Wyszukiwarka

Czy chodziło Ci o: zaorski mamyzatonska mamyzmorka mamy ?
Wyniki wyszukiwania dla frazy "zamorska mamy", znaleziono 25

Europa, nie Afryka była matką zamorskiego handlu niewolnikami, ale Europa przestała przyznawać się do swego dziecka.
Szczęście przylatuje jak ptak z zamorskich ciepłych krajów i zaraz tam, zanim się człowiek zdąży nim nacieszyć, wraca.
Kiedyś baca przy Morskim Oku Do turysty szepnął na boku: – Panocku turysto, Tu miało być cysto No a wy mocie mokro w kroku. Raz po usłudze na Krupówkach Panna krzyczała: – Gdzie gotówka?! Problem to stary – Chciała dolary A zapłacili jej w złotówkach. Gazda sie na gaździne bocy, Gdy z płciowej lecy go niemocy. Jawno rozpusta bo takze usta Uzywo jucha do pomocy.
Ksiądz, co miał psa i był z Prudnika Z powodu grypy kaszlał, psikał. Wsiąkły zarazki W święte obrazki, A także w gówno, czyli psi kał. Panience bankier z Ostrołęki Nie podziękował za jej wdzięki. Pełen pogardy, Dumny i twardy (Lecz szankier od niej dostał miękki).
Muzykalny ministrant z Gujany Cały wieczór jest rozradowany, Bo mu z oczu sen spędza Obietnica od księdza, Że mu jutro pokaże organy. Pewna pani, mieszkanka Peru, Miała duży respekt dla kleru. Dziś nie broni swej racji: Bo uległa inflacji I jej respekt równa się zeru.
[..] cierpienie może stać się początkiem odrodzenia.
Rozglądam się i zauważam, że ludzie zdążyli już się dobrać w małe i większe grupki. Przez chwilę znów czuję się jak w czasach dzieciństwa i pojawia się tak dobrze mi znane, lekkie ukłucie niepokoju, że ja sama nie przynależę do nikogo, jestem tu zupełnie sama.
Czy kiedyś uwolnię się z tego koszmaru? Tak bardzo nienawidzę tracić nad sobą kontroli. Sądziłam, że mam to za sobą, ale najwyraźniej się myliłam...
Jestem w starej chatce w środku lasu. W pomieszczeniu śmierdzi brudem i stęchlizna, jest tak ciemno, że praktycznie nic nie widzę.
Zawsze cenił we mnie to, że jestem silna i radzę sobie w najtrudniejszych sytuacjach. Ta cecha nas łączy, oboje mamy twarde tyłki.
Czuję jego zapach. Pot zmieszany z tanią wodą po goleniu i coś jeszcze. Dobrze znam ten zapach. Tak pachnie zło.
Są w życiu człowieka momenty, gdy naprawdę nic nie da się zrobić.
Nie wierzę w nawiedzone budynki, ale w miejsca ze złą energią już tak.
Jestem pod wrażeniem, torba wygląda na bardzo ciężką, a Weronika waży pewnie jakieś czterdzieści pięć kilogramów. Najwyraźniej prawdziwe jest ogólne przekonanie, że kobiety są silniejsze, niż na to wyglądają.
Przez całą podróż starałam się nie myśleć o tym, co mnie czeka. Nie było to trudne, bo byłam głównie skupiona na tym, żeby przetrwać niedogodności wiążące się z jazdą gruchotem.
Ale dzisiaj wcale mi się nie spieszy, a te kilka minut na pewno niczego nie zmieni. Im później dotrę tam, gdzie się wybieram, tym lepiej.
Oczywiście, ordynarna opalenizna nie jest dla poważnych psycholożek. Takie jak ona mają mlecznobiałą skórę niczym szlachcianki.
Czasami się zastanawiam, czy podjęcie tego wyzwania było dobrym pomysłem.
Wspinam się na piętro, a dziewczyna potulnie drepcze za mną. Przypominam sobie, że ma na imię Ania. Jedna z tych cichych, nierzucających się w oczy kobiet. Takie bywają najbardziej niebezpieczne. Człowiek się nawet nie spodziewa, że tak niepozorna osoba może stanowić zagrożenie.
Na jednym z portali informacyjnych czytałam, że nad naszą okolicą ma dzisiaj przejść prawdziwa nawałnica. Lekko drżę. Mam nadzieję, że ten stary budynek przetrwa to bez szwanku.
Nigdy nie lubiłam burzy. Odkąd zamieszkałam w naszym przeszklonym apartamencie w centrum miasta, taką pogodę zazwyczaj przeczekuję w łazience.
Z lekcji fizyki nie pamiętam nic, oprócz tego, że nasz nauczyciel obłapiał wszystkie ładne dziewczyny.
Nawet Hitlera ktoś kochał.
Nie dała mu okazji, by powiedział coś więcej. Zarzuciła mu ręce na kark, a potem przyciągnęła tak mocno, że musiał złapać się pnia, by nie stracić równowagi. Jedną rękę wsunęła mu w jego spodnie, drugą rozpięła rozporek. Zaorski nie wahał się ani przez moment.
Wszelkie hamulce puściły. Pragnienie wzajemnej bliskości było tak silne, że przyćmiło wszystko inne.
- Jak długo mógł tu leżeć? (...)
- Nie mam pojęcia - odparł Zaorski.
- A nie jest pan jakimś rzekomym specjalistą?
- Rzekomym nie.
- W takim razie może udałoby się panu...
- Zdechlak jest tak zgniły, że trudno cokolwiek powiedzieć - uciął Seweryn, kucając przy ciele. Zbliżył się do zdeformowanej, pozieleniałej twarzy na odległość dwóch centymetrów i przez moment się nie poruszał.
- Co pan robi? - rzucił komendant.
- Lubię głęboko spojrzeć komuś w oczy, zanim go pocałuję.
- Jezus...
© 2007 - 2025 nakanapie.pl