“Szatan mieszkał w chałupie na obrzeżach wsi. Nieodśnieżona droga okazała się dla jej wysłużonego passata sporym wyzwaniem i dwukrotnie prawie utknęła, ale ostatecznie jakoś udało się dotrzeć do celu.”
“CO?! - ryknął Szatan. Po trybunach potoczył się głośny gwar rozmów. Ktoś krzyknął, ktoś zemdlał, ktoś oblał się herbatą. Normalka w takich sytuacjach. Już się przyzwyczaiłam, że wzbudzam tyle emocji podczas rozpraw.”