Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "za nagi masz", znaleziono 4

- Do cholery! Co to jest?! - ryknęła na nią, widząc ten cały bałagan nawet nietknięty ludzką ręką. - Miałaś to jakoś ogarnąć. Chyba powiedziałam wyraźnie?
- To moje mieszkanie i moje porządki. Nie będziesz mi tu rządzić. Zabieraj tę swoją szmatę i wypieprzaj stąd!
Renata ściągnęła z siebie płaszcz i rzuciła go w jej stronę. Znów była naga.
Bo pisarze pamiętają wszystko . Zwłaszcza bolesne przeżycia. Rozbierz pisarza do naga, wskaż palcem na jego blizny, a on zaserwuje ci opowiastkę o najdrobniejszej z tych blizn. O tych większych napisze sporych rozmiarów powieść. Nie wymiga się amnezją. Dobrze jest mieć odrobinę talentu, jeżeli chcesz być pisarzem, ale tak naprawdę to tym, czego potrzebujesz, jest zdolność przypominania sobie okoliczności, w jakich nabawiłeś się każdej z tych blizn.
Z wielkiej tuby gramofonu nadal rozbrzmiewał nieśmiertelny „Walc François”, a oni nadal wciśnięci w siebie tonęli w namiętności, i teraz zamarli na chwilę w ruchu, nie wykonując niczego poza wzajemnymi pocałunkami. W pewnej chwili poczuła, że jej łono jest silnie uciskane czymś… zrozumiała, ale nie odstępowała od niego nawet na centymetr. Znowu zaczęli się kręcić i wolniutko, powoli, intuicyjnie zbliżali się do otomany, przysiedli na niej nie zaniechując pieszczot. Delikatnie włożył dłonie pod sukienkę i zaczął miękko gładzić jej plecy od szyi aż po dół, przenosząc momentami dotyk na piersi. W tym momencie drgnęła. Zauważył to wyraźnie i powtórzył jeszcze razy kilka. Olimpia czuła, że znajduje u bram raju. Nagle oboje zaczęli rozbierać się do naga, czynili to w takim pośpiechu, że myliły się im ruchy. Ułożyła się na plecach i patrzyła na niego oczekująco nieprzytomnymi oczami, jej buzia oblana purpurą wyglądała jak twarz biegaczki po ukończonym sprincie. Włodek dalej pielęgnował jej twarde piersi, gładził, całował, ssał, dłonią jednej ręki masował pierś, drugą zaś dłonią czynił to samo na łonie, patrząc cały czas w jej rozpalone oczy, coraz niżej. niżej. aż dotarł do… króciutka penetracja. kilka po niej ruchów. i całe jej ciało zadrżało jak w malignie. oczy zaszły mgłą. oddech skrócony, szybki. coraz szybszy. była na granicy utraty przytomności. w tym momencie poczuła, że wszedł w jej ciało… – Aaaauuuu! – krzyknęła w zachwycie, jej szeroko otwarte zamglone oczy wpatrywały się w jego twarz, jakby chciały powiedzieć: „masz mnie, jestem twoja”. Po chwilowym nasyceniu nastąpiła powtórka, najpierw jedna… potem następne. Oboje przeżyli upojną noc.
Jutro nie przyjdę – powiedziała leżąc na jego ramieniu, jej ręka gładziła jego pierś, miejsce które przed chwilą całowała. - Czemu? - Spotkanie rodzinne u mojego brata, coś w rodzaju pożegnania wszystkich naraz. Przeciągnie się pewnie długo. – Kaja pierwsza wyłamała się z tej niepisanej umowy milczenia o wyjeździe. - Trudno, będę czekał na ciebie pojutrze. Zostaną nam tylko dwa dni. - Wiem, mój Boże, przecież wiem. Dominik podniósł się z tapczanu. - Zrobię ci kogiel-mogiel, chcesz? I kawę? - Tak, uwielbiam kogiel-mogiel. Wyszedł do kuchni, po chwili usłyszała odgłosy jego krzątaniny. - Pomóc ci? – zawołała Kaja. - Nie, maluszku. Ty zostań tam gdzie jesteś, masz za sobą i przed sobą ciężkie dni. Ja się zajmę wszystkim, a ty odpoczywaj przy mnie. Mój Boże, odpoczywaj przy mnie Wrócił do pokoju, ubijając żółtka w kubeczku, przysiadł na brzegu tapczanu. - Gdybyś mi dała na to czas i pozwoliła, rozpieszczałbym cię, tak, jak tego nie robił nikt inny. Nie mogę ci wybaczyć, że nie zadzwoniłaś do mnie zaraz po swoim rozwodzie. Pięć lat, pomyśl, jakie mogłyby być cudowne te pięć lata. W kuchni zagwizdał czajnik. Dominik poszedł zaparzyć kawę. Kaja położyła się na brzuchu. Była naga, ale mimo otwartego okna nie czuła chłodu. Wieczór był ciepły. - Powiedz jedno słowo, a zostanę – prosiła go w myślach – powiedz tylko, że chcesz żebym została, a będę tu, nie wyjadę nigdzie. I nigdy nie będę tego żałować. Powiedz tylko - zostań! Dominik wrócił z kawą i ukręconym żółtkiem. Nachylił się nad nią i pocałował krągły wzgórek pośladka. Kaja odwróciła się i spojrzała mu uważnie w oczy. - No, teraz - pomyślała- powiedz teraz. Ale Dominik popatrzył na nią bez słowa. W jego oczach nie było zwykłych kpiących błysków. Była w nich czułość i żal. Kaja wzięła jego rękę i przytuliła sobie do policzka. Trzymała ją tak długą chwilę. Na dłoń mężczyzny spadła jedna gorąca łza
© 2007 - 2024 nakanapie.pl