Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie sasiada", znaleziono 13

Nie mam sumienia na płaszczu z purpury zwykle w fotelu zasiadam z trzecim już gwoździem szybuje do góry kolejna zdradzona zasada
A gdy zapada wieczór, Mania zasiada do własnej nauki. Algebra, literatura, anatomia, botanika. Dzień podobny do dnia. Rutyna.
Kury tłoczyły się w kurniku, rozpychając się, aby dostać do ziarna, które im sypałem. Jedne przechadzały się parami, inne dziobały słabsze towarzyszki albo kąpały się samotnie w kałużach pozostałych po deszczu, lub też, strosząc pióra niczym elegantki, zasiadały na jajkach i szybko zasypiały.
- Wasza Wysokość wie, że bliższe są mi sprawy intelektualne i strategiczne niż stąpanie po wężowiskach w trakcie łowów - odparł wymijająco Lashan (...).
- Ciekawe Lordzie Lashanie - odezwał się Gertrand. - Powiedziałbym, że wśród węży będziesz się czuł jak u swoich.
- Właśnie dlatego zasiadam w Wielkiej Radzie.
Wiecie też państwo o tym, że tysiące Rosjan, pragnących uciec przed komunizmem, zostało przemocą załadowanych do wagonów i ciężarówek i oddanych Sowietom. Przez kogo? Przez Anglików i Amerykanów. Ale nie ma nigdy tragedii bez elementów komicznych: na procesie norymberskim kaci sowieccy zasiadali obok sędziów wyznaczonych przez kraje Zachodu.
Kallor rzekł: - Chodziłem po tej ziemi, gdy T'lan Imassowie byli jeszcze dziećmi. Dowodziłem armiami liczącymi sobie sto tysięcy wojowników. Ogień mego gniewu trawił całe kontynenty i w pojedynkę zasiadałem na wysokich tronach. Czy pojmujesz znaczenie moich słów?
- Tak - odparł Caladan Brood. - Niczego się nie nauczyłeś.
Ścigamy pewne stworzenie – zaczął żołnierz, wzdychając. - Wampira. - W krasnoludzkiej siedzibie? A co my mamy z tym wspólnego? – przerwał mu Dolthrasir. - Zaraz, zaraz. – Otóż Coleman, ten pieprzony wampir, wyssał krew z pewnej szlachetnej damy, córki znaczącego kupca z Przygórza, który jednocześnie zasiada w magistracie.
W oknach mazurskich (...) czasami tliło się światło. Miejscowi zasiadali do kolacji. Żyli zgodnie z rytmem wyznaczonym setki lat wcześniej. Pracowali, mnożyli się w obrębie swojej społeczności, wychowywali potomstwo, tak jak ich uczono. Potem umierali, cicho, bez pretensji, z godnością. Rausch nie miał wątpliwości, że jemu nie będzie dany taki koniec.
" -W tej komnacie znajduje się tylko jeden prawdziwy król i nie jest nim ten, który zasiada na tronie. Północą rządzi królowa, która już raz cię pokonała. Zrobi to ponownie, i to nieraz, bo zarówno ona, jak i twój syn kierują się tym, czego ty boisz się najbardziej. Oni trzymają się nadziei. Nie jesteś w stanie ukraść tego ludziom, bez względu na to, ilu spośród nich wywleczesz z domów czy zniewolisz."
Jeśli chcesz zostać zapamiętany jako dobry król, masz dwie możliwości. Albo być królem w dobrych czasach, mieć szczęście zasiadania na tronie przez lata obfitych zbiorów. Albo też być królem, który wyprowadzi kraj z kryzysu. A jeśli kryzysu nie ma, możesz udawać, że jest. Możesz rozpocząć wojnę i pokazać, w jak głęboki kryzys wpadnie kraj, jeśli na wojnę nie ruszy. Może to być malutka wojna, ważne, aby została wygrana.
Istnieje tak, jak się istnieje w podobnych położeniach. Jest "panną Manią", zbitką liter wypowiadanych może bez pogardy, a jednak ze źle ukrywaną wyższością, guwernantką, czyli kimś więcej niż służącą i mniej niż ubogą krewną, rezydentką, w typie Stefanii Kamieńskiej, bytem zaledwie na wpół widzialnym, posiadającym prawo do zasiadania przy pańskim stole, lecz niemającym prawa głosu. Bytem za pięćset rubli.
Więc jak cesarz, który mógł skinieniem kciuka życie gladiatorowi ocalić lub odebrać, tak on, Kuczinsky, jednego skazywał na dalsze biedowanie, a innego odsyłał na szmelc. I nawet tak mu się przez chwilę zdawało, że nie jest na żydowskim boisku w Będzinie, gdzie tłum mokrych obdartusów drży przed nim ze strachu, tylko zasiada w loży Koloseum. Wprawdzie Ave Caesar nikt nie wołał, ani nawet Heil Hitler, ale Kuczinsky miał z kolei tę satysfakcję, że co innego wysłać kilku gladiatorów na śmierć, a co innego wysłać na śmierć kilkaset osób.
W jaki sposób demokratycznie wybrani autokraci niszczą instytucje demokratyczne, które z założenia winny utrzymywać ich w ryzach ? Niektórzy dokonują tego za jednym zamachem. Częściej jednak zamach na demokrację rozkręca się powoli. Początkowo dla wielu obywateli może być niedostrzegalny. W końcy wybory wciąż się odbywają. Politycy opozycji wciąż zasiadają w parlamencie. Niezależna prasa wciąż jest wydawana. Erozja demokracji dokonuje się stopniowo, często małymi kroczkami. Poszczególne kroki wydają się nieistotne - żaden z nich nie sprawia wrażenia, jak gdyby mógł zagrozić demokracji jako takiej. Faktycznie, kroki podejmowane podejmowane przez rząd w celu obalenia demokracji często odbywają się pod pozorem legalności. Są zatwierdzane przez parlament lub uznawane za zgodne z konstytucją przez sąd najwyższy. Wiele z nich jest przyjmowanych pod pozorem dążenia do słusznych - a wręcz godnych pochwały - celów na rzecz państwa, jak choćby zwalczanie korupcji, "porządkowanie" wyborów, poprawa jakości demokracji, czy zwiększenie bezpieczeństwa narodowego.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl