Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "tech takie jakie", znaleziono 35

Wielkie pierdnięcie petardowe, zwane też wokalem gromkim pełnym, objawia się dużym hukiem. (...) Ten prymus pierdnięcia porównywalny jest do salwy armatniej, do prychu purchawy, machnięcia z miecha etc.
Nie jestem, wiecie, elegantem. Ubrania mnie nudzą. Właściwie są czymś okropnym, jak inne oszukańcze rzeczy w rodzaju witamin, astrologii, pizzerii, sztucznych lodowisk, muzyki pop, walki o tytuł mistrza wagi ciężkiej etc.
nic tak skutecznie nie studzi uczuć jak to, że człowiek jest raz za razem odtrącany.
faceci, którzy myślą, że siebie poznali, są tylko bardziej zarozumiałymi wersjami tych, którzy tak nie uważają.
Trzeba samemu mieć obsesję, żeby rozpoznać ją u drugiego człowieka.
Religia – gdy wykorzystuje się ją do tego, by niszczyć innych – jest wrogiem.
Człowiek, który w poszukiwaniu odpowiedzi wychodzi poza ograniczenia narzucone przez naukę i logikę, staje się otwarty na sprzeczne z rozumem religijne nakazy.
Cztery są rzeczy, które nigdy nie wracają: wypowiedziane słowo, wypuszczona z łuku strzała, minione życie i zmarnowana okazja".
Podobnie jak po dorośnięciu nieraz uświadamiamy sobie wartość obyczajów, które w młodości uważaliśmy za absurdalne, Hassan zrozumiał, że ukrywanie informacji może mieć wartość równie wielką, jak jej ujawnienie.
Po raz pierwszy zobaczył, czym jest noc: cieniem samej ziemi, rzucanym na niebo.
(...) piękno jest narkotykiem, który każdy zażywa, chyba że dosłownie nie odmyka oczu.
Istnienie wolnej woli oznacza, że nie możemy znać przyszłości. A wiemy, że wolna wola istnieje, gdyż sami doświadczamy jej działania. Jest ona nieodłączną częścią świadomości.
(...) moje wspomnienia narastały jak popiół z papierosa, podążający za nieskończenie cienką linią spalania, którą była moja świadomość, wyznaczająca sekwencyjną teraźniejszość.
(...) przeszłość i przyszłość niczym się od siebie nie różnią. Nie możemy zmienić żadnej z nich, a co najwyżej lepiej je poznać.
Nic nie zdoła wymazać przeszłość. Jest skrucha i jest pokuta, a także przebaczenie. To wszystko, ale to wystarczy.
(...) liczy się wyłącznie wasza wiara, zaś wiara w kłamstwo jest jedynym sposobem uniknięcia świadomej śpiączki.
(...) szerzy propagandę, jaka pada z ust wszystkich okupantów; nie będziemy was zniewalać, tylko chronić.
(...) odgrywane przez ludzi role stają się rozpoznawalne dopiero przy większej dojrzałości.
Sprawiana przez ciebie przyjemność równa się tej, którą otrzymujesz w zamian.
Podczas lat ich małżeństwa jego opinia o życiu poprawiła się wydatnie.
Kończyłam właśnie trzydzieści dwa lata - piękny wiek, w którym rozumiesz już, że życie to nie szkoła, nie musisz mieć ani worka z kapciami, ani odrobionej pracy domowej i nikt na ciebie nie nakabluje, jak zjesz wiadro lodów zamiast obiadu. Ostatnie, o czym teraz marzyłam, to impreza. Jedyne, czego potrzebowałam, to żeby wszyscy się ode mnie odwalili.
Odmierzałam potrzebne ilości z takim nabożeństwem, jakby to była ofiara dla potężnego bóstwa. Można rutyno, uratuj mnie od ostatecznego wkurwienia. Można rutyno, nie dopuść, by mnie szlag trafił. Można rutyno...
Wzięłam głęboki oddech. I drugi. Spokojnie, Aniela. Jest szósta rano. Nie masz już reputacji, ale jeszcze możesz być cholernym kwiatem lotosu na wymalowanej runami tafli jeziora.
Całą szkołę przeżyliśmy w dobrej komitywie, nie przejmując się rolą klasowych dziwaków. Dopóki masz drugiego dziwaka obok siebie, mugole mogą wam naskoczyć.
Jedna rzecz to przetrwać Radę. Ale problemy zaczynały się już o wiele, wiele wcześniej - gdy trzeba było zdecydować, w co się ubrać.
Ile razy zdarzyło się wam w życiu coś dziwnego? Ale wiecie, takiego naprawdę dziwnego. Takiego dziwnego, że przez plecy idą ciary wielkie jak wodospad Niagara, włosy stają dęba, a w gardle zasycha jak na pustyni, która nigdy nie widziała deszczu.
Wiesz, drogi Bracie, że nie mogę kłamać, bo dostaję wtedy zmasowanego ataku jelitówki. Jestem na wakacjach. Nie chcę jelitówki. Napiszę ci, jak jest: mam ochotę zamordować mojego męża i zatańczyć na jego zwłokach w tej jaskini.
Tymczasem nawet ta prosta radość oglądania tylu wyjątkowych roślin w jednym miejscu była mi odbierana. Nie przez dziada z aktówką, tylko przez przystojniaka ze skrzydłami, który mógłby nauczyć bycia zgredem niejednego dziadersa.
Może i jestem lękowa. Może jestem zablokowana, może nie zmapowałam każdej swojej traumy. Ale do cholery, to zazwyczaj ci strachliwi, ci ostrożniccy, ci oglądający się na każdym zakręcie przeżywają do końca każdej historii.
Coś wymyślę i wszystko będzie lepiej. Ale wiecie, co los robi, gdy słyszy takie myśli? Gdy los słyszy takie myśli, zaciera ręce. A ja jeszcze nie wiedziałam, że kłopoty dopiero się zaczynają.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl