Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z renata go o", znaleziono 77

Tylko Renata odpowiada mojemu wymarzonemu ideałowi. W każdym razie o wiele bardziej aniżeli Migle! Właśnie to uczucie - że jest ideałem! - odpychało mnie od Renaty, kiedy byłem młodszy i lepszy. Pielęgnujemy ideały, żeby uciekać od nich możliwie jak najdalej? Lepiej je mieć, czy lepiej nie mieć?
Gdy weszli do wąwozu, Renata głęboko wciągnęła powietrze w płuca.
- Jak tu pachnie! Wilgotną ziemią, liśćmi! Sam ten zapach musi leczyć - oświadczyła z przekonaniem.
Dobrowolski wyszczerzył się radośnie.
- A nie mówiłem? To znacznie lepsze dla serca niż ta ich, pożal się panie, gimnastyka - rzucił.
[…] nie to w człowieku jest najcenniejsze, co jest takie samo jak u innych ludzi, ale to, co go od nich różni. Dlatego świat jest taki rozmaity i ciekawy.
Takie właśnie bywa życie . Urywa się często w najciekawszym momencie. Zostają niedokończone sprawy, niespełnione marzenia, ludzie, rzeczy i miejsca, których nie zdążyło się zobaczyć.
Kiedy coś się posuło, należało to naprawić od raz. Bo kiedy człowiek odkładał na później, co raz trudniej do tego było mu się do tego zabrać.
Ostatnie kartki drukarka wypluła z takim jękiem, jakby chciała dać do zrozumienia, że i dla niej przyszła najwyższa pora na urlop.
Wśród gości kempingu zaczęła dominować złota młodzież, a zapach "trawki" stłumił legendarną woń bryzy znad zatoki.
Nie był już dobrym człowiekiem, Zło. Ogarnęło go zło, niczym czarna chmura dymu. Czuł je właśnie tak, jak dym, który wdziera się w płuca i uniemożliwia oddychanie.
W wietrzny dzień zapach z rybnego nabrzeża dolatywał do mieszkania. Przy czym słowo "zapach" Sztuk zawsze uważał za eufemizm.
Antysemici, jego zdaniem, uwierzyli w rasistowską teorię o istnieniu zespołu negatywnych cech charakteryzujących całą społeczność żydowską. Wskazywał też na mity, którymi posługiwano się w walce ekonomicznej: Żyd był tym, który pasożytował na społeczeństwie i obejmował najbardziej intratne posady.
Kłamać jest łatwo, o wiele trudniej udowodnić, że coś jest inne, niż wygląda.
Niekiedy człowiek sam nie wie, czy to dobrze, że aż tyle pamięta. Bo raz, że nie wszystko było takie jak trzeba, a jak było dobre, to też przykro, że minęło i nie wróci.
Często tak jest (...) widzimy tylko to, co chcemy zobaczyć. Przez to reszta nam umyka.
To, co dla jednego znaczy dawno, dla kogoś innego to tyle, co mgnienie oka.
Jeżeli wszyscy mówią, że jesteś chora, połóż się do łóżka.
Niemówienie o czymś nie musi oznaczać kłamstwa. Czasem ludzie milczą że strachu, ponieważ boją się reakcji innych.
Nigdy nie da się zadowolić każdego. Zawsze ktoś będzie czuł się pokrzywdzony, dlatego najlepiej jest myśleć w pierwszej kolejności o sobie.
Ludzie szeptali, że chodzi o "uważanie" i przynależność społeczną wynikającą z urodzenia. Jemiołki Górne od zarania dziejów były wsią szlachecką, natomiast Dolne - chłopską.
W Jemiołkach, zarówno Górnych, jak i Dolnych, ludzie pamiętali, kto ma jakich przodków, kto choć raz sprzeciwił się tradycji i w której rodzinie popełniono mezalians. Krwi chłopskiej i szlacheckiej nie należało mieszać, bo to rzadko było wybaczane.
Nie dało się cofnąć ani oszukać przeznaczenia.
Taka to już dziwna cecha naszego narodu, że chętniej staje się przeciw czemuś niż za czymś. I zamiast popierać to, co dobre, woli wskazywać złe. Sam siebie też za nic nigdy nie obwinia, ale innych. I to na nich wylewa całą swoją złość, gdy coś mu się nie udaje. A zwłaszcza szlachcic pod tym względem jest szczególny. Musi mieć wroga, którego może obwinić za wszystkie swoje niepowodzenia, skoro sam siebie nie może.
Uczucie musi rodzic się powolutku i dojrzewać jak owoc, pieszczony na zmianę przez słońce i deszcz. Bo miłości nie trzeba samego słońca, ale czasem też trochę niepogody. Wtedy jest prawdziwa. I mocna.
Ale czasem, gdy człowiek nie widzi dla siebie innego ratunku, jest w stanie uwierzyć we wszystko. Nawet w czarodziejską moc pierścionka lub innego przedmiotu. A gdy już uwierzy, staje się silniejszy. I wtedy niekiedy potrafi pomóc sobie sam. Bo zaczyna o siebie walczyć. A ja właśnie tego chciałam dla Bożenki. Żeby wreszcie o siebie zawalczyła.
Dzisiaj wie, że kiedy tak się skarżył na swój los, po prostu sprawdzał jej wrażliwość. Rozkładał ją na czynniki pierwsze, by potem skutecznie manipulować.
(...) każdy jest kowalem swojego losu, lecz bywa, że ten los kują za nas inni.
Do wszystkiego można przywyknąć, wszystko wytłumaczyć i usprawiedliwić. Nawet to, co w oczach jednych może zdać się okrucieństwem, dla innych jest koniecznością, by ocalić siebie...
Nikt nie może czuć się dobrze w skorupce. Ona jest zawsze twarda i niewygodna.
Odwiedź wnętrze ziemi, przez oczyszczenie odnajdziesz kamień tajemny.
- Kamień tajemny?
- Tak nazywano słynny kamień filozoficzny, zwany też jako kamień mądrości!
Co rano zbierała z poduszki wyrzygane myśli i znów połykała po to, żeby móc trawić je na nowo.
Ty...ty jesteś bluszczem. Ale nie takim, który płoży się po ziemi, tylko takim, który wspina się po podporach (...) Bez podpory w zasadzie nie potrafisz istnieć.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl