Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z ich gregg", znaleziono 12

Koncept Boskiej Matrycy jako uniwersalnie połączonego hologramu obiecuje nam, iż jesteśmy ograniczeni jedynie naszymi wierzeniami i przekonaniami.
Wiesz, co było naszym pechem, Bregg? To, że się nam powiodło i siedzimy tu. Człowiek zawsze wraca z pustymi rękami...".
Wiara będzie ci drogowskazem. A wiarę tłumacz sercem. Daremny trud rozsądkiem uzasadniać wiarę, jak to robił Arystoteles Greg, poganin, i Majmonides, hebrajczyk.
(...)nie ma jednej słusznej religii. Jest tylko jedno Źródło." (str. 140)
Pamiętasz, jak zawsze żartowałem? Że są trzy prawdy: prawda, święta prawda i gówno prawda. Dawałam im tylko tę trzecią.
W jednym z parków Yatima zauważyło siedzisko zwisające na sznurach z metalowej ramy. Przypomniało sobie, że widziało ludzi kołyszących się na nim w przód i w tył. Od owej chwili minęła cała wieczność. Zdołało na nim usiąść i nie spaść, trzymając się sznura jedyną ręką, ale gdy poleciło interfejsowi wprawić wahadło w ruch, nic się nie wydarzyło. Oprogramowanie nie potrafiło tego zrobić
W chaosie niezliczonych szczegółów każdego umysłu musiało się kryć coś, czego nie dotykał czas, nie zmieniał nagromadzający się ciężar wspomnień i doświadczeń, nie zmieniały wprowadzone przez sam umysł modyfikacje.
Nasze preferencje mają tę cudowną cechę, że w ogóle nie wpływają na wydarzenia.
Cieleśni snuli fantazję o obcych, którzy przybywali by "podbić" Ziemię, ukraść im ich "cenne" surowce, wytępić ich ze strachu przed "konkurencją"... jakby gatunek zdolny do takiej podróży mógł nie mieć mocy, rozumu albo wyobraźni potrzebnych, by uwolnić się od przestarzałych biologicznych imperatywów.
Piekło człowiek stwarza sam sobie, a inni mu tylko w tym pomagają.
A ty co się tak gapisz?
– Tak jakoś… Widok trochę
niecodzienny – mruknął Greg,
ocierając ślinę z brody. –
Prawiczkiem jestem i jakoś nie było
okazji obejrzenia na żywo gołej…
– Jakie znowu na żywo?! W
prosektorium jesteśmy – ochrzanił
go ślusarz.
Czy Greg mógłby zrobić coś takiego? Ale po co? Dlaczego? - nasunęła jej się całkiem logiczna w jej mniemaniu odpowiedź. - Z tego samego powodu, z którego naigrywał się z niej Thomas. Może w jej zachowaniu było coś takiego co przyciągało patologiczne osobowości, facetów, którzy chcą mieć władzę nad samotną, zakompleksioną kobietą. (...) Nonsens! - odrzuciła to podejrzenie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl