Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "za to gadek", znaleziono 83

Tak właśnie miała się skończyć nasza wielka ucieczka, nasza wyprawa na bogate Pomorze. Staliśmy się brańcami, bydłem, które można sprzedać za paciorki i skóry.
Po raz wtóry powtórzę ci jednak, abyś zapamiętał to sobie po wsze czasy: bogowie bywają przewrotni.
Bo oto zaczynał się dla mnie i dla Barnima czas pod wieloma względami najszczęśliwszy w życiu.
Zastanowił się. Czy już teraz jej powiedzieć, że zamierza ją zabić, czy dopiero za chwilę?
Bogusław, właściciel wydawnictwa, w którym matka publikowała swoje książki, prywatnie był jej chłopakiem, choć to określenie w kontekście mężczyzny lat sześćdziesiąt osiem nie brzmiało adekwatnie. No ale Boguś był nieadekwatny.
Moja walizka kolorem i gabarytami przypominała słonia. Niestety, wagą również.
Dwa tygodnie wspólnego urlopu, czyli bycia ze sobą non stop, sprawiały, że nadawałam się wyłącznie do reanimacji.
Matka miała w sobie coś takiego, że niełatwo się było jej sprzeciwić.
Nie przepadałam za wakacjami z moim mężem, bo musiałam się do niego bez szemrania dostosowywać. Teraz czekały mnie dwa tygodnie dostosowywania się do mojej matki.
To dopiero będzie wyzwanie... .
Moja mama, która przez pół życia uczyła matematyki w szkole podstawowej, dyrygowanie miała we krwi.
Jej postawa nie powinna mnie dziwić. Przez lata nauki w szkole podstawowej odporność mojej matki na osoby poniżej osiemnastego roku życia drastycznie zmalała. Co zresztą dotyczyło również jej własnych wnuków.
Tym, co zwracało uwagę, były kolory. Długie do ziemi suknie kobiet miały barwy jaskrawe i intensywne, podobnie jak chusty, którymi owijały głowy.
W zestawie z moją matką powinny dodawać stopery do uszu dla każdego, kto miał z nią przebywać w jednym pomieszczeniu dłużej niż kwadrans.
Wessały ją ruchome piaski twórczości, a upływający czas zaczęły odliczać kolejne premiery książek.
Jakie to straszne (...) Człowiek jest, jest... i nagle go nie ma.
Wiem, wiem, chciałaś je bronić przed światem, a tu się okazuje, że to świat trzeba będzie bronić przed nimi.
Bardzo lubiła "dzielić się wiedzą" - nazywane tak plotkowanie traciło swój negatywny wydźwięk, a stawało się czymś w rodzaju misji społecznej. Nawyk przekazywania dalej zasłyszanych informacji brał się stąd, że Matylda czuła się wtedy nie tylko potrzebna, ale wręcz niezastąpiona.
(...) przecież nie czuła się urażona jej słowami. Potraktowała je raczej jako sygnał, że nic nie jest dane raz na zawsze. Zwłaszcza relacje. I choćby nie wiadomo jak dobrze funkcjonowały, trzeba o nie dbać.
Prawda czasami bywa mało spektakularna.
Nienawidziła czuć się bezsilna. Bała się, że jeżeli choć na chwilę przestanie kontrolować rzeczywistość, ta rzeczywistość się rozsypie.
Pokój nastolatka jest jak Ikea - wchodzisz po kubek, a wychodzisz z miseczką, szklanką, dwoma talerzykami i ręcznikiem.
Był taki stary dowcip, często opowiadany przez jej ojca: Co to są mieszane uczucia? Mieszane uczucia są wtedy, kiedy twoja teściowa ginie w wypadku, roztrzaskując twoje nowiutkie porsche. Matyldzie jakoś nie wydawało się to zabawne, za to Maćkowi - bardzo.
Szła szybko, zgarbiona, jedną ręką przyciskając do ciała cienką puchową kurteczkę, a drugą przytrzymując na głowie kaptur. Wiatr jednak niewiele sobie robił z jej wysiłków.
Było jasne, że dziewczyna marznie, jednak gdyby ktoś przyjrzał jej się z bliska, nie zauważyłby na jej twarzy irytacji czy zniechęcenia, tylko radosne podekscytowanie.
Ostatnie, co poczuła przed śmiercią, to intensywny zapach ulubionej wody kolońskiej swojego ukochanego mężczyzny.
Na informację o zdradzie męża można zareagować różnie.
Można dostać histerii lub popaść w otępienie, można teatralnie zemdleć lub udawać, że nic się nie stało. Natomiast Gaja zareagowała wkurwem. Strasznym, kosmicznym wkurwem.
Ale śledzenie męża wielkim, czerwonym, rzucającym się w oczy jak pryszcz na nosie panny młodej land roverem, którego zresztą sam jej kupił, było pomysłem karkołomnym.
Gaja jeździła imponującym land roverem, przy którym auto Matyldy, osiemnastoletnia toyota, wyglądało jak opos przy nosorożcu.
Nagle z everestu zawodowego szczęścia spadłą w rów mariański rozpaczy.
Pokój nastolatka jest jak Ikea - wchodzisz po kubek, a wychodzisz z miseczką, szklanką, dwoma talerzykami i ręcznikiem.
Był taki stary dowcip, często opowiadany przez jej ojca: co to są mieszane uczucia? Mieszane uczucia są wtedy, kiedy twoja teściowa ginie w wypadku, roztrzaskując twoje nowiutkie porsche.
... "Jak się dba o linię, to się nie je kopca kreta", pomyślała Matylda, nakładając ciasto.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl