“Był raz pewien młodzieniec o bardzo biernym podejściu do życia. Godził się na wszystko, co kazali mu przełożeni. Drażnił ich jednak, ponieważ był lizusem. Obcięli mu język: przestał się podlizywać. Potem obcięli mu palce. Przestał pisać teksty pochwalne. Aż któregoś dnia zaczął bić głową w stół, mówiąc alfabetem Morse’a do swoich przełożonych: - Jeszcze jeden taki numer i stracicie przyjaciela. ”