Przeczytałam "Zmierzch" i nie uważam, że straciłam czas.
Do ostatniej zaś dołączono karty ćwiczeń do nauki pisania.
Wolał wyprawioną pieczołowicie cielęcą skórę od zwyczajnych kartek i posługiwał się zwrotami, których wyuczył się jeszcze w dzieciństwie.