“Komu się nie śni i nie wyśni, co mu przeznaczone, ten życia nie czuje... Żyje jak kamień przy drodze.”
“Jest zawsze wielka różnica, na której prędzej czy później ludzie się poznać muszą, pomiędzy uczciwą p r a c ą a r o b o t ą intrygancką. My (...) jesteśmy ludzie p r a c y i dnia białego, tamci są r o b o t n i c y ciemności. Powodzi się im czasem w początkach i umieją odurzyć ludzi pozorami szlachetności, w końcu jednak spada z nich maska i komedia tragicznie się zamyka.”
“(...) najbezpieczniej byłoby sądzić zawsze o człowieku, przypuszczając w nim wszystkie te wady i przymioty, którym przeciwne na zewnątrz się objawiają. Dowiedzioną jest rzeczą, że skąpy najbardziej chce się okazać wspaniałym, a rozrzutny - oszczędnym. Jest to w naturze człowieka, że się kryje i maskuje. Nie jest to jednak prawidło ogólne, bo są ludzie, co, gdyby chcieli, kłamać nie potrafią.”
“Doświadczenia przykre w młodości - (...) - przebywa się jak choroby, daleko łacniej i mniej boleśnie niż w późniejszym wieku. Starsi musimy czuć silniej ból i drożej zawody opłacać.”
“Kto nad sobą pracować umie, wie też, za jaki sznurek własną naturę pociągnąć, aby ją poruszyć lub zahamować.”
“Przy najlepszym sercu można wiele niedorzeczności popełnić - zawołał Piętka - wtrącając się w cudze sprawy...”
“Niech wam będzie na szczęście, ludzie kamienni, co nie miłujecie pieśni, śmiejecie się z poezji, wyszydzacie uczucie i wierzycie w rozum tylko, nikt z tych, co cierpią sercem, na waszą prozę się nie pomienia. A jeśli świat ma się przerobić wedle waszej formy i programu, błogo nam będzie umierać, abyśmy go nie widzieli.”
“Człowiek się tak na książkach rozpija, jak na wódce.”
“Pochwała mamy... to dla mnie patent dojrzałości.”
“I ja tam byłem, miód, piwo piłem, bo każda stara baśń tak się przecie kończyć powinna.”
“A! Lud cierpi! Zapewne (…) ale, generale, lud jest jak trawa, którą gdy bydło stratuje, na przyszły rok zieleńszą jeszcze odrasta. (…) W jakiż rachunek kto bierze masy i tłumy?”
“Książka, myśl, słowo, uczucie, czyn. Wszystko razem stanowi dopiero człowieka.”
“Po dziedzińcu przechadzały się bez ceremonii, poważnie, swobodnie, znając się na swoim miejscu, pośród piołunu, bylicy, łopuchu i ostów, napuszone swą ważnością, indyki z licznym potomstwem, gęsi z córeczkami w żółtobrudnych sukienkach, gadatliwe kumoszki kury i świergoczące nieustannie, trzpiotowate polatywały po płotach wróble.”
“Mamy i tak nieszczęsną skłonność małpowania zagranicy...”
“Okazywał jej czułość wielką, poszanowanie prawie przesadne, a księżna się nimi cieszyła nie rozumiejąc tego, iż były oznakami zobojętnienia.”
“Nieszczęście nauczyło mnie jednego - uciekłam się do czytania, aby zapomnieć o tym, co mnie nęka i otacza...”
“Czasami tak myślę, że wszystko zło jest przez pieniądze.”
“Za tamtych czasów kto sie śmiał, nie zabijał.”
“Wioska była długim nierządem wielce zniszczona. - Budowle ledwie się trzymały, lasy były wycięte ze szczętem, pola pozapuszczane i zajałowiałe, dwór do połowy stał pustka, wyglądało to licho, a włościanie najbiedniejsi byli w okolicy i rozpojeni przez arendarzy okrutnie.”
“Panna Leokadia miała już naówczas lat dwadzieścia sześć, bo przebierając miedzy pretendentami doszła do tego wieku. Nikt się jej podobać nie umiał.”
“Strzelał bąki kochany prezes, a gdy raz spudłował, upierał się, biorąc je na cel ciągle, aby nie okazać, że się pomylił. Nie umiał się cofnąć i przyznać do błędu.”
“Z przeszłości ojca Serafina wiedziano tyle, że w świecie należał do znakomitej rodziny i że go nieszczęście jakieś w kaptur i habit zaszyło.”
“Prezes ręce opuścił na głowy nowożeńców i nie odpowiedział nic - płakał. Tak to się jakoś szczęśliwiej, niż spodziewać się śmiano, skończyło.”
“Mazury rozległe, Warszawa jak las, szukać wiatru w polu, nie wiedząc, gdzie się oprzeć, było bardzo ciężko.”
“Szajkowski był typem oficjalistów, którzy za prawidło sobie mają słabości pańskie wypotrzebowywać.”
“Ale bo mnie zburzyli, powiadam ci, że mi się wątroba zwinęła.”
“Mężczyzna jest jak scyzoryk, którym jeśli się pióra temperuje, chleba nim krajać nie można, i odwrotnie... Mąż to nóż do chleba... kochanek... temperuje pióra.”
“Nieszczęście nauczyło mnie jednego – uciekłam się do czytania, aby zapomnieć o tym, co mnie nęka i otacza...”
“Świata blaskiem pożyczanego dostatku nigdy oszukać nie można, a godnie noszone ubóstwo każdy szanuje.”