*poprawia okulary* Long story short - w liceum miałam w klasie kolegów, którzy byli zapalonymi fanami techno.
Ale wszystko sympatycznie. 2 lata temu, gdy byłam w 1 klasie, to na ślubowaniu było tylko sypanie mąką.
Nie podważam w żaden sposób wartości, jaką niosą za sobą książki będące zarówno obecnie, jak i niegdyś w kanonie lektur obowiązkowych i dodatkowych.