądu, a ten niezwłocznie wysłał do Racławic kata, by zajął się krnąbrnym wieśniakiem, który dawał innym chłopom "zły" przykład.
Sam Wąchowicz skończył już siedemdziesiątkę i nie chciało mu się dłużej pracować, więc zamknął w cholerę tę swoją spelunę. Może i lepiej, bo tam nic dobrego nie było, poza alkoholami. Jadłam tam kiedyś mielonego i smakował tak, jakby ktoś zmieszał szczurze gówno z zepsutą rybą. Dwa dni mi się odbijało. A gdy poszłam do Wąchowicza ze skargą, to mi powiedział, że to moja wina, bo jego kotlety wchodzą tylko z bimbrem i wtedy nie szkodzą.
Jednym z najsmutniejszych skutków pierwszeństwa, jakie przyznajemy rozumowi, jest sprzeniewierzenie się głębokiemu poczuciu rzecz wiecznych i poddanie się wskutek tego obawie wywołanej przez najzupełniej fałszywą ideę, jaką powzieliśmy o czasie. Czy jest większa aberacja niż odmierzenie boskości za pomocą miarki odnoszącej się do naszych kroków na tym świecie? Jak mozna pogodzić potrzebę adoracji z ideą skończoności? Czymże jest miłość miniona albo miłość przyszła? Trudność prawdziwego umiłowania tego, co ludzkie, dała sposobność, by zwątpić o miłości powszechnej; nasze ulotne związki zatrute kłamstwem nauczyły nas poszukiwać granic w nieskończonej Saanie Czułości; i czas stał się dla nas w końcu rzeczywistością, a miłość marzeniem. O słabości umysłu! O pospolitości serca! Umiemy uż obchodzić się bez miłości prawdziwej. Ale żyć bez niej to wegetować z niewiedzą o wieczności, to niedorzecznie przeżuwać, w samym łonie pięknej i żarliwej realności, bluźnierczą skargę czasu zbyt krótkich radości i nazbyt długich niepowodzeń. Wybrane stworzenia miłości, władcy rzeczy wieczystych, przełamaliśmy nasze wszechmocne życie na dwie jałowe i posępne części, z których jedna służy nam d zabijania teraźniejszości, druga zaś do opłakiwania tego, co było; oto dlaczego istoty predestynowane do miłosnych uniesień stają nad grobem nigdy nie poznawszy, w swoim przejściowym stanie na tej ziemi, niczego innego poza znudzeniem i ubolewaniem.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl